Destillery
#1
Destillery - Immortal Sun (1999)

[Obrazek: R-4143801-1541928426-7292.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Deluge of Spite 05:27
2. Magical Man 04:39
3. The View 03:08
4. Memorial of Eternity 04:42
5. Downhearted 02:39
6. Timerunner 04:03
7. Heavy Metal 04:09
8. Intentions 05:54
9. Hope is a Frame 05:13

Rok wydania: 1999
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Florian Reimann - śpiew
Roland Smigerski -gitara
Daniel Hartelt - gitara
Mark Brüdigam - bas
Lars Janosch - perkusja

Zespołów, które w jakiś sposób nawiązują w swojej muzyce do twórczości IRON MAIDEN, jest i było bardzo wiele, jednak takich, które nagrały całe płyty, wprost odnoszące się do stylu słynnych Brytyjczyków, jest zaledwie kilka.
Obok norweskiego THUNDERBOLT, taką grupą był niemiecki DESTILLERY z Nadrenii-Westfalii na albumie "Immortal Sun", którym zespół debiutował w roku 1999 w ramach kontraktu z wytwórnią Iron Glory Records.

DESTILLERY połączył charakterystyczną stylistykę IRON MAIDEN z niemieckim metalem tradycyjnym w jedną całość, bardzo spójną i przemyślaną. Przemyślaną, ponieważ z jednej strony wykorzystane zostały sprawdzone maidenowskie patenty w konstrukcji utworów i melodiach, z drugiej zaś wzmocniono je niemiecką mocą i precyzją wykonania. Znakomita jest praca sekcji rytmicznej, a szczególnie perkusisty Larsa Janoscha, choć także bas ma wyrazisty, harrisowski charakter. Udane są partie gitarzystów, grających dosyć ciężko, ale jednocześnie z niezwykłą pewnością siebie. Kompozycje wzbogacone są o energiczne i finezyjne sola w brytyjskiej tradycji, rozmieszczone w przewidywalnych miejscach, ale przez to czeka się na ich pojawienie z dodatkowym napięciem. Może tylko do wokalisty można mieć pewne zastrzeżenia, chyba że nie będziemy patrzeć na niego przez pryzmat IRON MAIDEN. Z drugiej strony jest to trudne, bo Florian Reimann stara się śpiewać w manierze Dickinsona i czasem wychodzi mu to znakomicie, a czasem można odnotować drobne wpadki i zachwiania, które są jednak zręcznie maskowane i tuszowane przez instrumentalistów.
Aby płyta z takim maiden metalem była atrakcyjna, musi zawierać jeszcze kompozycje, które stałyby na wysokim poziomie i miały w sobie te specyficzne melodie, do jakich przyzwyczaili Brytyjczycy z Londynu. Takie kompozycje tu są i ten LP jest zbiorem utworów bardzo dobrych i równych, jeśli chodzi o poziom z kilkoma killerami, wśród których znajduje się "Heavy Metal" - a ten tytuł zazwyczaj nie zwiastuje niczego specjalnego. Świetny jest także trochę mniej maidenowski, rycerski otwieracz "Deluge of Spite". Zarówno w utworach dosyć szybkich, jak i w wolniejszych, jak nastrojowy epicki Memorial Of Eternity" stosują płynne zmiany tempa, zazwyczaj lekko rozpędzając się w częściach instrumentalnych. Zwraca uwagę niedługi "Downhearted" rozmarzony i z gitarą akustyczną w roli głównej oraz pełne werwy i urozmaicone pod względem konstrukcji "Intensions" i "Hope is a Frame".

Album cechuje znakomita produkcja, niezwykle przejrzysta i z krystalicznym brzmieniem instrumentów.
W późniejszym okresie grupa nagrała jeszcze dwie płyty, kierując się w stronę power metalu w niemieckiej odmianie, po czym drogi muzyków się rozeszły.


Ocena: 8.8/10

22.09.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#2
Destillery - Behind the Mask (2000)

[Obrazek: R-3331620-1541928922-6720.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Masquerade 04:30
2. Cage of Time 05:21
3. Decades of Execution 06:11
4. A Legend or a Lie 06:17
5. Eraser 03:49
6. Second Face 03:38
7. Pride of the Mourner 04:26
8. Traitor 04:32
9. Inflamed 04:39
10.Behind the Mask 04:27

Rok wydania: 2000
Gatunek: power metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Florian Reimann - śpiew
Roland Smigerski - gitara
Daniel Hartelt - gitara
Mark Brüdigam - bas
Lars Janosch - perkusja

Na swojej drugiej płycie DESTILLERY, także wydanej przez Iron Glory Records z Ludwigsburga, zwrócił się w kierunku power metalu, melodyjnego i utrzymanego w umiarkowanie szybkich tempach.

Florian Reimann jest głośny, rozkrzyczany poniekąd epicko, natomiast wpływów IRON MAIDEN jest już bardzo. Ten power metal odnosi się do klasycznych form i brzmień jakie cechowały ten gatunek w Niemczech na początku XXI wieku. Jest pompatycznie, jest teatralnie w potoczystym Masquerade oraz w Second Face, jest rycersko i nawet trochę neoklasycznie w szybkim Cage of Time przypominającym wczesne kompozycje AT VANCE. Powerowe galopady w rycerskim stylu to także zdecydowanie zagrany Decades of Execution, tu jednak jakoś nie wszystkie wokale wyszły Reimannowi dobrze i to najsłabszy jego występ na tym albumie. Mogą się za to podobać wsparte gęstym basem sola gitarzystów. Nie mogło zabraknąć czegoś patetycznego i podniosłego i takim numerem jest bardzo dobry A Legend or a Lie, w stylu GALLOGLASS czy CUSTARD. Jest na tej płycie kilka numerów słabszych, nie przykuwających uwagi i taki bezbarwny power metal to Eraser, Traitor oraz Inflamed. Słaba jet ballada z wykorzystaniem gitar akustycznych i planu symfonicznego w tle, choć tu Reimann próbuje tchnąć w to trochę życia. Najlepsza kompozycja to zagrany niezbyt szybko w planie pierwszym Pride of the Mourner, gdzie power metal niemiecki miesza się po raz pierwszy i ostatni ze stylistyką IRON MAIDEN.

DESTILLERY po raz drugi pokazał się jako sprawna ekipa działająca zespołowo, z dobrymi gitarzystami i solidną sekcją rytmiczną. Po raz drugi także album wyprodukowany został doskonale i sound jest przejrzysty, gitary brzmią klarownie, a perkusja znakomicie zarówno w bębnach jak i w blachach.
DESTILLERY tym albumem nie znalazł się ani w kręgu rycerskiego power metalu, ani w kręgu grup power metalowych spod znaku BRAINSTORM. Znalazł się gdzieś pośrodku i w obu kręgach zaprezentował numery sprawnie odegrane, ale przez większego polotu kompozytorskiego.


ocena: 7/10

new 26.11.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz
#3
Destillery - Ferrum (2002)

[Obrazek: R-2243181-1614204138-9644.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. The One Who Craves 04:49
2. Act of Providence 03:45
3. The Real 04:13
4. Borne by the Fierce Current 05:28
5. Whenever 05:19
6. Virtual Fate 04:32
7. Scorn 04:23
8. Creed 05:06
9. Sagittarius 06:32

Rok wydania: 2002
Gatunek: power metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Florian Reimann - śpiew
Roland Smigerski - gitara
Daniel Hartelt - gitara
Mark Brüdigam - bas
Lars Janosch - perkusja


W roku 2001 DESTILLERY zarejestrował swój trzeci album, który został wydany przez Iron Glory Records w 2002.

Grupa poszła mniej więcej tą samą drogą co na "Behind the Mask" prezentując rozpoznawalny jako niemiecki power metal głównego nurtu, przy czym sporo uwagi poświęcono stworzeniu melodii atrakcyjnych w ramach dosyć wąskiej konwencji dwu gitarowego ataku w umiarkowanych tempach z wysuniętym do przodu wokalem Reimanna. Ten pozostaje solidnym punktem zespołu, jak poprzednio jest wyrazisty, śpiewać umie, zwłaszcza w rejestrach średnich. Jednak i te melodie są w sumie dosyć średnie, w pewnych momentach przypominające bardzo wczesny BRAINSTORM (The Real, Borne by the Fierce Current) i ANGEL DUST po reaktywacji (Virtual Fate z dobrym refrenem po znacznym wyhamowania tempa i posępnym kilmatem), ale jednak sam poziom wykonania i aranżacji jest słabszy i to słychać, mimo dobrych solówek i kilku ciekawych przeplatających się zagrań obu gitarzystów. Ciekawy jest fakt, że sposób rozgrywania wielu rzeczy jest tu podobny do stylu BLACK DESTINY i teraz trudno powiedzieć, czy te zespoły się z sobą zetknęły. Ostrzejsze numery, jak The One Who Craves są po prostu bardzo przewidywalne i trochę cierpią na brak mocy, bo jest wrażenie, że zagrano je zbyt ostrożnie i zachowawczo. Z szybkich momentów na pewno na brawa zasługuje ten z instrumentalnej części Borne by the Fierce Current.
Za to bardzo udany jest spokojnie rozegrany, z długimi wybrzmiewaniami gitar Act of Providence i tu grupa pokazuje od siebie coś, co wyrasta poza mainstreamowy germański power metal. Drugi z takich bardziej refleksyjnych numerów Whenever w ciekawy sposób rozkręca się dopiero w pięknej partii instrumentalnej z gustownym, pełnym żaru i treści  solem gitarowym.
Scorn to taki archetypowy, lekko heroiczny power metal teutoński, z szybszymi power partiami i wolniejszym classic heavy refrenem i może to nic odkrywczego, ale zostało zrobione bardzo solidnie w każdym aspekcie. Jednak nieco bardziej melancholijny Creed oparty na podobnym schemacie jako następny to już nieco za dużo i dobrze, że dobrano tu taką nietypową aranżację części instrumentalnej z brawurowym solem i że ta końcowa część tak melodyjna w dumnym, męskim stylu. A na koniec najdłuższy Sagittarius, rycerski galopujący power metal ozdobiony gęstym misternym basem wysuniętym na własny plan i powtarzalnymi gitarowymi ornamentacjami solowymi. Świetny, majestatyczny refren wybornie wspierany solówkami gitarowymi. Doskonały utwór stanowiący ozdobę tego albumu ponadto z ogromną mocą i przekonaniem zaśpiewany przez Reimanna. Także na przykładzie tego utworu można powiedzieć, jak dobrze to zostało wszystko zmiksowane i zmasterowane przez Mistrza Achima Köhlera !

To ostatnia płyta DESTILLERY. Gdy niebawem Roland Smigerski opuścił zespół, a Florian Reimann wyprowadził się z Marl, gdzie zespół miał swoją siedzibę, grupa zawiesiła bezterminowo działalność. Nigdy też już jej nie wznowiła. Florian nieoczekiwanie ponownie pojawił się na metalowej scenie w roku 2020 aż w dwóch zespołach jednocześnie - COMMAND THE MACHYNE ("Command The Machyne") i GOBLINS BLADE ("Of Angels and Snakes").


ocena: 7,8/10

new 1.11.2021
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości