Outlaw (FIN)
#1
Outlaw - Marauders (2018)

[Obrazek: 730343.jpg?4908]

tracklista:
1.Hell's Thunder 04:33
2.Marauders 04:09
3.Speed Calls 03:50
4.Reaper's Tale 04:44
5.Heroes of Telemark 06:07
6.Tyrants of Ice 04:06
7.Vice 05:16
8.Thunderstone 05:31

rok wydania: 2018
gatunek: heavy metal
kraj: Finlandia

skład zespołu:
Samuli Pesonen (Lee Anvel) - śpiew
Simon Shatter - gitara
Jimmy Slashburner - gitara
John Kaiser - gitara basowa
Johnny Gutter (Joni Ojala) - perkusja


Na czele tej grupy z Lappeenranta stoi dosyć popularny i wszechstronny wokalista i gitarzysta Samuli Pesonen znany z black, death i doom metalowych grup jako Qraken, Samuel Ebola, Samuel Wormius. W 2015 sformowany został skład, gdzie po raz kolejny muzycy występują pod pseudonimami, przy czym jednym z nich jest black metalowy gitarzysta Joni Ojala.
Debiut zespołu wydała w październiku 2018 wytwórnia High Rollers Records.

Po raz kolejny muzycy ekstremalnych metalowych gatunków łączą siły, by zagrać nostalgiczny, prawdziwy heavy metal lat 80 tych. I po raz kolejny słychać, że się to udało.
Tu jest mnóstwo podnoszących ciśnienie klasycznych, w tym maidenowskich riffów, jest energia dodatkowo podsycana pełną pasji i techniki grą perkusisty. I dewastują już od samego początku wybornym, szybkim Hell's Thunder i te dwie gitary tu zdumiewają, podobnie jak kapitalny, z zębem metalowym wokal Lee Anveda, jak tu się tytułuje Pesonen. A jego styl śpiewania jest podobny do stylu Jake Nunna z HELL FIRE, by za daleko nie sięgać w tym zakresie w przeszłość.
Słabszy jest na pewno mało wyrazisty Marauders i jego wybór na numer tytułowy nieco dziwi, surowszy, trochę w amerykańskiej manierze Speed Calls też wypada co najwyżej dobrze i jest jakby taki nad wyraz zachowawczy i ostrożny, za to fenomenalnie bez agresywności grają zwrotki Reaper's Tale. No, coś pięknego i do tego z reminiscencjami W.A.S.P. Tak rzadko ktoś sięga po próbę własnego zinterpretowania stylu Blackie Lawlessa. Tu wyszło tu po prostu poruszająco i wzruszająco. I ornamentacje takie proste i takie bliskie sercu starego metalowca...
Heroiczną odmianę NWOTHM przypominają w dumnym, monumentalnym Heroes of Telemark, wypełnionym długimi wybrzmiewaniami, rycerskimi mocnymi akordami i marszowymi partiami gitarowymi, jest świetnie w najlepszej tradycji greckiej, włoskiej i amerykańskiej. Może tylko głos frontmana nie jest tu tak potężny jak by się chciało usłyszeć, ale sola heroiczne, a refren mega epicki i nawet obiecujący Valhallę bohaterom Telemarku. Momentami niczym MANOWAR, a na pewno w mocarnym, podniosłym finale. I jeszcze raz epicko i rycersko tym razem w znacznie szybszym Tyrants of Ice, gdzie brytyjska melodyka miesza się z amerykańską surową speed metalową energią. Fantastyczne wyższe drapieżne wokale Pesonena, a wszystko razem przypomina SKELATOR w życiowej formie. Moc! A w Vice są równie wspaniali, choć grają dwa razy wolniej. Tu jeden wielki popis obu gitarzystów w ornamentacjach jakże znajomych i z jakim smakiem dobranych i zagranych. Majstersztyk! Dostojnie galopują w Thunderstone i tu melodia jest na miejscu pierwszym, jest przepiękna pełna refleksji, ale i bojowego ducha. Po prostu jeszcze jeden wielki hit classic metalowy na sam koniec. I te sola, te sola!

Sound jest umiarkowanie skromny, nic z Finnvox, lekka surowizna gitar, głośna perkusja, zero nowinek, oldschool, oldschool. Tak ma być i tak to zrobił sam Samuli Pesonen.
Utalentowany lider z utalentowanymi muzykami stworzył jedne z najlepszych albumów z NWOTHM w historii fińskiego metalu. Brawa na stojąco!


ocena: 9,5/10

new 26.06.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości