Renacer
#1
Renacer - Renacer (2002)

[Obrazek: 19252.jpg?2641]

tracklista:
1.Espíritus guardianes 04:01
2.Entre la gloria y la traición 04:17
3.Mi refugio 04:03
4.Cenizas del alma 03:59
5.Otro lugar 05:18
6.Recuerdos de un tiempo olvidado I: Camino hacia el final 02:10
7.Recuerdos de un tiempo olvidado II: Buscando mi destino 06:07
8.Sangre en mi tierra 04:32
9.Reino de cristal 04:34
10.Horizontes de luz 02:03
11.Al sur del cielo 05:00
12.Sólo lágrimas 04:58

rok wydania: 2002
gatunek: power metal
kraj: Argentyna

skład zespołu:
Christian Bertoncelli - śpiew
Juan Pablo Kilberg - gitara
Fernando Ullúa - gitara basowa
Jorge Perini - perkusja
oraz:
Hernán Vasallo - instrumenty klawiszowe


Niemal natychmiast po rozwiązaniu IMPERIO Christian Bertoncelli założył w Buenos Aires w tymże 2001 roku grupę RENACER. Debiutowali szybko, bo już we wrześniu 2002 w barwach argentyńskiej wytwórni Blackstar Crosses Productions, a wszyscy upatrywali w zespole nowej, lepszej odsłony IMPERIO.

Nadzieje nie okazały się płonne. Bertoncelli jest wyśmienity, lepszy niż był w IMPERIO śpiewając do muzyki intensywniejszej, bardziej zdecydowanej jako power metalowa, atrakcyjniejszej pod względem melodii i jest w składzie wyborny gitarzysta Juan Pablo Kilberg. Jest znakomicie w tym rycerskim power metalu, jaki z takim zapałem RENACER gra w Espíritus guardianes i Entre la gloria y la traición. Ten Christian w Entre la gloria y la traición... Po prostu wokalna maestria! Jest duch w tej muzyce, jest z pewnością, także ten europejski budowany przez kilka poprzednich lat w Szwecji i chyba właśnie te skandynawskie wpływy są największe. Niemniej, to wciąż argentyńskie, czy szerzej mówiąc latynoskie metalowe korzenie. Tak jak w sentymentalnym, nostalgicznym Mi refugio, choć warto zauważyć, że i tu nie żałują gitarowej mocy. Melodia i gitarowa moc w eleganckiej formie to Cenizas del alma. Mają styl... I ma styl Kilberg. Wspaniałe sola tu zagrał. Mocny power metal w nad wyraz melodyjnej formie grają w Otro lugar i tu sporo dramatyzmu wśród ryczącej gitary oraz dosyć nieoczekiwane złagodzenie tego w heroicznym refrenie. RENACER przedstawia także dwuczęściowy Recuerdos de un tiempo olvidado, formalnie bardziej złożony, gdzie część pierwsza jest poetycka i symfoniczna, a druga heavy metalowo epicka w majestatycznym stylu. Wybornie to zostało zrobione i tu Bertoncelli jest postacią centralną, wykazując się niezwykłymi umiejętności skupiana na sobie niemal całej uwagi przy spokojnej majestatycznej grze reszty zespołu, o hymnowo nokturnowym zabarwieniu. W pewnym momencie dochodzi do głosu Kilberg i do pełni szczęścia nie brak już niczego.
Szybki, taki chłodniejszy power metal o cechach neoklasycznych to zadziorny i gitarowo kąśliwy Sangre en mi tierra oraz bardziej dostojny, rytmiczny Al sur del cielo z wirtuozerskim rozgrywaniem heroicznych motywów na sposób neoklasyczny. Z kolei w Reino de cristal są bardziej szorstcy i ten utwór wydaje się mniej interesujący mimo udziału słynnego argentyńskiego heavy metalowego wokalisty lat 80tych Alberto Zamarbide (V8, LOGOS). Na koniec dosyć typowe dla argentyńskiego power metalu wyciszenie w akustycznym Sólo lágrimas, gdzie zagrało kilku gości specjalnych i jednak Hiszpanie są w tym stylu bardziej interesujący...
Album wyprodukował perkusista Jorge Perini, jego mastering jest staranny, a uzyskane brzmienie soczyste i dosyć przestrzenne. W późniejszych latach jego talent jako inżyniera dźwięku był chętnie wykorzystywany przez wiele zespołów z Argentyny.

Kilberg w znaczącym stopniu stanowił o wartości tego zespołu, jednak w roku 2002 odszedł i przeniósł się do nowo sformowanej w 2003 ekipy heavy metalowej MAGIKA, gdzie także przeszedł perkusista Jorge Perini. Szybko zostali znalezieni następcy i niepowstrzymany RENACER kontynuował karierę, wydając w roku 2004 drugą płytę.
Debiut RENACER jest znakomity i od razu umiejscowił ten zespół w ścisłej czołówce latino power metalu.


ocena: 9,7/10

new 3.09.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Renacer - Senderos del alma (2004)

[Obrazek: 52389.jpg?3211]

tracklista:
1.Nueva sangre 03:17
2.Alucinado 05:34
3.Senderos del tiempo 04:07
4.Volver a soñar 04:20
5.Guerrero inmortal 04:01
6.Estrella negra 03:43
7.Madre Tierra 04:50
8.Un nuevo sol 04:07
9.Mucho mejor 04:22
10.Lejos de mi tierra 04:05
11.El juego del destino 04:29

rok wydania: 2004
gatunek: power metal
kraj: Argentyna

skład zespołu:
Christian Bertoncelli - śpiew
Diego de Paolo - gitara
Fernando Ullúa - gitara basowa
Diego Lara - perkusja
Hernán Vasallo - instrumenty klawiszowe
oraz
Emiliano Ortiz - gitara (4,5)


W roku 2004 nowymi członkami zespołu zostali perkusista Diego Lara oraz gitarzysta Diego de Paolo "Raca" i jak się okazało, w niestabilnym składzie RENACER pozostał już na stałe. Do grupy przyjęty został również sesyjny do tej pory klawiszowiec Vasallo. Zespół szybko nagrał drugi album, wydany pod szyldem Central E Records, faktycznie nakładem własnym w lipcu 2004. Brak odpowiedniego wsparcia finansowego spowodował, że album cierpiał na niedostatki techniczne i gdy sama muzyka wzbudziła zrozumiałe zainteresowanie, został on ponownie wydany w zremasterowanej dwupłytowej i rozszerzonej wersji przez uznaną argentyńską 4G Discos w roku następnym z nową okładką.

RENACER, mimo braku Kilberga, utrzymał kierunek intensywnego gitarowo melodyjnego power metalu w przeważnie szybkich tempach i otwiera ten LP fanfarowym i zdecydowanym Nueva sangre, pokazując, że Diego de Paolo grać potrafi, a sekcja rytmiczna zgrała się na nowo bardzo szybko. Ostro tnie gitara w szybkim i zadziornym Alucinado z rozległym pasażem klawiszowym Hernána Vasallo, który zresztą ma na tej płycie sporo do powiedzenia, choć na pewno nie jest to typowy europower metal z równoległymi klawiszami w manierze włoskiej. Wręcz przeciwnie, moc jest wielka, nawet miejscami porównywalna z USPM, z nieporównywalnie większą chwytliwością kompozycji. Tak jak w niszczącym, brawurowym Senderos del tiempo, czy też wybornym, dumnym i dramatycznym Madre Tierra, gdzie po raz kolejny w solowych popisach Diego de Paolo pokazuje wielką klasę. I do tej kategorii należy także ostry i z rozmachem zrobiony heroiczny El juego del destino, który jest potężnym akcentem na zakończenie tego albumu.
Epicko i lekko w stylu bardów i minstreli rozgrywany jest Estrella negra, kompozycja utrzymana w średnim, równomiernym tempie. Po latach trochę podobnie grał inny argentyński zespół BARLOVENTOS. Christian Bertoncelli jest postacią pierwszoplanową mimo tego, że ekipa wcale mu posłusznie nie podgrywa, ale ten dosyć wysoki, wyrazisty głos jest po prostu stworzony do dominacji. Na nim opiera się klimat łagodnego songu Volver a soñar, gdzie zagrał gościnnie gitarzysta Emiliano Ortiz z MISTICA POWER. Emiliano Ortiz zagrał także w słynnym, zbudowanym na neoklasycznym zrębie, heroicznym killerze Guerrero inmortal z przepięknym jego solem gitarowym. Pewne elementy neoklasyczne i nawet progresywne w stylu przekazu pojawiają się w Un nuevo sol i jest to dobre, jednak RENACER grający intensywniej i ostrzej jest jednak bardziej interesujący. Tu to trochę takie kopiowanie DRAGONFLY w mniej udanej formie.
Duża dawka rokendolowego rozluźnienia w prostym Mucho mejor i pewnie i taka kompozycja była tu potrzebna, by przyciągnąć szersze rockowe grono słuchaczy... Gdzie jej tam jednak do Lejos de mi tierra, ponownie wykorzystującego neoklasyczne elementy w melodyjnym power metalu. Tak we wczesnych latach 90tych grał zdobywający sławę RATA BLANCA.

Zmiany składu nie odbiły się specjalnie na jakości muzyki, bo następcy stanęli na wysokości zadania, a lider okazał się kompozytorem zdolnym stworzyć atrakcyjne kompozycje na więcej niż jedną płytę.


ocena: 9,4/10

new 2.10.2022
 
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Renacer - Hijo del viento (2009)

[Obrazek: 256592.jpg?3449]

tracklista:
1.Lenguas de serpiente 04:14
2.Bienvenidos al show 04:32
3.Hijo del viento 05:36
4.Vida a los sueños y sangre al corazon 05:45
5.El valle de la muerte 04:32
6.Donde quedó tu corazón 04:32
7.Un triste atardecer 05:19
8.Ni un solo golpe más 04:23
9.En el olvido 04:21
10.La última esperanza 05:15

rok wydania: 2009
gatunek: heavy/power metal
kraj: Argentyna

skład zespołu:
Christian Bertoncelli - śpiew
Diego de Paolo - gitara
Lorenzo Carabajal - gitara
Fernando Ullúa - gitara basowa
Diego Lara - perkusja
Hernán Vasallo - instrumenty klawiszowe


W roku 2009 RENACER związał się z najważniejszą argentyńską wytwórnią Icarus Music i w rozszerzonym w 2007 o drugiego gitarzystę Lorenzo Carabajala składzie, w listopadzie zaprezentował swój trzeci album "Hijo del viento".

Dodanie drugiej gitary wydatnie wzmocniło siłę rażenia muzyki RENACER i teraz można mówić o heavy/power w dynamicznej, melodyjnej odmianie i tak startują w szybkim, choć nieco siłowym Lenguas de serpiente, który wygładzony został lekko w nieco lżejszym melodic power metalowym refrenie. W pewnej mierze na tej płycie grupa przeszła na pozycje mniej skomplikowanego heavy grania z rockowym akcentem, który można by w przypadku niezłych, choć w melodiach mało oryginalnych Bienvenidos al show i Hijo del viento (dosyć przeciętny refren, niestety) określić jako melodic heavy metal, gdyby nie doprawdy ciężkie brzmienie gitar i mocny wokal Bertoncelli. Rola instrumentów klawiszowych jest na tym albumie bardzo ograniczona. To płyta zdecydowanie gitarowa, słychać także, że i tempa są nieco wolniejsze niż na dwóch poprzednich albumach. W takim umiarkowanym tempie został zagrany lekko nostalgiczny, ale i posępny El valle de la muerte z wybornymi apokaliptycznymi i smutnymi solami gitarowymi. Rockowe i hard'n'heavy rytmy grupa fantastycznie wykorzystała w znakomitym, porywającym melodią Vida a los sueños y sangre al corazon i można tu nawet mówić o pewnych wpływach heavy/gothic metalu w rytmice. Ballada Un triste atardecer jest mocarna, męska i pełna zwalistych ciężkich akordów oraz pięknych, romantycznych momentów i dramatycznego śpiewu. Brawo! Ekstraklasa! Są jednak i szybsze utwory, takie jak bojowy Donde quedó tu corazón z heroicznym wokalem lidera i dewastującymi partiami perkusji Lara. Ogólnie metalowy dynamit! Do szybszych należy także Ni un solo golpe más, gdzie jednak do mocy gitarowej dodano łagodniejszy i bardziej sentymentalny klasyczny dla palito metalu refren. A jeśli już mowa o melodyjnym dramatycznym i romantycznym metalu, to chyba króluje na tym albumie En el olvido z porywającym refrenem polatującym ku niebu. Moc! Końcówka nadal ciężka, tyle że La última esperanza nie ma z powodu takiej sobie melodii siły rażenia poprzednich kompozycji. Może nawet stylowo ten numer niespecjalnie pasuje do wysmakowanej pod względem melodii całości.

Poza doskonałą formą wokalną Christiana Bertoncelli, należy zwrócić uwagę na niebywałą pewność siebie wszystkich instrumentalistów. Gra gitarzystów w duecie budzi zachwyt, gra sekcji rytmicznej pełen szacunek. Po prostu godne najwyższych pochwał wykonanie całości.
Taki dwu gitarowy potężny atak musi mieć stosowną oprawę produkcyjną. Wyborny, soczysty i głęboki sound zapewnił argentyński Mistrz Emiliano Obregón i trzeba przyznać, że to jedno z jego najlepszych dzieł w obrębie klasycznego metalu, może nawet lepsze, niż w przypadku także robionych przez niego produkcji macierzystego LORIHEN...
Ten klasowy album ugruntował pozycję RENACER na scenie hiszpańskojęzycznej, choć nie został nigdy wydany poza Argentyną. Przez kilka następnych lat RENACER borykał się jednak z kolejnymi zmianami składu, gdyż odeszli Vasallo, Carabajal i Lara, i dopiero w 2013 stał się on na tyle stabilny, że można było myśleć o prezentacji kolejnej płyty.


ocena: 9,4/10

new 9.10.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#4
Renacer - Esprítiu inmortal (2013)

[Obrazek: 393814.jpg?3839]

tracklista:
1.Latiendo al sol (Intro) 00:58
2.Esprítiu inmortal 05:21
3.Poesías de simple cantar 04:33
4.La verdad de la mentira 03:50
5.Tiempo al tiempo 06:27
6.Cicatrizando heridas (Espíritu inmortal Pt. II) 01:09
7.No eches raíces 04:04
8.No llames al pasado 05:47
9.Arder, amar, odiar 05:20
10.Lágrimas sobre la cruz 02:46
11.Somos latinos 05:02
12.Por las rutas del olvido 03:53
13.Al fuego de las pasiones (Espíritu inmortal III) 01:21

rok wydania: 2013
gatunek: heavy/power metal
kraj: Argentyna

skład zespołu:
Christian Bertoncelli - śpiew
Diego de Paolo - gitara
Juan Manuel Ocampo - gitara
Fernando Ullúa - gitara basowa
Damian Oliva - perkusja
oraz
Emiliano Obregón - instrumenty klawiszowe


W roku 2009 nowym perkusistą został Damian Oliva, a w 2011 drugim gitarzystą Juan Manuel Ocampo, jednak dopiero w połowie 2013 grupa przystąpiła do rejestracji nowej płyty, która była gotowa w sierpniu i wydana w grudniu przez Icarus Music. Partie instrumentów klawiszowych nagrał Emiliano Obregón z LORIHEN, który album nagrał, zmiksował i poddał masteringowi.

Tytułowy Esprítiu inmortal pojawia się na płycie trzykrotnie, przy czym dwa razy jako miniatury słowno-muzyczne - outro Al fuego de las pasiones spina zresztą całość w jeden logiczny ciąg, choć nie jest to album konceptualny. Sam Esprítiu inmortal to energiczny melodyjny heavy/power metal i słychać, że zarówno Ocampo, jak i pełen inwencji perkusista Damian Oliva dobrze się wpisali w skład zespołu, a sama kompozycja jest kontynuacją muzycznej koncepcji z poprzednich albumów. Świetne szarże gitarzystów i potoczyste sola pozostały wizytówką zespołu, przy czym słychać często delikatne akcenty neoklasyczne. Czasem pojawiają się i w pracy gitar drobne elementy modern i to słychać w średnio tylko udanym, szczególnie w bezbarwnym refrenie, Poesías de simple cantar, gdzie niby wszystko jest na miejscu, ale po prostu niespecjalnie chwyta. Za to ognisty i melodyjnie dramatyczny La verdad de la mentira jest wspaniały w tym klasycznym lationo metalowym stylu. Duma i elegancja oraz najbardziej zaangażowane wokale lidera na tym albumie. I jeszcze jeden wyborny szybki heavy/power w bujających klimatach to No eches raíces i to jest faktycznie metalowy przebój. Równie porywający, a może nawet bardziej, jest ultra elegancki i wyśmienicie rozegrany przez gitarzystów w riffach głównych No llames al pasado. W ścisłej czołówce tego LP znajduje się także dosyć szybki i rytmiczny Por las rutas del olvido, gdzie melodię trudno uznać za szczególnie oryginalną, ale jest z kategorii tych, które zawsze cieszą ucho.
Wolniej i bardziej romantycznie grają w pięknym, jak zwykle w wykonaniu tego zespołu, utworze sentymentalnym Tiempo al tiempo i solo jak zwykle wyborne! Jest to najdłuższy jak do tej pory utwór RENACER w historii zespołu. Drugim podobnym w klimacie utworem jest Arder, amar, odiar, gdzie słychać skromne echa melodic groove i sporo klasycznego melodic heavy metalu. Bardzo dobra melodia, jednak w tym stylu miewali już bardziej zapadające w pamięć. Dramatyczna poetyka Lágrimas sobre la cruz z gitarą akustyczną jakoś tak do końca nie pasuje do tego albumu. W Somos latinos gościnnie zaśpiewali dwaj niezwykle zasłużeni dla metalowej sceny latino wokaliści Elkin Fernando Ramírez Zapata z kolumbijskiego KRAKEN oraz Óscar Sancho Rubio z hiszpańskiego LUJURIA, ale poza kolejną porcją świetnych solówek ta kompozycja w kategorii heavy/power niczym szczególnym się nie wyróżnia.

Tym razem w minimalnie słabszej dyspozycji głosowej jest Bertoncelli i chyba aby to zamaskować, został on nieco cofnięty w ostrą, ale umiarkowanie tylko ciężką ścianę gitar.
Kolejny bardzo udany album RENACER, choć nie o tak wielkiej sile rażenia jak poprzednie.


ocena: 8,8/10

new 12.10.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#5
Renacer - Del Silencio a la tempestad (2017)

[Obrazek: 669850.jpg?5647]

tracklista:
1.Cultura del odio 03:40
2.Corazón salvaje 04:06
3.Ídolos de cartón 04:44
4.Voces en el viento 04:23
5.Adictos a la gloria 04:30
6.La sangre no es agua 04:33
7.El presente es la verdad 04:20
8.Morir para nacer 06:26
9.Sed de libertad 05:02
10.Renacerás 05:07
11.Del silencio a la tempestad 04:58
12.Leyenda del rock 04:30

rok wydania: 2017
gatunek: heavy/power metal
kraj: Argentyna

skład zespołu:
Christian Bertoncelli - śpiew
Diego de Paolo - gitara
Juan Manuel Ocampo - gitara
Guillermo Tebes - gitara basowa
oraz
Leandro Ariel Bordicelli - perkusja


Ponownie Christian Bertoncelli nie zdołał utrzymać stabilnego składu i do nagrania w roku 2017 kolejnej płyty trzeba było stworzyć nową sekcję rytmiczną, po wcześniejszym odejściu Ullúa i Oliva. Udało się to tylko częściowo, bo nowym basistą został Guillermo Tebes, a partie perkusji zagrał gościnnie Leandro Ariel Bordicelli, z którym lider współpracował wcześniej w swoim solowym projekcie BERTONCELLI. Płyta została wydana ponownie przez Icarus Music w grudniu 2017 roku.

Ostro i nowocześnie się to zaczyna w Cultura del odio i w pewnym sensie mamy do czynienia z zagrywkami progresywnymi na wysokich obrotach, z melodyjnym klasycznym refrenem. Gitary brzmią masakrycznie mocno i ostro, przy czym produkcja jest typu "sharp & clear", co jeszcze potęguje wrażenie heavy/power wysokoenergetycznego w pełnym tego słowa znaczeniu. I ta końcówka! Corazón salvaje nie jest tak przygniatający i to taki łagodniejszy, bardziej sentymentalny i rockowy RENACER. Tak, piękne i takie elegancko wyważone. Umiarkowanie w tempie i mocy prowadzą nostalgiczny, ale nie sentymentalny Voces en el viento  z rozległym i wyśmienicie zaśpiewanym refrenem. Ładnie ta gitara prowadzi ten smutny motyw główny...
Generalnie jednak przygniatają do ziemi.Tak się dzieje w wybornym, lekko heroicznym Del silencio a la tempestad, gdzie można zauważyć w jak świetnej formie jest sam Bertoncelli w wyższych rejestrach. Przygniatają w miażdżącym wstępie Ídolos de cartón, który potem bardzo melodyjnie się rozwija w szybkim tempie i nieco lżejszym refrenie. I Adictos a la gloria. Ależ potęga, ależ moc! No i przy tym niesamowita melodyjność typowa dla RENACER została w pełni zachowana. Dumny i lekko mroczny to utwór. Trochę akcentów melodic groove w gitarach La sangre no es agua i tak to brzmi po amerykańsku nawet, powiedziałbym... Mają pomysły na melodie na tej płycie i to trzeba zdecydowanie przyznać, choć akurat tutaj refren wydaje się nieco powszedni. Za to obie solówki dewastujące. Rozumieją się ci panowie Diego i Juan, rozumieją bez słów. I ostro i ciężko podążają do przodu w pełnym ciętych riffów Sed de libertadi to one tu przede wszystkim na siebie zwracają uwagę przy bardzo dobrej po prostu melodii głównej. Nieco oddechu od ciężkich masywnych riffów mamy w pastelowym balladowym songu El presente es la verdad z pianinem w wykonaniu Gabriela Wrighta, kolejnego członka ekipy solowej BERTONCELLI i ten utwór, poprawny, ale jakiś bez realnego metalowego zęba, bardziej jednak pasuje do tego Bertoncelli proponował na swoich autorskich płytach. Jeśli łagodność to większe wrażenie robi zdecydowanie zagrany mocniej Morir para nacer. Może w przypadku RENACER to nie jest odkrywcze, ale na pewno w opcji wtórności nastraja pozytywnie. Gitary akustyczne i sentymentalna latino metalowa ballada to uroczy i zagrany z pietyzmem Renacerás. Tak, cała istota iberyjskiego metalu. Na sam koniec mix powiedzmy hard rocka i heavy/power w także nie tak znowu lekko zagranym, atrakcyjnym i niezbyt skomplikowanym w melodii Leyenda del rock, jednak jaka tu jest świetna partia instrumentalna. W typowym hard rocku takich raczej nie ma. Klasa i jeszcze przepięknie bas tu chodzi.

Lider w znakomitej tym razem formie, śmiało góruje nad gitarami ścianą, tworzoną przez sekcję rytmiczną, grającą tu z niebywałą energią i zaangażowaniem.
Ten sound jest pozytywnie porażający, a jego twórcą jest wspomniany już Leandro i wywiązał się ze swojego zadania na ocenę maksymalną. Warto przypomnieć, że to ten sam inżynier dźwięku, który w roku 2010 wyczarował "Latidoamérica" ekipy gwiazd z IMPERIO.
W jakim by zestawieniu nie grał RENACER, to zawsze zachwyca. Bertoncelli ma talent do wyszukiwania muzyków, którzy potrafią i chcą grać melodyjny heavy/power metal na poziomie światowym. A w roku 2019 wraca do zespołu Juan Pablo Kilberg...


ocena: 9,3/10

new 12.10.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#6
Renacer - Siembra y cosecha (2022)

[Obrazek: 1068848.jpg?1545]

tracklista:
1.Siembra y cosecha 05:07
2.Ojos de agua 04:04
3.En brazos del viento 03:24
4.Lágrimas de sal 05:01
5.Nostalgia inmortal 05:01
6.Viejo roble 04:23
7.Herencia de vida 04:36
8.Lejos del dolor 04:02
9.Claro oscuro 04:04
10.En el ocaso de mis días 04:03

rok wydania: 2022
gatunek: heavy/power metal
kraj: Argentyna

skład zespołu:
Christian Bertoncelli - śpiew
Diego de Paolo - gitara
Juan Pablo Kilberg - gitara
Guillermo Tebes - gitara basowa
Gabriel González - perkusja


W roku 2019 wraca do RENACER Juan Pablo Kilberg, w 2022 dołącza bardzo doświadczony perkusista Gabriel González i nowy skład prezentuje w październiku nakładem Icarus Music nową płytę "Siembra y cosecha".

RENACER ma plan na swoją muzykę od lat ten sam i trzyma się go konsekwentnie. Melodyjny, chwytliwy dynamiczny heavy/power metal oparty o kunszt wokalny Christiana Bertoncelli i pełną finezji grę duetu gitarowego. Od lat jest jego połową Diego de Paolo, a tu jako równorzędny partner pojawia się Kilberg. Jest pod względem tej gitarowej roboty znakomicie i to słychać w znakomitym tytułowym Siembra y cosecha, takim openerze, jakiego się po RENACER należało spodziewać. Potrafią porywać w utworach niezbyt skomplikowanych, ale wycyzelowanych w szczegółach, nośnych i taki jest Ojos de agua, dumny i dramatyczny w heroicznej manierze, no i tak wysmakowane sola i ozdobniki grają obaj gitarzyści. Jak to dobrze, że się obaj spotkali w RENACER! Tak bardziej rockowo pogrywają sobie w romantycznym, spokojnie zagranym En brazos del viento i jest bardzo dobrze. W ciężko brzmiącym Lágrimas de sal w mocnych partiach słychać echa BLACK SABBATH Martin Era, jest także i czysty romantyzm i znowu taki w epickim wydaniu. I inaczej, niemal onirycznie we wstępie Nostalgia inmortal, by potem oczarować kolejną wspaniałą melodią w sentymentalnym stylu i dosyć nowoczesnej miejscami aranżacji. Jeden jedyny raz na tej płycie zdarza się, że melodia zwrotek jest nawet bardziej porywająca niż ta ze świetnego skądinąd refrenu. Można zauważyć, że tym razem RENACER nie gra zbyt szybko. Umiarkowane tempa wystarczają jednak, by zachwycić w pełnym elegancji i latino ducha Viejo roble, czy z kapitalnie nagranymi przez Kilberga gitarami akustycznymi w zwiewnym, lekkim songu Herencia de vida z uroczym solem i chórkami. Potem twardo, rytmiczne i zdecydowanie RENACER gra melodyjny heavy/power z przepięknymi ozdobnikami w nastrojowym nostalgicznie Lejos del dolor i zachowuje ten nastrój w Claro oscuro, gdzie jeszcze dają i szczyptę classic true metalowego heroizmu, korzystając przy tym ze wspaniałych kruszących riffów dla podkręcania tempa. I ostateczny potężny akcent na koniec to En el ocaso de mis días, potoczysty i pełen melodyjnej energii. Jak zaczynali, tak i kończą!

Grają wyśmienicie, wszyscy bez wyjątku, a Christian Bertoncelli w doskonałej dyspozycji głosowej. Niezniszczalny!
Piękna realizacja, znakomity sound w opcji "sharp & clear", stworzony przez argentyńskiego Mistrza Martína Toledo, który dla RENACER pracuje po raz pierwszy, ale dokładnie wie, jak ten zespół powinien brzmieć. Bez pudła, doskonała robota, tak jeśli chodzi o mix, jak i mastering.
Są zespoły, które nigdy nie zawodzą, bo mają wizję i można się niemal w ciemno spodziewać, że ją wybornie zrealizują. Takim zespołem jest RENACER. Brawa po raz kolejny!


ocena: 9,6/10

new 18.10.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości