Blazon Rite
#1
Blazon Rite - Wild Rites and Ancient Songs (2023)

[Obrazek: 1111610.jpg?4629]

tracklista:
1.Autumn Fear Brings Winter Doom 05:45
2.Salvage What You Can of the Night 04:40
3.The Fall of a Once Great House 06:17
4.Mark of the Stormborn Riders 05:22
5.Wild Rites and Ancient Songs 04:57
6.Troubadours of the Final Quarrel 04:27
7.The Coming Tide of Yule 04:36

rok wydania: 2023
gatunek: heavy metal
kraj: USA

skład zespołu:
Johnny Halladay - śpiew
Pierson Roe - gitara
James Kirn - gitara
Devin Graham - gitara basowa
Ryan Haley - perkusja


BLAZON RITE z Filadelfii debiutował albumem "Endless Halls of Golden Totem" w roku 2021, wydanym przez włoską wytwórnię Gates of Hell Records. Tamta płyta była po prostu poprawnym albumem z umiarkowanie epickim metalem, jaki można by odnieść do kategorii heavy/doom w manierze amerykańskiej i trochę tu i ARGUS, i MANILLA ROAD... Teraz, dwa lata później, Gates of Hell w kwietniu prezentuje drugi LP zespołu i można zaobserwować istotne zmiany.

Choć heavy/epic doomowo się to zaczyna w przeciętnym Autumn Fear Brings Winter Doom, to dalej jest znacznie ciekawiej i słychać, że grupa eksploruje obszary bardziej klasycznych heavy metalowych brzmień lat 80tych i zdecydowanie dołącza do nurtu NWOTHM, przy czym nadal w stylistyce amerykańskiej. Szybciej, bardziej energicznie grają w bujającym rockowo Salvage What You Can of the Night. Zadziornie i bojowo śpiewa Johnny Halladay mocnym męskim głosem i wszystko składa się w zwartą, heroiczną całość. Refren może nie jest zbyt imponujący, ale ogólny zapał gitarzystów jest godny odnotowania. Różnicują klimaty wprowadzając łagodny, poetycki wstęp akustyczny do The Fall of a Once Great House, a tej epickości amerykańskiej zdecydowanie nie brakuje. Moc narasta niezauważalnie i jest bardzo dobrze, a potem dokładają szybkość i energią przypominają tradycyjne grupy USPM. Udana melodia, udana aranżacja i rozplanowanie całości. Jak starannie został przygotowany ten album pokazuje partia świetnie brzmiącego metalicznego basu, właśnie w tym utworze. Duży postęp w stosunku do nieco nonszalanckiej produkcji debiutu. Zresztą, samo pozyskanie do składu basisty Devida Grahama, który tu wprowadził się jako debiutant znakomicie, było krokiem bardzo słusznym. Ładnie się prezentuje pełen gitarowych ornamentacji i speedowych inklinacji Mark of the Stormborn Riders, mogli jednak zachować te szybkie tempa także dla refrenu. W początkowej fazie Wild Rites and Ancient Songs powraca delikatna gitara akustyczna, potem jednak przyspieszają i jest tu dostojna umiarkowana surowość epicka MANILLA ROAD. Troubadours of the Final Quarrel jest znakomity w melodii generowanej przez obu gitarzystów i tu USPM w heroicznym stylu króluje od początku do końca. Najszybsze partie speed/heavy/power metalowe najwyższej klasy!
Łagodniej, ale z mocnymi akcentami i fragmentami rycersko się prezentują w The Coming Tide of Yule i ten utwór jednoznacznie podsumowuje ogólną muzyczną filozofię tej płyty.

Ogólnie wejście bezpośrednio w nurt NWOTHM było właściwym posunięciem. Może brakuje tu zdecydowanie atakujących potęgą i epickością refrenów, ale wszystko inne zasługuje na pewno na uwagę.


ocena: 7,7/10

new 14.04.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości