Spirit War
#1
Spirit War - Between Dusk and Dawn (2023)

[Obrazek: 1175453.jpg?3323]

tracklista:
1.Between Dusk and Dawn 04:41
2.Death Idols 04:00
3.No Mind's Land 03:54
4.Upcrawling 04:25
5.Child of Music Hall 03:44
6.Rainy Day 04:57
7.Never Give Up 04:00
8.Stay Backward 04:01
9.Hope Chance and Fate 04:40
10.Spirit War 04:35
11.Fight to Survive 05:25

rok wydania: 2023
gatunek: heavy metal
kraj: Francja

skład zespołu:
Markus Fortunato - śpiew, gitara basowa
Nicolas Lebrat - gitara
Valentin Leroy - perkusja


Marcus Fortunato po rozstaniu z KINGCROWN, obok aktywnego tworzenia muzyki w ramach grupy FORTUNATO, stworzył w 2021 także SPIRIT WAR, początkowo projekt jednoosobowy dla wykonywania coverów muzyki rockowej. Ostatecznie powstał zespół w pełnym składzie, przy czym pozostali członkowie ekipy do tej pory z heavy metalem nie mieli większych doświadczeń. We wrześniu 2023 nakładem własnym wydany został album "Between Dusk and Dawn", a Fortunato zapowiadał tradycyjny heavy metal zakorzeniony w tradycji lat 80tych.

Zapowiedzi to jedno, a rzeczywistość jest inna, bo tu wszystko poszło nie tak. Jest to oczywiście heavy metal, jednak trudno sobie wyobrazić bardziej bezbarwną muzykę heavy metalową niż to co można tutaj usłyszeć. Jeszcze pierwszy, tytułowy Between Dusk and Dawn daje pewne nadzieje na tradycyjny heavy metal, w takim nieco melancholijnym potraktowaniu klasycznego bojowego heroizmu, ale dalej jest coraz gorzej i miejscami bardzo źle i mamy zestaw kompozycji o niejasnym, muzycznym przesłaniu, jednostajnych i pozbawionych zarówno mocy, jak i interesujących melodii. Można odnieść wrażenie, że gitarzysta korzysta tylko z kilku riffów w kilku kombinacjach i jego gra jest zachowawcza, pozbawiona elementu kreatywności i być może by się jakoś sprawdził w progresywnym metalu, ale nie w takim, który ma być z zamysłu tradycyjny. Wygląda to też tak, jakby cały czas podgrywał tylko do wokalu Fortunato, który jest zdecydowanie wyeksponowany. Wyeksponowany zupełnie niepotrzebnie, bo Fortunato śpiewa fatalnie. On nigdy jakoś nie błyszczał jako wokalista, a w FORTUNATO jakoś się to udawało maskować interesującą warstwą muzyczną i aranżacyjną. Tu jednak nie ma komu w tym skromnym trzyosobowym składzie zrobić coś interesującego w tym zakresie i pewnie także zabrakło talentu. Utwory zupełnie pozbawione są własnej tożsamości, nie ma ani jednego zapadającego w pamięć refrenu, a przecież kilka razy kierują się w stronę czegoś, co można by określić jako melodyjny heavy metal z elementami rocka jak Hope Chance and Fate.
Do ogólnej szarzyzny dochodzi kiepskie brzmienie i jeśli to ma być stalowy sound gitary, to na pewno nie jest szwedzka stal wanadowa, a raczej produkt z dymarki na polu chińskiego chłopa z czasów Wielkiego Skoku.

Zupełnie nieudana i nieinteresująca płyta, w porównaniu do tegorocznego albumu FORTUNATO "From High Above" o nikłej wartości muzycznej. Zespół w tym składzie i takim pojmowaniu klasycznego heavy metalu po prostu nieperspektywiczny, co też potwierdza sztandarowy Spirit War z tego albumu.


ocena: 4,9/10

new 26.12.2023
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości