Jinjer
#1
Jinjer - Duel (2025)

[Obrazek: pol_pl_Jinjer-Duel-77562_1.jpg]

Tracklista:
1. Tantrum
2. Hedonist
3. Rogue
4. Tumbleweed
5. Green Serpent
6. Kafka
7. Dark Bile
8. Fast Draw
9. Someone's Daughter
10. A Tongue So Sly
11. Duél

Rok wydania: 2025
Gatunek: Melodic Death/Modern Metal
Kraj: Ukraina

Skład zespołu:
Tatiana Shmayluk – śpiew        
Roman Ibramkhalilov – gitara              
Eugene Abdukhanov – bas                    
Vlad Ulasevich – perkusja



JINJER istnieje od 2009 roku i Duel, który zostanie wydany przez Napalm Records 7 lutego 2025 roku, będzie ich piątym albumem.

Na poprzednich LP, JINJER grał różne rzeczy, z pogranicza rocka i metalu, muzyki eksperymentalnej, ale trudnej do jednoznacznego określenia jej metalem. Duel to zmiany, muzyka jest cięższa, bardziej gitarowa, chwilami bezsensownie brutalna, jak w otwierającym Tantrum, który nie prezentuje sobą nic ciekawego w ramach melodic death metalu. Znacznie ciekawsze są partie wolniejsze, łagodniejsze, gdzie bardziej koncentrują się na melodii i klimacie, gdzie Tatiana Shmayluk nie ryczy, tylko śpiewa, jak w opartym na progressive metalowym fundamencie, znakomitym Hedonist. Tutaj ciężar jest idealnie wyważony i ostra jak brzytwa gitara i sekcja rytmiczna, uderzająca z mocą ciężkiego karabinu maszynowego pięknie komponują się z łagodną melodią i ciepłym śpiewem Tatiany Shmayluk. Partie ostrzejsze są tutaj wplecione z głową i to jedna z najlepszych kompozycji tego LP.
Po części szkoda, że tak mało pomysłowe i brutalne kompozycje jak Rogue są przeplatane bardzo udanymi, bawiącymi się kontrastami kompozycjami jak Tumbleweed czy Green Serpent. Takie brutalniejsze rzeczy, jak Fast Draw grało lepiej nie tylko ARCH ENEMY, ale i ACOSTRICHON... Grubo ponad 30 lat temu. Nie wątpię, że są tacy, na których te same "ciężkie" riffy robią wrażenie, ale dziś ludzie szukają przede wszystkim melodii, niekoniecznie odrzutów z zaginionego w akcji GRIMFIST. Mają talent, bo ładnie grają w Kafka, Dark Bile i progressive metalowym  Someone's Daughter i jakoś udaje im się odnaleźć równowagę pomiędzy rąbanką a melodią. A Tongue So Sly i tytułowy Duel są dobre, ale nie wyróżniają się niczym szczególnym i zaczyna się wkradać tutaj doza kompozycyjnej monotonii.

Lubię produkcje wykonane przez Maxa Mortona, bo to często dopieszczone w najdrobniejszych szczegółach albumy o brzmieniu światowej klasy i tak też jest tutaj w kwestii gitar i metalicznego basu. Tylko bębny wyszły głucho, bo talerze jak zwykle u niego są bardzo dobre.
Ciekawy, choć niepotrzebnie brutalny album, chociaż złość i frustracja tutaj zawarte są w pełni uzasadnione. Osobiście bardziej preferuję innowacyjność takich grup, jak TELMA.


Ocena: 7/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Napalm Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Jinjer - przez SteelHammer - 06.02.2025, 23:40:38

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości