Percival
#1
Percival - The Seventh Seal (2023)

[Obrazek: a0422842955_16.jpg]

tracklista:
1.Valiant 04:36
2.Hold on Tight 03:58
3.Defender of Troy 04:14
4.The Seventh Seal 06:51
5.Knight Quest 04:45
6.Blazing Skies 03:48
7.Until Death Do Us Part 03:29
8.Cup of Gold 04:01
9.Trial by Sand 04:05
10.Of Heroes Long Time Gone 03:42

rok wydania: 2023
gatunek: heavy metal/melodic power metal
kraj: Argentyna

skład zespołu:
Walter Behobi - śpiew, gitara
Ivan Sesarini - gitara
Guido Kritz - gitara basowa


Ten zespół z Buenos Aires trochę na wyrost zaliczany jest do kręgu epic heavy metal, bo ich pierwszy album "Riders of the Sun" z roku 2021 to raczej melodic metal z wyraźnymi akcentami rocka i hard rocka i rycerzami w tle. W sierpniu 2023 grupa wydała nakładem własnym drugą płytę i tym razem do heavy metalu tradycyjnego zbliżyła się bardziej, wchodząc gdzieś na obszary nieco lżej potraktowanej stylistyki NWOTHM, w brzmieniu współczesnym, a przy tym przyjemnie wygładzonym w manierze melodic power, który miejscami także tu słychać.

Czystym, młodzieńczym głosem opowiada te heroiczne historie Walter Behobi przy akompaniamencie dwóch gitar grających dumnie, jak w bardzo dobrym openerze i proszę, jakie zgrabne solówki w bojowym majestatycznym stylu tu można usłyszeć. Śmiało idą do przodu w niezłym szybkim Hold on Tight w stylu niemieckiego melodic power, ale dużo lepszy jest delikatny w gitarowych motywach przewodnich Defender of Troy i jest i chwytliwie w nośnym refrenie, i umiarkowanie epicko. Ładne solo, bardzo ładne i ten element na tym LP jest bardzo starannie dopracowany. W The Seventh Seal klasyczne galopady heavy metalowe połączono z nostalgiczną melodią główną i świetnie to zaśpiewał dosyć wysokim głosem Walter Behobi, tylko refren mógłby być tu trochę bardziej wyrazisty. Zwrotki jednak są lepsze. I więcej NWOTHM w mocno stylizowanym na lata 80te Knight Quest. Ogromna pewność siebie, spokój i heroiczne potraktowanie tematu. Och, doskonały refren do tego dobrali i solo po raz kolejny mistrzowskie. Tyle treści, tyle epickiej emocji w tym dialogu Behobi - Sesarini!
Słabszy moment albumu to dosyć naiwny w ramach melodic power Blazing Skies, song barda Until Death Do Us Part także po prostu poprawny i tu ponownie najlepszy jest fragment instrumentalny. Metalowo ożywiają się w Cup of Gold z pewnymi cechami RUNNNING WILD, choć bliżej pewnie do LONEWOLF, niemniej tę piracką atmosferę się czuje. Dobrze, ale tylko dobrze wyszedł tak nieco łagodniej potraktowany temat NWOTHM Trial by Sand, na koniec zaś klasyczna akustyczna ballada epicka, gustowna, bardzo przemyślana w planie drugim i z kapitalnie płaczącą w solo gitarą.

Wyborna gra gitarzystów - to jest największy atut tej muzyki, ale przecież jest tu także kilka bardzo wysokiej klasy kompozycji, zwłaszcza w pierwszej części albumu.
Juan José Fornés z TRIDDANA, a poprzednio i SKILTRON wykonał mix i mastering, Jest ta piękna klarowność soundu, i miękkość głębokich gitar, jaka jest wizytówką także TRIDDANA.
Udany mix heavy i melodyjnego power w epickiej otoczce nie z Chile, nie z Brazylii, a tym razem z Argentyny.


Ocena: 8,1/10

new 26.12.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości