Akoma
#1
Akoma - Revangels (2017)

[Obrazek: Mi02NDkyLmpwZWc.jpeg]

Tracklista:
1. Enticing Desire 04:36       
2. Revangels 04:38     
3. Change of Propensity 05:30     
4. Mesopotamia 04:38       
5. Hands of Greed 05:21       
6. Vira 04:09       
7. Humanity 04:48     
8. Heartless Deceiver 05:41     
9. Bittersweet Memories (re-recorded) 06:13

Rok wydania: 2017
Gatunek: Symphonic Gothic Metal
Kraj: Dania

Skład zespołu:
Tanya Bell - śpiew
Morten Harboe - gitara
Andreas Pedersen - gitara

Muzycy sesyjni:
Stefan Nielsen - bas 
Joris Nijenhuis - perkusja


AKOMA to dość wiekowa grupa w Danii, założona w 2004 roku, która musiała się mierzyć z problemami ze składem. Po zaprezentowaniu dwóch EP w 2006 i 2012 roku grupa nie zyskała zbyt wielkiego zainteresowania. Ostatecznie udało się podpisać kontrakt z Massacre Records, które wydało debiut 27 stycznia 2017 roku.

AKOMA prezentuje tutaj materiał bardzo nostalgiczny i refleksyjny w tworzonej atmosferze, z tęsknym brzmieniem gitar i wysokim śpiewem Tanya Bell, która sprawdza się tutaj bardzo dobrze swoim chłodnym głosem. Kompozycyjnie są tutaj bardzo  blisko LEAVES' EYES, w pewnym stopniu nawiązują również do twórczości ATROCITY, kiedy śpiewała tam Liv Kristine Espenæs Krull. Nie brakuje też odniesień do wczesnych płyt THEATER OF TRAGEDY w minimalizmie, jakim tutaj czasami operują, tworząc tym samym charakterystyczny dla nich klimat.
Change of Propensity to kompromis pomiędzy tymi wszystkimi zespołami i trzeba przyznać, że zostało to zrealizowane bardzo dobrze, starannie, a melodie i refren są bardzo wyraziste. LEAVES' EYES z lat 2009-2011 wylewa się z głośników w Enticing Desire i zostały wykorzystane tutaj podobne motywy i melodie z Njord. Revangels to już bardziej nawiązania do THEATER OF TRAGEDY i może SIRENIA w próbie przemycenia przebojowości, ale podobnie jak Vira, jest niezdecydowany stylistycznie, odstają klimatem i refrenemi, które można uznać za gatunkowo poprawne. Znakomity jest za to w Mesopotamia, w którym ponownie jest LEAVES' EYES, podobnie jak w Hands of Greed, ale tutaj wyszło to zbyt zachowawczo i bezstylowo. Humanity to obowiązkowa ballada i wyszła nieźle, chociaż moim zdaniem można było przy dostępnych środkach zrobić tutaj więcej niż rzemieślniczy utwór. Na koniec bardzo dobry i najlepszy na płycie Heartless Deceiver, bardzo przestrzenny i wykorzystujący wszystkie atuty LEAVES' EYES do maksimum.
I tak się kończy główna zawartość tego LP, jako bonus jest jeszcze pochodzący z EP z 2012 roku "Bittersweet Memories", zagrany na nowo, ale jest równie schematyczny i przewidywalny jak oryginał.

Za brzmienie odpowiada tutaj mistrz Alex Krull i stworzył sound surowy, podobny do tego, który miał dla LEAVES' EYES, ale z ciekawszym ustawieniem orkiestracji, które mają własny plan.
Mimo że podawany jest Rune Frisch, to tak naprawdę na tym albumie zagrał znany z LEAVES' EYES i ATROCITY Joris Nijenhuis i jest tutaj równie zaangażowany, jak w swoich grupach macierzystych. Widać, że Krull chciał, aby to się udało, skoro sam zaangażował się w część orkiestracji i gościnnie zaśpiewała tutaj Liv Kristine Espenæs. Wyszło z tego dobre LP, ale kolejne do dyskografii LEAVES' EYES i trudno mówić tutaj o własnej tożsamości. Łatwo to określić jako LEAVES' EYES Mark 1.5, bo do wersji 2.0 czegoś zabrakło.
Mimo promocji i kontraktu z dobrze znaną wytwórnią, została przyjęta z mieszanymi uczuciami przez krytyków, ale trasy koncertowe były udane i mają swoją oddaną grupkę fanów.
Obecny status zespołu nie jest jasny. Skład został zreformowany w 2021 roku z obietnicą drugiego albumu, ale od stycznia 2022 roku grupa nie przejawia żadnej aktywności.


Ocena: 7.5/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości