Redkey
#1
Redkey - Rage of Fire (2006)

[Obrazek: NC0xNjY5LmpwZWc.jpeg]

tracklista:
1.Man 'n' Machine 00:34
2.Rage of Fire 04:20
3.Be My Guide 07:01
4.Gone Too Far 05:23
5.Rebellion 03:12
6.Peace & War 05:19
7.Easy Way Out 04:19
8.Obsession 04:24
9.Metal Head 04:30
10.Respectable 04:01
11.The Fortune (Angel cover) 08:30

rok wydania: 2006
gatunek: heavy/power metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Thomas Rettke - śpiew
Sascha Paeth - gitara
Andrè Borawski - gitara
Klemens Klarhorst - gitara basowa
Daniel Eichholz - perkusja

Gdy w roku 1999 oficjalnie rozwiązany został HEAVENS GATE o Thomasie Rettke ucichło, a Sascha Paeth skoncentrował się na działalności produkcyjnej i jako inżynier dźwięku. W roku 2006 postanowili jednak połączyć siły jeszcze raz. Rettke zachował prawa do nazwy HEAVENS GATE, jednak nie skorzystał z niej i nowa grupa została nazwana REDKEY. W składzie znalazł się drugi gitarzysta Andrè Borawski, z którym Rettke zetknął się dwie dekady wcześniej w heavy metalowym STEELTOWER oraz debiutująca sekcja rytmiczna. Grupa przygotowany dosyć szybko materiał wydała w czerwcu 2006 nakładem malutkiej wytwórni The A Label, szybko jednak pojawiła się wersja od znanej wytwórni Dockyard 1 Records, która w tym czasie zaliczana była do wiodących na niemieckim rynku muzycznym.

Fani stylu HEAVENS GATE byli zaskoczeni, bo grupa przedstawiła muzykę odmienną, znacznie cięższą, mocno osadzoną w estetyce heavy/power i to nie tylko niemieckiej. Rettke śpiewa mocnym głosem, gitarzyści tworzą zwartą ścianę stosunkowo nisko strojonych gitar, sekcja rytmiczna jest głośna i wyrazista. Pod względem realizacji jest to album bez zarzutu, zresztą trudno oczekiwać, by Sascha Paeth coś w tym zakresie jako twórca soundu zepsuł. Gorzej jest z samą zawartością muzyczną i jakością kompozycji. Trudno powiedzieć, czy REDKEY uznał, że wystarczy być twardym i robić podjazdy pod ekipy amerykańskie z kręgu PANTERA oraz prowadzić wszystko w manierze teutońskiej, by zyskać uznanie fanów. Zapamiętać z tego wszystkiego jest cokolwiek trudno, bo nie ma tu zapadających w pamięć refrenów, a riffy praktycznie cały czas obracają się wokół kilku powtarzalnych motywów i gdzie w połowie albumu ten napór gitarowy i stosunkowo jednostajny wokal Rettke zaczyna nużyć. Czasem jest wrażenie nieco bardziej zbrutalizowanego odgrywania pewnych wczesnych motywów PRIMAL FEAR, ale nie idą za tym ani nośne refreny, ani interesujące, gitarowe sola i ornamentacje. Takim ciekawszym utworem jest dosyć mroczny i wolny Be My Guide, pewnie dlatego, że ma cechy stylu z "Dehumanizer" BLACK SABBATH. Są jednak i tak bardzo nieudane numery jak Gone Too Far. Paradoksalnie nie niemiecki, a raczej amerykański styl wyrażony w Peace & War i po części w Obsession został na tej płycie wyartykułowany najlepiej. Ogólnie jednak druga część tego LP nie wzbudza zainteresowania łącznie z teoretycznie dobrze stylistycznie dobranym coverem.

Kompozycje przygotowane przez Thomasa Rettke okazały się być nieatrakcyjne dla słuchaczy. Zainteresowania zespołem po wydaniu tej płyty praktycznie nie było i projekt został zawieszony na czas niekreślony, czy faktycznie na zawsze. Sascha Paeth jeszcze w tym samym roku połączył siły z Tobiasem Sammetem w AVANTASIA, gdzie w pierwszych latach jako wokalista w wokalach pobocznych pojawiał się także Rettke. Potem Rettke można było usłyszeć jeszcze w chórach RHAPSODY OF FIRE i KAMELOT.


ocena: 6/10

new 27.11.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości