Fortress (Whittier)
#1
Fortress - Don't Spare the Wicked (2021)

[Obrazek: a0689721506_16.jpg]

tracklista:
1.Lost Forever 04:06
2.Devil's Wheel 03:35
3.Anguish 03:37
4.Red Light Runner 02:55
5.Find Yourself 03:37
6.Children of the Night 04:08
7.The Passage 03:31
8.Don't Spare the Wicked 03:16

rok wydania: 2021
gatunek: heavy metal/melodic power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Chris Nunez - śpiew
Fili Bibiano - gitara, instrumenty klawiszowe
Damian Rejon - gitara basowa
Robert Duran - perkusja

W USA nazwa FORTRESS metalowego zespołu jest bardzo popularna. Także w Kalifornii. W Whittier w Kalifornii powstał w roku 2016 kolejny FORTRESS, który zebrał bardzo pochlebne recenzje już w 2018, po zaprezentowaniu swojego mini albumu "Fortress". Teraz, w listopadzie 2021 zespół przedstawia nakładem High Roller Records album "Don't Spare the Wicked", niedługi, ale zdecydowanie wart uwagi.

Podkreślam, zdecydowanie wart uwagi. To, że gra tu wspaniały gitarzysta Filiberto Bibiano to jedno, ale jednak na najwyższym podium należy postawić Chrisa Nuneza. Kapitalny wokalista w wysokich rejestrach i czegoś takiego dawno nie było w amerykańskim metalu na pewno. Po prostu fenomenalne, czyste partie wysokie, bez pisków i nieznośnego nieraz manieryzmu i w sumie Chris jest kimś pośrednim pomiędzy Geoffem Tate i Tomem Mallicoatem (LETHAL) i kimś więcej, bo jego barwa głosu jest pełna głębi ciepła.
Doskonale zgrana ekipa prezentuje się zasadniczo w dwóch konwencjach.
Pierwsza to tradycyjny heavy metal, tu odświeżony w ramach konwencji NWOTHM i są bardzo dobrzy w tym, co robią. Trzy kompozycje na bardzo dobrym poziomie w tym stylu, to elegancko galopujący Find Yourself, wolniejszy i romantyczny Children of the Night, ze wskazaniem na potężny, zadziorny i dynamiczny Red Light Runner w stylu, w jakim czaruje horda metalowych Potworów z Calgary. Moc i super solo gitarowe, jakże klasyczne dla lat 80tych. Pięknie, pięknie! Szkoda, że to tylko trzy minuty... Devil's Wheel jest nieco bardziej uniwersalny gatunkowo, gdzieś tu słychać także i power metal, taki przyjaźnie progresywny jak LETHAL i taki z "Operation: Mindcrime" i w tym utworze najwięcej słychać podobieństw Nuneza do wymienionych wcześniej słynnych wokalistów.
W drugim nurcie grają urzekający po prostu power metal. Przepiękny, przepiękny jest zwiewny i pełen wdzięku Lost Forever z klawiszami i tu jest to, co najlepsze w latynoskim podejściu do gatunku. Kilka meksykańskich zespołów gra takie killery, ale żaden nie ma takiego wokalisty jak Chris. I ta melodia i to solo... Po prostu klasa światowa! Ponadto, rytmika przypomina nieodżałowany szwedzki PANTHEON, ale to już w pełni zasługa Bibiano, który przecież jest także członkiem klasycznie brutalnego death metalowego NECROTIC MESS. A tu tak delikatnie sobie poczyna w instrumentalnym The Passage... I dwukrotne zniszczenie w epickim stylu RISING FORCE Malmsteena z dawnych lat. Totalne zniszczenie w Anguish i aż się przypomina Anguish and Fear... Epickość fantastyczna i tu dodatkowo neoklasyczny element zrobiony wspaniale wraz z solem i tego się słucha z zapartym tchem. Dewastacja heroiczna i tyle. I po raz drugi na koniec dewastują w Don't Spare the Wicked i tu gitarowa robota po prostu zadziwia w najbardziej eleganckim malmsteenowskim stylu. A przy tym jest i klasyczny, amerykański pazur. Jak oni to grają, jak są pewni siebie!

Klarowna, bezbłędna realizacja całości, przy tym elastyczna, bo to co jest power metalem, brzmi jak power metal, a to co klasycznym heavy, jak heavy w formule NWOTHM z najwyższej półki w opcji sound.
Świetna sekcja rytmiczna, znakomity gitarzysta i Chris Scott Nunez - "Hypersonic Metal Voice". FORTRESS z Whittier.
Jeden z najlepszych albumów metalowych roku 2021 z USA.


ocena: 9,8/10

new 27.11.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości