Operose
#1
Operose - Oceans of Starlight (2020)

[Obrazek: OTUtODgxOC5qcGVn.jpeg]

Tracklista:
1. Battle Swan 04:10     
2. Oceans of Starlight 04:21     
3. Lost Horizon 04:10     
4. This Life of Mine 06:32     
5. Nothing Left 04:29     
6. On Sleeping Tides 02:28     
7. Octavian 05:35     
8. The Actium Suite 12:33

Rok wydania: 2020
Gatunek: Symphonic/Progressive Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Jennifer Coleman - śpiew
Joe McGurk - gitara
Mike Bridge - bas
Steve Hauxwell - perkusja


OPEROSE to projekt Joe McGurk z brytyjskiego OPPOSING MOTION, który współpracuje z wokalistką Jennifer Coleman. Debiut z 2017 roku to był solidny, ale i przekombinowany materiał, gdzie zdecydowanie dominował element progressive, a aranżacje symfoniczne były jedynie subtelnym dodatkiem.
7 lutego 2020 roku został wydany drugi album przez Lion Music, z udziałem nowej sekcji rytmicznej.

Nowy basista jest tutaj solidny i nie jest jedynie dodatkiem do gitary, na którym zresztą McGurk zagrał. Tutaj jest to zagrane zdecydowanie bardziej interesująco, tak jak Hauxwell ma zdecydowanie więcej energii od swojego poprzednika.
Wokalnie Jennifer Coleman się rozwinęła i nie ma już nuty manieryzmu, a plastyczny, ciepły śpiew i pięknie się prezentuje w Lost Horizon, który jest zdecydowanie bardziej przebojowy od chłodnych i wykalkulowanych Battle Swan i Oceans of Starlight, w których słychać silne inspiracje XANDRIA ze wszystkimi zaletami i wadami. Do tego dochodzi brytyjski chłód i w tych szybszych, bogatszych kompozycjach melodie są nieoczywiste i aż nazbyt przekombinowane.
The Actium Suite to utwór instrumentalny, bardzo długi, pokazujący wszechstronność i talent Joe McGurka i szkoda, że tego delikatnego rysu neoklasycznego nie ma w pozostałych kompozycjach, w których słychać, że się hamuje i to tutaj daje upust. Taki album byłby zdecydowanie bardziej atrakcyjny i nośny niż romans z XANDRIA i TO-MERA, z którego momentami niewiele wynika.
Z kompozycji słabszych dochodzi jeszcze mizerny Octavian, który w drugiej połowie to w większości skromny popis basisty, który również słychać, że ma umiejętności, ale w głównym repertuarze nie bardzo miał gdzie zaznaczyć swoją obecność tak wyraziście, jak tutaj.
Od bardzo udanego Lost Horizon jest lepiej i This Life of Mine z inspiracjami NIGHTWISH wyszedł zdecydowanie na plus. Orkiestracje delikatnie malujące pastelami tło, świetnie się to rozwija i refren jest bardzo dobry. Nothing Left ma w sobie coś z AFTER FOREVER i tu na plus żywiołowa gra McGurk, którego ozdobniki są tutaj wszędzie.

Brzmienie jest bardziej interesujące od debiutu, bardziej selektywne i czystsze, słychać w tym niemiecki szlif, ale inaczej być nie mogło, skoro mix i mastering robił uznany niemiecki inżynier Markus Teske.
Zagrane to zostało na poziomie, ale można odnieść wrażenie, że mogło być więcej i lepiej, szczególnie słuchając kompozycji bardziej przebojowych, które są bardzo dobre i łatwo wpadające w ucho. Te trzy kompozycje są znacznie ciekawsze od wszystkiego, co można było usłyszeć na debiucie.
Umiejętności są, tylko czy są szanse na coś bardziej przebojowego?
Zespół od 2022 roku nie przejawia jakiejkolwiek aktywności, więc możliwe, że nie.


Ocena: 7.1/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości