IronWare
#1
IronWare - Break Out (2003)

[Obrazek: R-4285165-1592998381-5034.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Gateway 01:25
2. Holy Man 05:23
3. Dark Sun 04:48
4. From Deep Inside 04:32
5. Time Machine 04:04
6. Sanctuary 03:25
7. Saviors 03:59
8. Return Of The King 06:32
9. What Is Going On 05:08
10. Break Out 03:50
11. Man Of Hope 04:42

Rok wydania: 2003
Gatunek: Heavy/Power metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Pasi Humppi - śpiew, instrumenty klawiszowe
Niklas Moller - gitara
Stefan Andersson - gitara
Freddy Zielinsky - bas
Hakan Strind - perkusja


Ten zespół z Borås to jedna z grup wokalisty Humppi, a album wydany został w roku następnym, po drugim i, jak na razie, ostatnim LP jego innego zespołu, FRETERNIA. Płyta ukazała się we wrześniu nakładem Limb Music.

IRONWARE prezentował bardziej tradycyjne podejście do grania metalu - łączył elementy klasycznego heavy, power metalu i nieco hard rocka. Cechą charakterystyczną tego LP jest podejście bardziej niemieckie niż skandynawskie, dosyć surowy atak dwóch gitar i melodyjne refreny, niekiedy w stylu GAMMA RAY i podobnych zespołów. Klawisze występują tylko we wstępach i czasem daleko w tle. Same utwory raczej proste, zbudowane z ogranych motywów i tu na plus wyróżnia się "Return Of The King", gdzie elementy rycerskiego epickiego heavy metalu zgrabnie łączą się z melodyjnym power metalem. Moim faworytem na tym albumie jest lżejszy i bardzo atrakcyjny pod względem melodii "From Deep Inside". Część kompozycji jednak tylko co najwyżej dobra i mam wrażenie, że oprawa gitarowa, zwiewnych melodii jest trochę przyciężka. Mocne gitary są tu zbyt wyeksponowane i melodia się gdzieś gubi w nawale ciężkich riffów, tym bardziej że gitarzyści uparcie trzymają się maniery siłowego grania. W sumie obaj przeciętni, a sola w ich wykonaniu mało interesujące. Sekcja rytmiczna głośna, dosyć agresywna i jakby próbowała się ścigać z gitarami, co daje efekt lekkiego chaosu, a kompozycje się rozmywają. Humppi wokalnie wypada przyzwoicie, śpiewa nieco swobodniej niż we FRETERNIA.

Produkcja i brzmienie dobre i tylko - jak na warunki skandynawskie nie powala.
W sumie jest to płyta, która gdy akurat leci, jest nawet słuchalna, ale gdy się kończy, pamięta się z tego bardzo niewiele. To wina nie tylko samego wykonania, ale i samych melodii. Szczególnie refreny mało wpadające w ucho jak na ten rodzaj muzyki. Za ciężko, za monotonnie, a Humppi zbyt słaby, aby wydobyć tu głosem coś więcej ze stereotypowych melodii. Jeśli jednak rozpatrywać to tylko w kategorii wąsko pojmowanego melodyjnego heavy power, to jest to niemal dobra płyta.


Ocena: 6,9/10

18.10.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości