20.06.2018, 09:21:04
Empire - The Raven Ride (2006)
Tracklista:
1. The Raven Ride 04:26
2. Breathe 04:43
3. Carbon Based Lifeform 04:06
4. Satanic Curses 05:04
5. Al Sirat - The Bridge to Paradise 05:16
6. What Would I Do 04:45
7. Changing World 04:38
8. Maximum 03:54
9. I Can't Trust Myself 04:07
10. The Devil Speaks, The Sinner Cries 07:24
Rok wydania: 2006
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Tony Martin - śpiew
Rolf Munkes - gitara
Neil Murray - bas
André Hilgers - perkusja
Ocena: 8,5/10
17.04.2009
Tracklista:
1. The Raven Ride 04:26
2. Breathe 04:43
3. Carbon Based Lifeform 04:06
4. Satanic Curses 05:04
5. Al Sirat - The Bridge to Paradise 05:16
6. What Would I Do 04:45
7. Changing World 04:38
8. Maximum 03:54
9. I Can't Trust Myself 04:07
10. The Devil Speaks, The Sinner Cries 07:24
Rok wydania: 2006
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Tony Martin - śpiew
Rolf Munkes - gitara
Neil Murray - bas
André Hilgers - perkusja
Niemiecki EMPIRE w pierwszym okresie działalności, to przede wszystkim melodyjny hard rock i rock z rzadka tylko dopełniany melodic heavy metalem.
Ten album, trzeci, wydany przez Metal Heaven w maju 2006, jest inny. Jest nadal bardzo melodyjny, ale to zdecydowanie heavy metal tradycyjny, gdzie szkoła brytyjska dominuje nad niemiecką.
Tu Tony Martin z BLACK SABBATH śpiewa jak w BLACK SABBATH, a Munkes z MAJESTY gra metalowe riffy. Sekcja rytmiczna Murray i Hilgers gra w czysto metalowej konwencji, a nad wszystkim polatuje duch BLACK SABBATH Martin Era i aż przyjemnie posłuchać rytmicznego niezbyt szybkiego, fantasy epickiego "The Raven Ride" na otwarcie. Jest także posępniej w tych fantasy opowieściach w kroczącym "Breathe" z lekko psychodelicznym refrenem i takimi też zagrywkami gitarowymi Munkesa. EMPIRE gra spokojnie swoje i średnie tempo w "Satanic Curses" jest dopasowane idealnie do tego budowanego tu epickiego trochę melancholijnego klimatu, a Martin nieraz zbliża się, co ciekawe, do stylu śpiewania Dio. Płyta ma klimat, ma zdecydowanie i generowana jest tu taka nieco baśniowa atmosfera, co słychać w lekko orientalnym stylu aranżacji "Al Sirat - The Bridge To Paradise".
EMPIRE pewnie nie byłby sobą, gdyby nie przemycił na płytę coś bardziej rockowego. Tym razem jednak to doskonale dopasowana do reszty łagodna kompozycja "What Would I Do" z pięknym klawiszowym tłem i sabbathowskimi wzmocnieniami. Zaskakująca zmiana tempa i nastroju to taki raczej prosty i agresywny w refrenie modern metalowy "Maximum". Tak trochę ten numer nie pasuje do całości, ale EMPIRE lubił zawsze takie niespodzianki sprawiać i również tym razem się z tego nie wycofuje. Zresztą i "I Can't Trust Myself" to taki lekko zbuntowany rock/metalowy numer z ciekawie potraktowanym stylem wokalu gdzieś najbardziej umiejscowiony w amerykańskich rejonach melodic metalu. Nie wszystkie jednak kompozycje charakteryzują się dobrymi melodiami i czasem jak w "Carbon Based Lifeform" lekkie skręty ku formom bardziej progresywnym nie wychodzą dobrze, a "Chaging World" obdarzono niezbyt dopasowanym zbyt lekkim refrenem. Końcówka tego albumu jest ponura, wzniosła i epicka w powolnym i wypełnionym ekstatycznym śpiewem "The Devil Speaks, The Sinner Cries" i to zdecydowanie atmosferyczna metalowa kompozycja wyrosła na bazie doświadczeń metalu BLACK SABBATH z czasów Martina.
Ekipa najwyższej klasy muzyków gwarantuje wysoki poziom wykonania. Munkes prezentuje tu wiele ciekawych solówek, a sekcja rytmiczna choć dosyć oszczędna, gra z wielkim wyczuciem. Dużo bardzo dobrych pomysłów na tradycyjny metal zrealizowanych przez ludzi, którzy czują takie granie, doświadczonych i otrzaskanych w bojach. Jest to najlepiej produkcyjnie zrealizowany album EMPIRE o świetnym głębokim brzmieniu gitary, wycyzelowanej perkusji Hilgersa, mocnym basie Murray'a i rewelacyjnym wręcz ustawieniu wokali, przy czym w każdej niemal kompozycji rozbrzmiewa on z nieco innej perspektywy. Wysoka, zdecydowanie wysoka forma wokalna Tony Martina, a gdy on jest formie, to wiadomo czego się można spodziewać.
Trochę rzadko się ci panowie z EMPIRE zbierają, aby coś razem nagrać...
Ten album, trzeci, wydany przez Metal Heaven w maju 2006, jest inny. Jest nadal bardzo melodyjny, ale to zdecydowanie heavy metal tradycyjny, gdzie szkoła brytyjska dominuje nad niemiecką.
Tu Tony Martin z BLACK SABBATH śpiewa jak w BLACK SABBATH, a Munkes z MAJESTY gra metalowe riffy. Sekcja rytmiczna Murray i Hilgers gra w czysto metalowej konwencji, a nad wszystkim polatuje duch BLACK SABBATH Martin Era i aż przyjemnie posłuchać rytmicznego niezbyt szybkiego, fantasy epickiego "The Raven Ride" na otwarcie. Jest także posępniej w tych fantasy opowieściach w kroczącym "Breathe" z lekko psychodelicznym refrenem i takimi też zagrywkami gitarowymi Munkesa. EMPIRE gra spokojnie swoje i średnie tempo w "Satanic Curses" jest dopasowane idealnie do tego budowanego tu epickiego trochę melancholijnego klimatu, a Martin nieraz zbliża się, co ciekawe, do stylu śpiewania Dio. Płyta ma klimat, ma zdecydowanie i generowana jest tu taka nieco baśniowa atmosfera, co słychać w lekko orientalnym stylu aranżacji "Al Sirat - The Bridge To Paradise".
EMPIRE pewnie nie byłby sobą, gdyby nie przemycił na płytę coś bardziej rockowego. Tym razem jednak to doskonale dopasowana do reszty łagodna kompozycja "What Would I Do" z pięknym klawiszowym tłem i sabbathowskimi wzmocnieniami. Zaskakująca zmiana tempa i nastroju to taki raczej prosty i agresywny w refrenie modern metalowy "Maximum". Tak trochę ten numer nie pasuje do całości, ale EMPIRE lubił zawsze takie niespodzianki sprawiać i również tym razem się z tego nie wycofuje. Zresztą i "I Can't Trust Myself" to taki lekko zbuntowany rock/metalowy numer z ciekawie potraktowanym stylem wokalu gdzieś najbardziej umiejscowiony w amerykańskich rejonach melodic metalu. Nie wszystkie jednak kompozycje charakteryzują się dobrymi melodiami i czasem jak w "Carbon Based Lifeform" lekkie skręty ku formom bardziej progresywnym nie wychodzą dobrze, a "Chaging World" obdarzono niezbyt dopasowanym zbyt lekkim refrenem. Końcówka tego albumu jest ponura, wzniosła i epicka w powolnym i wypełnionym ekstatycznym śpiewem "The Devil Speaks, The Sinner Cries" i to zdecydowanie atmosferyczna metalowa kompozycja wyrosła na bazie doświadczeń metalu BLACK SABBATH z czasów Martina.
Ekipa najwyższej klasy muzyków gwarantuje wysoki poziom wykonania. Munkes prezentuje tu wiele ciekawych solówek, a sekcja rytmiczna choć dosyć oszczędna, gra z wielkim wyczuciem. Dużo bardzo dobrych pomysłów na tradycyjny metal zrealizowanych przez ludzi, którzy czują takie granie, doświadczonych i otrzaskanych w bojach. Jest to najlepiej produkcyjnie zrealizowany album EMPIRE o świetnym głębokim brzmieniu gitary, wycyzelowanej perkusji Hilgersa, mocnym basie Murray'a i rewelacyjnym wręcz ustawieniu wokali, przy czym w każdej niemal kompozycji rozbrzmiewa on z nieco innej perspektywy. Wysoka, zdecydowanie wysoka forma wokalna Tony Martina, a gdy on jest formie, to wiadomo czego się można spodziewać.
Trochę rzadko się ci panowie z EMPIRE zbierają, aby coś razem nagrać...
Ocena: 8,5/10
17.04.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"