Phantom Elite
#1
Phantom Elite - Titanium (2021)

[Obrazek: ODgtOTg4MS5qcGVn.jpeg]

Tracklista:
1. Conjure Rains 04:32       
2. The Race 03:50       
3. Diamonds and Dark 04:49     
4. Worst Part of Me 04:42       
5. Glass Crown 04:46     
6. Titanium 07:26     
7. Bravado 04:03       
8. Silver Lining 04:08     
9. Haven 01:02     
10. Deliverance 04:58     
11. Eyes Wide Open 03:39

Rok wydania: 2021
Gatunek: Modern Melodic Metal
Kraj: Holandia/Brazylia

Skład zespołu:
Marina La Torraca - śpiew
Max van Esch - gitara, bas
Joeri Warmerdam - perkusja


PHANTOM ELITE zaczynało jako przystawka do HDK, ostatecznie ewoluowała w pełnoprawny zespół. Debiut z 2017 roku to był nieszczególny i mało wyrazisty progressive metal z elementami modern metalu, do tego fatalnie wyprodukowany i szybko zapomniany.
Niespodziewanie, tym razem jako trio, PHANTOM ELITE powraca z kontraktem Frontiers Records 22 stycznia 2021 roku.

Jeśli debiut był mało czytelnym eksperymentem, to tutaj poszli w kierunku AMARANTHE pewnie i odważnie, dodając do tego orkiestracje, które są bardzo dobre, a Marina La Torraca, która na debiucie straszyła, tutaj śpiewa bardzo dobrze, z rockowym feelingiem i jest bardzo pewna siebie. Może Conjure Rains jest raczej nawiązaniem do sceny niderlandzkiej, a The Race prezentuje gatunkową poprawność, to zmiany na plus słychać w bardzo dobrym Diamonds and Dark, dobry w opcji AMARANTHE jest też Worst Part of Me, chociaż uważam, że ryki są tutaj zbędne.
Nie wszędzie refreny są dobre czy zapadające w pamięć, czasami są niedopracowane i brzmi to jak toporniejsza wersja KATRA w Glass Crown, w Deliverance niepotrzebne kombinacje z samplami i kontrastowanie nie wyszło tutaj przekonująco. Titanium ciekawy od strony sekcji rytmicznej, ale niepotrzebnie progressive metalowy i melodię główną trudno uznać za porywającą.
Są jednak dwie bardzo dobre i utrzymane w kanonie hity, a są to Silver Lining, który świetnie rozkwita w refrenie i zmiany temp w obrębie refrenu wyszły na plus, oraz zagrany z rockowym feelingiem i luzem Eyes Wide Open.
Jak na album z modern melodic metalem, to od strony gitarowej jest dość bogato i sola może nie są najwyższych lotów, ale niektóre z nich potrafią być techniczne i prezentować sobą coś więcej niż przedłużenie głównego motywu kompozycji. Perkusja w takich zespołach jest ważna i Joeri Warmerdam zagrał tak, jak przyjęta forma tego wymagała.

Za mix odpowiedzialny jest Johannes Braun i moim zdaniem przesadził z wysunięciem bębnów, z kolei za mastering nie kto inny, jak Mistrz Jacob Hansen, który moim zdaniem podszedł do tego zbyt zachowawczo i brzmi to niemal jak każdy inny zespół z tego gatunku spod jego ręki.
Zmiany na pewno na lepsze, mając w pamięci debiut, i mogą konkurować z takimi grupami, jak METALITE.


Ocena: 7.1/10

SteelHammer
Odpowiedz
#2
Phantom Elite - Blue Blood (2023)

[Obrazek: OTYtOTM4MC5qcGVn.jpeg]

Tracklista:
1. Skin of My Teeth 04:14     
2. Inner Beast 03:37     
3. This Sick World 04:05     
4. Birdcage 04:17
5. Apex 03:40       
6. Fragments 03:39     
7. Laid with Vines 04:15     
8. Daydark 03:36     
9. Blue Blood 07:45       
10. Black Sunrise 03:58

Rok wydania: 2023
Gatunek: Modern Melodic Metal
Kraj: Holandia/Brazylia

Skład zespołu:
Marina La Torraca - śpiew
Max van Esch - gitara, bas, instrumenty klawiszowe
Joeri Warmerdam - perkusja


Drugi album PHANTOM ELITE okazał się hitem, więc nie dziwi, że trzeci LP został wydany przez Frontiers Records 17 marca 2023 roku.

Są orkiestracje, perkusja bardziej sterylna i nie tak agresywnie szarżująca na pierwszy plan. Tym razem wszystko kręci się wokół Marina La Torraca, której bez wątpienia jest to najlepszy występ. Swobodna, lekka, nie ma manieryzmu, ale i sama muzyka przechyla się bardziej w stronę WITHIN TEMPTATION, co słychać w bardzo dobrym Skin of My Teeth i Inner Beast, gdzie rządzi głosem.
WITHIN TEMPTATION z lat 2013-2021 jest tutaj ze wszystkimi zaletami i wadami, melodie są bardzo wyraziste, ale tak jak oni sięgają po rozwiązanie niemetalowe i rap w This Sick World jest okropny i szkoda tutaj tych części metalowych, chociaż refren to raczej gatunkowy standard. Szkoda, że z rapem jeszcze romansują w Apex, który bez tego byłby bezbłędną kopią AMARANTHE ze wszystkim, co było u nich najlepsze, a tak, to wyszło sztucznie i manierycznie. Birdcage z takich mniej metalowych i delikatniejszych utworów jest bardzo dobry i to w nich Torraca wypada najlepiej. Trudno też zarzucić coś bardziej wokalnemu Fragments, który idzie w stronę post metalu. Laid with Vines jako alternative metal się sprawdza i ładnie to rozkwita w refrenie i dalszej części. Bardzo dobry jest też Daydark z dobrze zaakcentowaną melodią, ale najlepiej prawdopodobnie wypada Blue Blood. Świetnie Torraca tutaj śpiewa, nie ma żadnych eksperymentów czy gatunkowych zmian, jest za to świetne budowanie napięcia i klimatu oraz najlepsze solo gitarowe na całym albumie. Godne uznania jest, że to trwa ponad osiem minut i nie jest w żadnym momencie męczące, a refren jest odpowiednio dawkowany.
Na koniec WITHIN TEMPTATION Black Sunrise, lekki i zwiewny, refren jest całkiem niezły, ale zabrakło tutaj planów symfonicznych i klawiszowych, aby to naprawdę rozkwitło.

Mix to ponownie Johannes Braun i tym razem mam wrażenie, że jest to wszystko bardziej zbite i jednoplanowe. Za mastering odpowiada niemiecki inżynier Julian Breucker i słychać tutaj germańską suchość w brzmieniu. Jest dobrze, ale przydałoby się coś bardziej dopracowanego i miękko jak przy lepszych produkcjach Jacoba Hansena.
LP ciekawszy od debiutu, ale bardzo nierówny i na każdy świetny moment jest jeden niepotrzebny eksperymentalny koszmarek, który budzi niepotrzebną konsternację.
Kolejny dobry album PHANTOM ELITE, które tym razem postanowiło coś podpatrzeć od WITHIN TEMPTATION.


Ocena: 7.4/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości