Dark Witch
#1
Dark Witch - The Circle of Blood (2015)

[Obrazek: Ni03NTcxLmpwZWc.jpeg]

tracklista:
1.Circle of Blood 04:28
2.Wild Heart 04:24
3.Master of Fate 03:05
4.Cauldron 05:58
5.Firestorm 05:03
6.Stronghold 03:57
7.Blood Sentence 04:37
8.Liberty Is Death 04:58
9.Lighthouse Reaper 04:51
10.Death Rain 03:31
11.Siegfried 06:06
12.To Valhalla We Ride 05:05
13.Voz da Consciencia (Harppia cover) 03:52


rok wydania: 2015
gatunek: heavy/power metal
kraj: Brazylia

skład zespołu:
Abilio "Bil" Martins - śpiew, gitara basowa
Cesar Antunha - gitara
Décio Andolini - gitara
André Kreidel - perkusja


DARK WITCH bardzo długo, bo od 1999 do 2015 pozostawał zespołem nieznanym, lokalnym i zdecydowanie podziemnym, a jego założyciel Abilio "Bil" Martins borykał się z ciągłymi zmianami składu i nawet na jakiś czas działalność tej ekipy zawiesił. Pewnie byłby to jeszcze jeden zespół z obszaru São Paulo, który przeszedł do historii bez historii, ale Martins w 2012 dołączył do uznanego na scenie światowej HELLISH WAR i na fali powodzenia tego zespołu postanowił przedstawić także DARK WITCH. W sierpniu 2015 roku nieduża brazylijska wytwórnia Arthorium Records, z którą związany był w tym także chociażby HAZY HAMLET, wydała album "The Circle of Blood" z nagranymi na nowo i w nowym składzie utworami z dem oraz z nowymi, do tej pory nie publikowanymi.

Są zespoły brazylijskie, które grają jak niemieckie i nie chodzi tu o HELLOWEEN. Teutoński heavy i power także. Tak też gra DARK WITCH. To godzina metalu w klimatach przede wszystkim GRAVE DIGGER, choć wokal Martinsa jest nieco lżejszy, ale pozbawiony podobnego barbarzyńskiego surowego zadziora. I dobrze, dobrze to grają, jednak jest tu kilka perełek w nieco innej stylistyce power metalowej, choć nadal niemieckiej. Sieją absolutne zniszczenie w szybkim i nieco lżejszym w gitarach speed/power metalowym To Valhalla We Ride o potężnym ładunku epickiej melodyjności i tak poniekąd przypomina to niemiecki WIZARD z okresu, gdy grał mniej masywnie. Niewiele ustępuje mu pełen power metalowej energii Firestorm, z prostym lecz porywającym refrenem. Popis dali także w dynamicznym i bojowym Liberty Is Death z kapitalnym wysokim wejściem wokalnym w wysokim rejestrze i tu mamy dumny atak w stylu REBELLION z czasów Sagi o Wikingach. No prawie jak Kijev... Na pewno najlepszy występ wokalny Martinsa, może nawet nie tylko na tej płycie. Majestatyczny początek Siegfried jest nieco nieadekwatny do zasadniczej zawartości i tu już mamy przeważający na tym LP metal wzorowany na GRAVE DIGGER, choć może akurat refren jeszcze raz wskazuje na REBELLION. Gdy DARK WITCH gra wolniej i mocniej to wszystko akcentuje wrażenie obcowania ze style GRAVE DIGGER jest nieodparte, choć pewne wygładzenie refrenów nadaje tu swoistego wyrazu w Circle of Blood. Jest jednak i klasycznie teutońsko w Master of Fate, Stronghold oraz w nad wyraz udanym, zagranym w średnim tempie Lighthouse Reaper w melodyjnej, ale posępnej stylistyce. Nieco podejść pod USPM w zdecydowanie rozegranym Wild Heart oraz trochę prymitywnym w zwrotkach Death Rain, jest także heavy/power nieco wolniejszy w Cauldron i Blood Sentence, zespół nie zdołał jednak stworzyć w tej manierze żadnej wybitnej heroicznej melodii. Jest solidnie, ale mało to oryginalne.
Nie wiem, kim jest Felipe Quirino, który zrobił mix i mastering, ale człowiek o takim talencie powinien pracować w najlepszym studio światowego formatu. Absolutnie doskonały sound heavy/power w stylu niemieckim, do tego pozbawionym pewnej przaśnej germańskiej toporności.

I taki to niemiecki heroiczny heavy/power z Brazylii. Bardzo dobry, choć bardzo wtórny. Jest to jedyna płyta DARK WITCH. Abilio "Bil" Martins w ostatnich latach koncentruje się na HELLISH WAR, niemniej koncertuje także z DARK WITCH.  "To Valhalla We Ride"!


ocena: 8/10

new 19.01.2024
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości