Eternal Voyager
#1
Eternal Voyager - Darkened Times (2023)

[Obrazek: 1149205.jpg?4913]

tracklista:
1.Riders of the Apocalypse 01:34
2.Redemption (Through Fire and Steel) 05:23
3.Darkened Times 04:44
4.Winds of Fire 04:34
5.Tyrants 07:09
6.Our World's Decay 06:29
7.Wings of the Cherubim 06:13
8.The Fallen 05:57
9.Out in the Darkness 05:40
10.Eye of the Soul 08:59

rok wydania: 2023
gatunek: heavy metal/power metal
kraj: USA

skład zespołu:
Micah Devereaux - śpiew
Kurt Johnson - gitara, gitara basowa
Brian Blake - gitara
Mike Durenberger - perkusja

Można powiedzieć, że ta płyta to historia uporu i konsekwencji w dążeniu do celu, mimo piętrzących się przeciwności. ETERNAL VOAYAGER z Minneapolis, ekipa rozpoczynająca swoją działalność jeszcze w roku 1998, planowała wydanie tego LP w roku 2018, lecz trudności organizacyjne, sytuacja społeczna i zmiany składu na dużą skalę spowodowały, że to, co zespół stworzył na tę płytę, udało się wydać niemal heroicznym wysiłkiem dopiero w końcu czerwca bieżącego roku. Nie od rzeczy będzie przy okazji przypomnieć, że jest to drugi album tej grupy, a pierwszy ("The Battle of Eternity"), zawierający umiarkowanie tylko interesujący tradycyjny heavy metal, wydany został w roku 2014, gdy w składzie nie było jeszcze Kurta Johnsona.

Zasadniczo mamy tu do czynienia z tradycyjnym heavy/power o heroicznym wydźwięku, przy czym osadzonym w amerykańskiej estetyce. Wokalnie nie jest ani specjalnie dobrze, ani też specjalnie źle, zaśpiewał nie występujący już w zespole Micah Devereaux, którego zastąpił w 2018 Chilijczyk Alonso Zo Donoso, lecz zespół nie zdecydował się nagrywać partii wokalnych na nowo. Jest trochę klawiszy, dawkowanych ostrożnie i przeważają typowe heavy power gitarowe numery w średnio szybkich tempach, jak Redemption (Through Fire and Steel) czy Out in the Darkness. Tymczasem lepiej wypadają w dostojnym, pełnym epickiej mocy Darkened Times ze znakomitą, lekko dramatyczną melodią i to taki mix szkoły amerykańskiej i greckiej. Typowy amerykański wolniejszy w części partii, rozbudowany Tyrants przypomina wczesne nagrania ZANDELLE, ładny jest fragment z gitarami akustycznymi, jednak w tych najdłuższych kompozycjach, także w Eye of the Soul jest po prostu dobry, ale nie przesycony porywającym epickim duchem heavy metal. Dwóch gitarzystów ogólnie bardzo dobrze ze sobą współpracują, ale takich zapadających w pamięć solowych popisów w heroicznym stylu na tym LP praktycznie nie ma. Niemniej, wybornie wypada tu smutny i nostalgiczny heavy metalowy song Our World's Decay o łagodnym rozpoczęciu i to jedna z najlepszych melodii z USA z tego roku w opcji tradycyjnego heavy. Podobnie skonstruowany w rozwoju muzycznej akcji, ale szybszy, po części power metalowy Wings of the Cherubim, nie jest już tak interesujący. Poetycki, pastelowy song The Fallen jednak mało metalowy, choć miejscami to klimatem przypomina podobne dokonania ICED EARTH. Pewne motywy helleńskie czy ancient, w dosyć twardej, ale melodyjnej oprawie dominują w szybkim, pełnym zagęszczonych speed/power metalowych riffów gitarowych Winds of Fire i to także jest udana kompozycja.

Pierwotnie miał mastering wykonać słynny Australijczyk Stu Marshall, ostatecznie jednak zrobiono to lokalnie i też wyszło dobrze. Starannie i z gracją zrealizowane zostały te najbardziej ażurowe fragmenty z gitarami akustycznymi, dobrze brzmi perkusja i może tylko więcej głębi w soudzie gitar by się przydało.
Teraz zespół działa już w innym składzie i stoją przed nim nowe muzyczne wyzwania. Należy mieć nadzieję, że następna płyta ukaże się bez problemów, które tak mocno opóźniły wydanie "Darkened Times".


ocena: 7,2/10

new 24.12.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości