MindMaze
#1
MindMaze - Mask of Lies (2013)

[Obrazek: OTgtNTM5MC5qcGVn.jpeg]

Tracklista:
1. Never Look Back 05:48       
2. Breaking the Chains 05:59       
3. This Holy War 06:25       
4. Cosmic Overture 03:49     
5. Fading Skies 05:55       
6. Mask of Lies 05:13       
7. Dark City (Dreaming This Life) 11:17     
8. Remember 05:31       
9. Destiny Calls 08:46

Rok wydania: 2013
Gatunek: Power Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Sarah Teets - śpiew, flet
Jeff Teets - gitara, instrumenty klawiszowe, śpiew
Rich Pasqualone - bas
Kalin Schweizerhof - perkusja


Działający od 2004 roku jako NECROMANCE, a od 2010 znany jako MINDMAZE to grupa ze stanu Pensylwania, z bardzo stabilnym od czasu powstania składem, choć poza demami jako NECROMANCE nic nie nagrali. Debiutowali 17 lutego 2013 roku, wydając debiut własnym sumptem.

Amerykanie grają tutaj ładny, ciepły i inspirujący power metal, z bardzo rozbudowanymi solami gitarowymi i bogatą grą Jeffa Teetsa. Słychać lata doświadczeń, bo inspiracje gatunkowe są tutaj różne, od delikatnego power rockowego wstępu Never Looking Back, po jakże klasycznie nostalgiczny, amerykański Breaking the Chains. To ten classic metal, którym czaruje LORDS OF THE TRIDENT. Pięknie śpiewa tutaj Sarah Teets, autentycznie i z heavy metalowym żarem, ale bez sztucznych, męczących falsetów, a trzymając się średnich rejestrów, przy wsparciu w chórach w wykonaniu Jeffa Teetsa i pięknie współpracują w pełnym pasji, rysowanym lekko epickimi barwami This Holy War. Słychać, że ten zespół wiążę wiele lat współpracy i zrozumienia, sekcja rytmiczna gra bardzo dobrze i z energią, chociaż Kalin Schweizerhof czasami potrafi zaskoczyć zagrywkami w wolniejszych tempach. Kiedy przyspieszają, jest moc i szaleństwo, jak w środkowej partii This Holy War - co za znakomity bas, perkusja!
Po średnio interesującym, progressive metalowym Cosmic Overture, w którym najciekawsza była perkusja, jest Fading Skies, który jest dobry w swojej progressive metalowej manierze DREAM THEATER. Powracają do bardziej melodyjnego grania w tytułowym Mask of Lies, Remember to jednak poprawna kompozycja i niejako nieodłączna część kanonu gatunku. Najmniej zaskakujący i delikatnie zachowawczy, do tego synkretyczny gatunkowo ze swoimi ciągotami do AOR. Destiny Calls to typowo amerykańskie postrzeganie epic metalu i to również jest całkiem solidne, szczególnie dzięki inwencji twórczej gitarzysty.
No i jest jeszcze punkt kulminacyjny, trwający 11 minut Dark City (Dreaming This Life) to maidenowskiej długości heavy metal, dobrze wykonany i interesujący do samego końca.

Brzmienie jest bardzo dobre, selektywne i czyste, plus za wyeksponowany, ciepły bas, bo Rich Pasqualone gra tutaj naprawdę dobrze, nie ujmując żadnemu z muzyków tutaj zebranych.
Bardzo dobrze zagrany power metal amerykański z pogłosami IRON MAIDEN i DREAM THEATER. Takich albumów z wokalistkami jest mało, ale bez wątpienia warto się z nim zapoznać.
Zespół funkcjonuje do dziś i nagrał dwa albumy, Back From the Edge z 2014 roku oraz Resolve z 2017, o niewątpliwym kunszcie wykonawczym, ale z muzyką nastawioną na znacznie bardziej wyszukany progressive metal niż melodie.


Ocena: 8.5/10

SteelHammer
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości