Tower Hill
#1
Tower Hill - Deathstalker (2023)

[Obrazek: 1173000.jpg?4400]

trackista:
1.Deathstalker 05:57
2.The Claw Is the Law 03:38
3.Fighting Spirits 04:25
4.Kings Who Die 04:38
5.In at the Death 05:16
6.All the Little Devils Are Proud of Hell 05:26
7.How Am I 05:00
8.Antigone 04:39
9.Port of Saints 05:24

rok wydania: 2023
gatunek: heavy metal
kraj: Kanada

skład zespołu:
R. F. Traynor - śpiew
Jeremy Puffer - gitara
Cristian Cordeiro - gitara
Cam Dakus - gitara basowa
Mitchell Stykalo - perkusja

TOWER HILL z Edmonton był początkowo indywidualnym projektem Andrewa Traynora z melodic extreme metalowego VAKYRIA, jednak w 2021 także pozostali członkowie tego zespołu dołączyli do niego i grupa nabrała pełnego kształtu. Rezultatem współpracy tych wszystkich muzyków pod nowym szyldem jest album "Deathstalker", wydany w końcu października przez grecką wytwórnię No Remorse Records.

TOWER HILL jest kolejnym przedstawicielem znakomicie rozwijającej się w ostatnim dziesięcioleciu sceny NWOTHM. Tytułowy Deathstalker, szybki, dynamiczny, z wyrazistym, dosyć miejscami wysokim wokalem lidera pokazuje, że ekipa w umiejętny sposób łączy elementy najbardziej klasycznego heavy metalu fantasy heroicznego z ekspresją melodyjnego death power i odrobiną speed metalu. Tak w sumie to dużo tu szkoły niemieckiej i szwedzkiej, przy czym te szwedzkie skojarzenia nie są przypadkowe, bo za realizację brzmienia odpowiada w opcji masteringu Olof Wikstrand z ENFORCER i wyraźnie słychać, że to jego selektywna i dopieszczona w szczegółach robota. Te melodie, jakie tu grają, są pełne energii, chwytliwe, heroiczne, bez mroku i pod wieloma względami przypomina to styl potężnej i wpływowej sceny wszystkich Potworów z Calgary. Zwarte, pełne melodyjnego naporu dwóch bardzo zgranych gitar utwory The Claw Is the Law, Kings Who Die, czy też How Am I są bardzo dobre i TOWER HILL osiąga sukces bez kombinowania, prostymi środkami i poprzez czytelne muzyczne idee. Niewymuszony heroizm w lekkiej odmianie! I jeszcze takie skojarzenia z... ENFORCER, w swobodnie zagranym speed heavy metalowym Antigone. Czasem wpadają niemal na obszar melodyjnego europower, czy heavy/speed, jak w Fighting Spirits, ale akurat w tej kompozycji trochę zbyt miękko wyszła ta melodia, a zwłaszcza refren. W In at the Death słychać pewne riffowe odniesienia do RUNNING WILD i BLAZON STONE, przy czym niespecjalnie interesujące zwrotki wynagradza wyjątkowo udany, dostojny epicki refren. Jeszcze raz kasparkowe riffy pojawiają się w Port of Saints, tu jest jednak więcej heroizmu francuskiego LONEWOLF. W All the Little Devils Are Proud of Hell TOWER HILL sięga nieco głębiej do historii kanadyjskiego metalu i przypomina STRIKER z debiutu, bo echa takiego hard rockowego grania na mocnej heavy metalowej podbudowie są słyszalne.

Jedyny drobny mankament tej muzyki to miejscami niewspółmiernie do epickości wysoki wokal i to robi takie wrażenie, jakby elfy śpiewały o wyczynach barbarzyńskich herosów. Poza tym bardzo dobra muzycznie płyta z gatunku NWOTHM i w Kanadzie przybył jeszcze jeden perspektywiczny i godny uwagi zespół.


ocena: 8/10

new 27.10.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości