Ablaze
#1
Ablaze - Reaperbahn (2007)

[Obrazek: Mi03MDkyLmpwZWc.jpeg]

tracklista:
1.Necroworld 03:59
2.A Head for an Eye 03:10
3.Grim Reality 04:03
4.Marionette 04:37
5.Need 04:25
6.End of Me 05:06
7.The Dying 03:49
8.Revenge 04:29
9.Goregod 04:20
10.The Lie 04:34

rok wydania: 2007
gatunek: melodic heavy/power/thrash metal
kraj: Szwecja

Gdy rozpadła się FRETERNIA, a potem IRONWARE Pasi Humpi postanowił założyć kolejny zespół, do którego pozyskał sekcję rytmiczną zmontowaną z muzyków swych poprzednich grup  oraz gitarzysty Fredrika Jordaniusa, który zabłysnął w kolejnym zespole, który mimo swojej klasy nie zdołał się utrzymać na scenie - RISING FAITH.
Zespół podpisał kontrakt z japońską wytwórnią Stay Gold, która rok, dwa wcześniej odkryła dla siebie scenę skandynawską i wydała między innymi płyty EXCALION, ALTARIA, DARK ILLUSION, MANTICORA i TWILIGHT GUARDIANS.

Zagrali coś innego niż typowy rycerski power znany z FRETERNIA i CROMONIC i jest to muzyka intensywniejsza, heavy/power z elementami thrashu, a nawet w pewnych atakach gitarowych słychać estetykę melodic death metalu szkoły gothenburgskiej. Fredrik Jordanius pokazał się jako gitarzysta jeszcze bardziej dynamiczny i kreatywny niż w RISING FAITH i na pewno wykorzystał doświadczenia z okresu spędzonego w power/thrashowym CONVICTION. Sam Pasi Humppi jak to on w tym okresie, trochę obok tego wszystkiego, śpiewa ogólnie nieźle, ale słychać, że do tej kruszącej gitary brakuje mu sporo mocy, by nad tym wszystkim zapanować. Na początku trochę niby drapieżnie krzyczy w Necroworld, potem rezygnuje z tego w bardziej punktującym thrashowo w opcji gitary i sekcji rytmicznej A Head for an Eye i tak jest lepiej, bo przynajmniej nie mamy kolejnego zespołu, gdzie pod heavy/thrashowe zagrywki ktoś ryczy ochrypłym głosem... A sola gitarowe we wszystkich utworach znakomite. Melodie dwóch pierwszych kompozycji bardzo dobre, ale prawdziwy show dali w kapitalnie zagranym w średnio szybkim tempie Grim Reality i tu potężna melodyjna gitara Jordanius obala góry. Moc! Wybornie galopuje w power metalowym stylu Marionette z kolejną porcją dewastujących riffów Jordaniusa oraz partią instrumentalną, której by się powstydził IN FLAMES na "Colony". Bez wahania idą drogą obraną w pierwszej części płyty i z zaangażowaniem rozgrywają Need pełen rozmachu w refrenie, a w End of Me bezwzględnie i konsekwentnie idą spokojnie do przodu w najbardziej na tej płycie typowej dla czystego heavy/thrashu kompozycji End of Me.
A The Dying to atak dumny, rycerski, epicki i w szybszych partiach genialny, szkoda tylko, że te wolniejsze z refrenu już nie są takie ekscytujące. Revenge z kolei to mocne punktujące zagrywki heavy/thrashowe i nadzwyczaj udany refren, wyrastający jakby poza zasadniczą linią melodii. I jest jeszcze masywniejszy i bardziej zwarty Goregod ten numer jest jednakże pod względem melodii nie tak atrakcyjny jak inne i ponadto nieco mroczniejszy. I na koniec The Lie, który jest ogólnie bardzo dobry, a zasadniczy riff przypomina te słynne zamaszyste bojowe i rytmiczne riffy Hedlunda z UNLEASHED dostosowane do lżejszego gatunkowo metalu. I kapitalne solo Jordanusa na pożegnanie.

Gdy próba wydania albumu spełzła na niczym w Europie, na co zespół bardzo liczył po pewnym sukcesie w Japonii, ekipa się szybko rozsypała. Jordanius w 2009 przeszedł do melodic doom/death metalowego LAKE OF TEARS Daniela Brennare oraz z mozołem pracował na sukces grupy EGONAUT. Humpi i Oskar Lumbojev dekadę później ponownie połączyli siły w power metalowym FRETERNIA.
Dziś o ABLAZE wspomina się rzadko, a szkoda, bo to jedna z najlepszych w historii Szwecji płyt z melodyjnym mixem heavy/power i thrashu z elementami gothenburg metalu. Swoista, imponująca grą gitarzysty, bardzo dobrze zrealizowana w opcji brzmienia przez Mistrza Petera In de Betou.
Warto o niej pamiętać.


ocena: 8,7/10

new 20.11.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości