02.12.2023, 18:20:02
Dhaliax - Doomed (2023)
tracklista:
1.Tighten the Ropes 01:15
2.Hurting Love 04:29
3.Judgement 01:02
4.Off With Their Heads 03:42
5.Justice 00:48
6.Undievised 04:47
7.The Owner's Venue in the Basement 04:23
8.Free (To Die) 03:49
9.Doomed 05:07
10.For Those Who Fell 05:20
11.Queen of Weapons 04:05
12.Chasing Death 03:41
rok wydania: 2023
gatunek: heavy metal/power metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Kuido (Albert Molina González) - śpiew
Marc Ganella Dhalia - gitara
Enyd Ankers - gitara
Xavi Villar - gitara basowa
Juan Villar - perkusja
Jest druga płyta zespołu z Barcelony, wydana nakładem własnym w listopadzie. Pierwsza, "Blood on Fire" była przyzwoitym, ale dosyć monotematycznym i monotonnym zestawem kompozycji z okolic classic heavy z dużą domieszką pierwiastków power thrashowych.
Tym razem grupa postawiła bardziej na melodie i na chwytliwe refreny, wchodząc wprost na terytoria NWOTHM. Motoryką przypominają kanadyjskie Potwory z Calgary, choć sound jest nieco lżejszy i czasem wplatają trochę thrashowych zagrywek, choć żadna z kompozycji do stylu heavy/thrash zaliczona być nie może. Świetne rozpoczęcie to potoczysty classic heavy Hurting Love, zagrany z rockowym zębem i niebawem potem dosyć szybki heavy z elementami power w heroicznym sosie Off With Their Heads i tu słychać nie tylko doskonałą grę duetu gitarzystów (wyborne sola!), ale i zgranie sekcji rytmicznej z dynamicznym perkusistą Juanem Villarem w roli głównej (ale on tu zagrał dewastujące partie w drugiej części kompozycji!).
Jest i taki nienachalny, epicki klimat w Undievised z nad wyraz chwytliwym refrenem, jest tu i wyborny prosty, a jakże zapadający w pamięć ornamentacyjny przewodni motyw gitarowy oraz zagrana z dużą swadą instrumentalna partia o cechach power thrashowych. Nieco agresywniejszy The Owner's Venue in the Basement przypomina kompozycje z debiutu i tu także miejscami ostrzej śpiewa Kuido, dobrze śpiewa, ale jest jednak ciekawszy w tym czystym, średnio wysokim wokalu, chociażby z Hurting Love. Ogólnie, to duże brawa za cały występ tego wokalisty na tym albumie. I zaraz znowu taki nie do końca typowy NWOTHM w Free (To Die) i tu pewnie najmniej rozpoznawalnej melodii poza refrenem i sporo raczej nowocześnie podanego melodic power/thrashu w riffach. A gitarzyści grają to wyśmienicie... No, a tytuł Doomed zobowiązuje do większej dawki klimatu i mamy taki dramatyzm we wstępie, a potem jednak jest wyborny NWOTHM w porywających riffach ultra precyzyjnych gitarzystów i killerski refren. No cóż, to numer tytułowy, wizytówka płyty i to jest killer i hit z najwyższej półki. Balladowy song For Those Who Fell, jak na warunki i możliwości hiszpańskie, co najwyżej poprawny i to jest słabszy element tej płyty. Grając znacznie energiczniej i miejscami brutalniej w Queen of Weapons tworzą kontrapunkty z zamaszystymi melodic heavy/power fragmentami i jest tu także fantastyczny moment narracją i speedowym atakiem gitar. Tu się w tym utworze może podobać ta nieprzewidywalność, trochę jednak tego chwytu nadużyli. Bardziej zwarty i mroczniejszy Chasing Death na koniec robi lepsze wrażenie, ma w sobie także pewnie najwięcej ze stylistyki amerykańskiej, pomimo łagodnego refrenu. Gitary ryczą bezwzględnie w stylu amerykańskim!
Jest i taki nienachalny, epicki klimat w Undievised z nad wyraz chwytliwym refrenem, jest tu i wyborny prosty, a jakże zapadający w pamięć ornamentacyjny przewodni motyw gitarowy oraz zagrana z dużą swadą instrumentalna partia o cechach power thrashowych. Nieco agresywniejszy The Owner's Venue in the Basement przypomina kompozycje z debiutu i tu także miejscami ostrzej śpiewa Kuido, dobrze śpiewa, ale jest jednak ciekawszy w tym czystym, średnio wysokim wokalu, chociażby z Hurting Love. Ogólnie, to duże brawa za cały występ tego wokalisty na tym albumie. I zaraz znowu taki nie do końca typowy NWOTHM w Free (To Die) i tu pewnie najmniej rozpoznawalnej melodii poza refrenem i sporo raczej nowocześnie podanego melodic power/thrashu w riffach. A gitarzyści grają to wyśmienicie... No, a tytuł Doomed zobowiązuje do większej dawki klimatu i mamy taki dramatyzm we wstępie, a potem jednak jest wyborny NWOTHM w porywających riffach ultra precyzyjnych gitarzystów i killerski refren. No cóż, to numer tytułowy, wizytówka płyty i to jest killer i hit z najwyższej półki. Balladowy song For Those Who Fell, jak na warunki i możliwości hiszpańskie, co najwyżej poprawny i to jest słabszy element tej płyty. Grając znacznie energiczniej i miejscami brutalniej w Queen of Weapons tworzą kontrapunkty z zamaszystymi melodic heavy/power fragmentami i jest tu także fantastyczny moment narracją i speedowym atakiem gitar. Tu się w tym utworze może podobać ta nieprzewidywalność, trochę jednak tego chwytu nadużyli. Bardziej zwarty i mroczniejszy Chasing Death na koniec robi lepsze wrażenie, ma w sobie także pewnie najwięcej ze stylistyki amerykańskiej, pomimo łagodnego refrenu. Gitary ryczą bezwzględnie w stylu amerykańskim!
Brzmienie nie jest zbyt ciężkie, gitary nie zlewają się z mocno zarysowaną sekcją rytmiczną, jest klarownie i czytelnie. Jest nawet lepiej, niż na solidnie przecież zrealizowanym debiucie.
Duży, bardzo duży postęp zrobił ten zespół. Gra nieschematycznie, melodyjnie i z ogromną biegłością instrumentalistów. Nieprzypadkowo wygrali "Forjando Leyendas 2022"...
ocena: 8,8/10
new 2.12.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"