Wczoraj, 04:03:58
Steel Arctus - Dreamruler (2025)
![[Obrazek: 1377392.jpg?3349]](https://www.metal-archives.com/images/1/3/7/7/1377392.jpg?3349)
Tracklista:
1. Cry for Revenge 04:10
2. Defender of Steel 03:59
3. Fate of the Beast 03:53
4. Dreamruler 04:34
5. Wicked Lies 04:51
6. Fires of Death 04:34
7. Riding Through the Night 04:21
8. Glory of the Hero 04:39
9. Will to Power 03:50
10. Legend of the Warrior 06:34
11. Onar (όναρ) 02:06
Rok wydania: 2025
Gatunek: Epic Heavy/Power Metal
Kraj: Grecja
Ocena: 7.6/10
SteelHammer
![[Obrazek: 1377392.jpg?3349]](https://www.metal-archives.com/images/1/3/7/7/1377392.jpg?3349)
Tracklista:
1. Cry for Revenge 04:10
2. Defender of Steel 03:59
3. Fate of the Beast 03:53
4. Dreamruler 04:34
5. Wicked Lies 04:51
6. Fires of Death 04:34
7. Riding Through the Night 04:21
8. Glory of the Hero 04:39
9. Will to Power 03:50
10. Legend of the Warrior 06:34
11. Onar (όναρ) 02:06
Rok wydania: 2025
Gatunek: Epic Heavy/Power Metal
Kraj: Grecja
Skład zespołu
Tasos Lazaris - śpiew
Nash G. - gitara, bas, instrumenty klawiszowe
Efstratios Karagiannidis (Strutter) - bas, instrumenty klawiszowe
Minas Chatziminas - perkusja
W 2023 roku z zespołu odszedł Xines, którego zastąpił debiutant Minas Chatziminas, a Efstratios Karagiannidis został oficjalnym członkiem grupy. Trzeci album został wydany 28 listopada 2025 roku przez grecką wytwórnię No Remorse Records.
Trudno powiedzieć, czy to odejście Xinesa, czy może zmiana wizji, ale ten LP jest wyraźnie słabszy od poprzednich, bardziej sztampowy w refrenach i melodiach, a chwilami niesamowicie kiczowaty w aranżacjach. Jest niezwykle topornie w Defender of Steel, chociaż ten utwór, podobnie jak Cry for Revenge, to kompozycje bardzo dobre. Fate of the Beast to już rozpędzony heavy/power metal z okolic Zagłębia Ruhry, z agresywnym, surowym refrenem i przeciętnie wpasowanymi oooo-oooo, które nie wprawia w bojowy nastrój swoją lekkością. I będąc przy lekkości, to tytułowy Dreamruler rozczarowuje. To taki heavy metal Grecji lat 80., z mocnymi fundamentami rocka i VICE HUMAN i mało w tym polotu, tak jak w matematycznie wyliczonym Glory of the Hero. Wicked Lies to kompozycja dobra, próbująca uchwycić nostalgię ostatnich płyt macedońskiego STAR.GATE z WARDRUM, podobnie jak Fires of Death i tutaj w refrenie grają z prawdziwą elegancją.
Teutoński Will to Power to co najwyżej ciekawostka, tak jak Legend of the Warrior to sprawny epic metal w marszowych tempach z wybornymi partiami akustycznymi, które są wspaniałym dodatkiem.
Od strony wykonawczej niewiele jest tutaj do zarzucenia, ponieważ Nash G. to gitarzysta biegły i doświadczony, jego sola są tutaj bezbłędne, kiedy potrzeba rozbudowane, innym razem skromniejsze. Minas Chatziminas może nie jest tak finezyjny jak jego poprzednik, ale czuje ducha epic metalu i jego litaury momentami miażdżą. Bas to mistrzostwo i jego partie są tutaj wyborne w każdej kompozycji,równie interesujące co gitarowe i nie jest to tylko przedłużenie perkusji. Tasos Lazaris w dyspozycji głosowej absolutnie mistrzowskiej i może poza chwilami zbyt dramatycznymi wokalizami, jego forma nie budzi zastrzeżeń.
Co do brzmienia, to absolutnie miażdży. Doskonałe ustawienie sekcji rytmicznej, szczególnie basu na równi z gitarą, który miażdży głębią. Sound epicki i miażdżący, dokładnie taki, jaki powinien być i Stratos Karagiannidis ponownie spisał się na medal.
Szkoda tylko, że kompozycyjnie ten album do brzmienia nie dorasta i bardzo dobre pomysły przyćmiewane są przez zachowawcze wykonanie. Muzyka bardziej komiksowa niż epicka, z oczkiem puszczanym do słuchaczy metalu Zagłębia Ruhry zamiast potężnego metalu Hellady albumów poprzednich.
Jest dobrze, ale ten zespół zdecydowanie stać na więcej.
Ocena: 7.6/10
SteelHammer


