Rage and Fire
#1
Rage and Fire - The Last Wolf (2023)

[Obrazek: MjQtMzU2MC5qcGVn.jpeg]

tracklista:
1.Rage and Fire 05:05
2.20th Century Man 04:08
3.Shapeshifter 05:40
4.The Summoning 06:15
5.Tell the Tales (of Medusa) 05:10
6.Ebb and Flow (Wax and Wane) 06:20
7.Black Wind 04:40
8.The Last Wolf 07:00

rok wydania: 2023
gatunek: heavy metal
kraj: Portugalia

skład zespołu:
Rick Thor (Ricardo Campos) - śpiew, gitara basowa
Mário Figueira - gitara
Frederico Brum - gitara
Vasco Machado - perkusja


Założony w Lizbonie w roku 2021 RAGE AND FIRE to kolejna po IRONSWORD i RAVENSIRE grupa, w której pojawia się znany portugalski basista Rick Thor czyli Ricardo Campos. Warto także odnotować, że Mário Figueira grał z nim także w RAVENSIRE, a Frederico Brum to jeden z najbardziej cenionych gitarzystów z tego kraju, działający jako instrumentalista, w tym także solowy i sesyjny od wielu lat. W czerwcu 2023 zespół przedstawił swój pierwszy album nakładem znanej greckiej wytwórni No Remorse Records.

Panowie w RAGE AND FIRE postawili sobie za cel stworzenie muzyki absolutnie heavy metalowo oldschoolowej, twardo osadzonej w stylistyce kompozycyjnej i wykonawczej lat 80tych, a autentyzmu dodaje oczywiście wokal Ricka Thora i mamy może nie IRONSWORD z 2004 roku, ale wrażenia są podobne.
Twardy wokal Ricka Thora jest oczywiście wielkim plusem, a jeszcze większym wyborne partie solowe Bruma i to jest ozdoba każdej z tych kompozycji. Zniszczenie sieją już w openerze o heroicznym charakterze Rage and Fire i nie może być czegoś bardziej classic metalowego niż ten numer. Potem trochę klimatów wziętych od Kasparka z RUNNING WILD w szybkim, intensywnym 20th Century Man i tu shred Bruma w pewnych momentach jest po prostu arcymistrzowski. Przepięknie grają w uroczystych partiach epickiego Shapeshifter i tak się DOOMSWORD przypomina z najlepszych czasów... Heroiczna moc w średnich tempach. Surowszy, też grany w umiarkowanym tempie The Summoning to z kolei zwrot w stronę MANILLA ROAD w posępnej, mrocznej otoczce i już takiego wrażenia nie robi. Za to wstęp akustyczny do Tell the Tales (of Medusa) jest wspaniały, a potem to jeszcze jeden potężny track epicki, pełen dostojeństwa i rycerskiego heroizmu. Może tylko przydałby się tu bardziej wyrazisty refren. I znowu surowo, ponuro w nieco szybszym i mocno akcentowanym gitarowo Ebb and Flow (Wax and Wane). Tak bardziej po amerykańsku tym razem, ale niekoniecznie bardzo blisko MANILLA ROAD. Solidnie, niemniej w opcji samej  treści muzycznej trochę rozwlekle. Kroczący Black Wind zawiera w sobie zgrabnie wplecione riffy RUNNING WILD, jednak chyba RAGE AND FIRE chce być postrzegany jako zespół epicko posępny, bo nie pozwalają tu sobie na jakiś szczególnie zachęcający do wydobycia topora refren, a i narracje, zresztą świetnie zrobione, są jednoznacznie mrocznie monumentalne. I jeszcze jedno świetne solo!
I od perkusji rozpoczyna się finałowy The Last Wolf, i znowu RUNNING WILD w najlepszym wydaniu. Uporczywie posuwają się do przodu barbarzyńsko w śpiewie i majestatycznie w melodycznej linii. Prawdziwy heavy metal bojowy!

Sound surowy, ale czysty i mix jest bardzo czytelny, przy czym perkusja nieco cichsza niż to się zazwyczaj robiło w latach 80tych. Twarde, metaliczne gitary celowo pozbawione nadmiaru głębi.
Chyba dobrze się stało, że Figueira i Campos zdecydowali się w roku 2020 rozwiązać nieperspektywiczny RAVENSIRE. RAGE AND FIRE to zespół bez porównania lepszy, ba, obecnie najlepszy na scenie portugalskiej. Zespół, który nagrał album w kategorii NWOTHM, album wybitny na skalę europejską.


ocena: 9/10

new 24.06.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości