Red Rum
#1
Red Rum - Book of Legends (2023)

[Obrazek: NTQtODc1Ni5qcGVn.jpeg]

tracklista:
1.Book of Legends 01:30
2.Drunk and Disorderly 02:58
3.50 Gallons of Ale 03:14
4.We Pirates 03:41
5.Liars Dice 03:12
6.Greatest Drink (in All the Lands) 03:02
7.Rekt 05:47
8.Captains Command 03:39
9.Drunken Pirates (Ahoy!) 03:58
10.Make Port Drink Port 02:23

rok wydania: 2023
gatunek: power folk pirate metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Dave Everitt - śpiew
Sam Wood - gitara i inne instrumenty strunowe, dudy
Dominic Weerdmeester - gitara
Nick Wragg - gitara basowa
Mitch Seymour - perkusja
Lizzey Ross - instrumenty klawiszowe, drumla


Co prawda RED RUM debiutował w roku 2015 płytą "Booze and Glory", ale poza wokalistą i gitarzystą to tam z obszernego składu do dziś nie dotrwali i nowy album nagrali inni muzycy, stopniowo pozyskiwani przez ostatnie lata. Tym razem nie jest to wydawnictwo własne, bo LP przedstawia niemiecka wytwórnia Trollzorn Records, specjalizująca się między innym w folk metalu.

Debiut tej ekipy był zdecydowanie folkowy, tawernowy i piracki, ale nie wychodził poza ludyczny charakter folk rock/metalu do piwa i rumu. Niezłe, ale jednak i nie porywało do zabawy. Teraz to jest tu więcej power i taki piracki power folk zbliża ich do ALESTORM, głównie z ostatniej płyty. Ta jeszcze przaśna zabawa w tawernie to Drunk and Disorderly, już jednak słychać, że jakiś ogólny pomysł na to wszystko jest, co potwierdza żwawy i rytmiczny 50 Gallons of Ale, gdzie już tu śmielej wypływają na metalowy ocean. Dużo dobrej, pełnej zapału gry gitarzysty Sama Wooda, zresztą także na różnych ludowych i niemetalowych instrumentach. To dawkuje z umiarem, gustownie, w odpowiednich miejscach i chwała mu za to. Także za treściwe sola o powtarzalnych chwytliwych power-piracko folkowych motywach. Piractwo jest ciepłe i radosne, barwne i wesołe, i raczej to nie jest ani RUNNING WILD, ani BLAZON STONE. Tak wesoło grają i śpiewają, także w chórkach w We Pirates i dziewczyna też śpiewa. Do tawerny trzeba wracać, bo tam jest gorszy i bardziej palący rum niż na okręcie i tu mamy fajnie opowiedzianą w teatralnej wokalnej narracji Liars Dice. Pochodzący z Afryki Południowej Dave Everitt ma talent do interpretacji takich rzeczy i wybornie buduje klimat tej opowieści. I szalone tańce na dechach tawerny są też naturalnie i można tańcować do utraty tchu przy Greatest Drink (in All the Lands), który zresztą wraz z wideo promował ten album. I mocno i dumnie w Rekt, który jest od innych znacznie dłuższy, ale bez problemu sobie dają radę z sensownym zagospodarowaniem tego czasu. Nawet takie chyba raczej żartobliwe podjazdy pod SABATON tu można kilka razy usłyszeć. I do boju, do abordażu w znakomitym pełnym pirackiej energii klasy ALESTORM w Captains Command. Hit!
A potem to już tylko piją, no bo zwycięstwo przecież trzeba oblać. Aż podłoga się trzęsie od przytupów w twardym i nader melodyjnym Drunken Pirates (Ahoy!) i tu jest metalu więcej niż w ostatnim rytmicznym, zdecydowanie folk rockowym Make Port Drink Port, ale te nieco ponad dwie minuty to jeden z najbardziej wesołych momentów tej płyty.

Bardzo dobry, bezpretensjonalny, z entuzjazmem wykonany zestaw kompozycji składa się na bardzo dobrą płytę.
Jest wszystko, czego piratom do szczęścia potrzeba.


ocena: 8/10

new 16.04.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości