Elettra Storm
#2
Elettra Storm - Evertale (2025)

[Obrazek: 1358354.jpg?0306]

Tracklista:
1. Endgame 04:22       
2. The Secrets of the Universe 03:38     
3. Hero Among Heroes 04:46      
4. Blue Phoenix 04:00      
5. Ride the Rainbow 03:48       
6. Master of Fairytales 04:04      
7. One Last Ray of Light 04:59       
8. Judgment Time 05:01       
9. If the Stars Could Cry 08:08

Rok wydania: 2025
Gatunek: Symphonic Power Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Crystal Emiliani - śpiew
Francis D. Mary - gitara, śpiew
Matteo Antoni - gitara
Davide Sportiello - bas, instrumenty klawiszowe
Matteo Norbedo - perkusja


ELETTRA STORM nie spoczywa na laurach i zaledwie rok po debiucie, prezentuje nową płytę, która zostanie wydana przez Scarlet Records 24 października 2025 roku.

Crystal Emiliani to wokalistka fenomenalna, wyborna, o głosie mocnym i dalekosiężnym, idealnie równoważącym delikatność z ostrością. Tym razem materiał jest bardziej power, jest szybciej i więcej mocy, co słychać już w Endgame z echami KALEDON czy The Secrets of the Universe w klimacie klasycznego SECRET SPHERE, gdzie duety z Francis D. Mary są mistrzowskie, na poziomie tych z TEMPERANCE.
Oczywiście TEMPERANCE jest tutaj również obecne z pewnych aranżacjach czy pomysłach, jak w Hero Among Heroes, gdzie wokaliści błyszczą w muzyce delikatniejszej i bardziej zrównoważonej. W tych kompozycjach są oni bardzo ważni i nie bez powodu umieszczeni w centrum. Bardzo dobre też są typowo włoskie w stylu KALEDON Master of Fairytales z zamaszystym refrenem z dozą typowego dla Italii romantyzmu oraz Ride the Rainbow, jakże typowy w planach klawiszowych i nostalgicznym klimacie dla SECRET SPHERE. Ładnie też jest w delikatnie malowanym One Last Ray of Light, w którym jest najwięcej rocka na całym LP. Najsłabiej wypada tutaj Judgment Time, gdzie typowo wczesny KALEDON zderza się z LABYRINTH i w tych progressive metalowych ciągotach zabrakło ciekawego refrenu. Szkoda, ponieważ wykonanie od strony technicznej jest wyborne i sekcja rytmiczna tutaj dosłownie zabija, tak jak gitarzyści swoimi skromnymi ornamentacjami.
Punktem kulminacyjnym jest bezbłędny If the Stars Could Cry, osiem minut metalu delikatnego i zwiewnego, z wybornymi duetami w stylu TEMPERANCE i równie rozmarzonym, zapadającym w pamięć refrenem. Osiem minut, których w ogóle nie czuć. Wyborna realizacja, prawdziwy killer, mistrzowski kolos.

Za sound ponownie odpowiada Mistrz Simone Mularoni i komentarz jest tutaj zbędny. Arcydzieło.
ELETTRA STORM nie osiadło na laurach i udowodniło, że bardzo dobry debiut nie był przypadkiem i nagrali LP, który pod pewnymi względami przebija debiut, chociaż od strony ozdobników gitarowych można odnieść wrażenie, że jest skromniej i tym razem bardziej skoncentrowano się na tworzeniu klimatu oraz ekspozycji refrenów przy graniu bardziej wieloplanowym.
Muzyka dojrzalsza, plasująca ELETTRA STORM w czołówce grup Female Fronted Metal!


Ocena: 8.6/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Scarlet Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Elettra Storm - przez SteelHammer - 08.12.2023, 23:27:52
RE: Elettra Storm - przez SteelHammer - 09.10.2025, 00:43:20

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości