02.08.2018, 15:36:20
My Material Season - Mind of You Fragile in Vitriform (2010)
Tracklista:
1. Wedding of Vanity 05:50
2. The Time Limit Approach 04:33
3. My Material Season 05:35
4. Piano of the Glass 05:43
5. Commit Suicide in the Paradise Lost 05:05
6. Serenity 05:24
7. Lily is Affixed to the Epitaph 07:04
8. Mind of You Fragile in Vitriform 10:26
Rok wydania: 2010
Gatunek: extreme melodic metal
Kraj: Japonia
Skład zespołu:
Thoru Hasegawa - śpiew
Yuya Sakurai - gitara, śpiew, wiolonczela
Masahiro Ozawa - gitara
Hiromasa Tanaka - gitara basowa
Yoshihiro Nozaki - perkusja, pianino, syntezatory, śpiew
MY MATERIAL SEASON to grupa z Osaki, która zadebiutowała tym właśnie albumem wydanym w maju przez White Ash , prezentując na nim extreme melodic metal jaki najczęściej można usłyszeć w wykonaniu zespołów z Finlandii.
MY MATERIAL SEASON to grupa z Osaki, która zadebiutowała tym właśnie albumem wydanym w maju przez White Ash , prezentując na nim extreme melodic metal jaki najczęściej można usłyszeć w wykonaniu zespołów z Finlandii.
Japończycy od dawna przestali już być tylko doskonałymi kopistami, więc i ta grupa dokłada od siebie go tego stylu coś nowego. Chociażby piękne pianino zamiast typowych klawiszy.
Najwięcej tu KALMAH z wczesnego okresu i to słychać już od początku w Wedding of Vanity. Podobna agresja przetykana nieco bardziej melodyjnymi partiami z powtarzalnymi riffami gitarowymi. Harsh Thoru Hasegawa na tym LP jest kapitalny. Ostry, wykonany bez wysiłku, no doprawdy pierwsza klasa. Sakurai i Ozawa grają solówki bardziej melodyjne niż zespoły fińskie, a klawisze wysuwają się to plan pierwszy, to są nieźle słyszalne na planie drugim. No jest wioloczela Sakurai. Prawdziwa, nie taka robiona na syntezatorach. Sieją extreme melodic zniszczenie w rozpędzonym kalmahowym The Time Limit Approach, w My Material Season dokładają jakby motywu wodewilowego, potężne chórki i mocy typowej dla KALMAH ze średniego okresu.
Jest oprócz klasowego wokalisty dwóch tu bohaterów. A właściwie jeden Yoshihiro Nozaki. Rewelacyjny perkusista i to, co on wyczynia napędzając gitary to chwilami rzeczy godne GALNERYUS. No i jest naprawdę uzdolnionym pianistą, co udowadnia także w swoim popisie Piano of the Glass, gdzie jest on i tylko on. Może tylko akurat tak długi utwór na samo pianino nie bardzo pasuje do tego albumu, ale grupa sama określa swój styl jako "piano dramatic death metal", więc tak miało zapewne być. Commit Suicide in the Paradise Lost to mniej KALMAH, więcej CHLDREN OF BODOM, a może nawet i pewne patenty z melodic metalcore, choć nie są one dominujące. Perkusja jest tu po prostu piorunująca! Tu jednak na pewno użyty został automat perkusyjny, zresztą zespół się z tym nie krył i był on chyba wykorzystany także iw innych numerach, jednak zdecydowana część perkusji jest na żywo i to słychać. Serenity to trochę brutalnego romantyzmu w japońskim stylu na najwyższym poziomie, jak zwykle piękne pianino i sporo przestrzeni, którą zdołali wygenerować wśród ryczących gitar. Lily is Affixed to the Epitaph to także sporo melodyjnego ekstremalnego romantyzmu, jednak tym razem najbliżej im do podawania głównych motywów do NORTHER i jest to nieco płaskie chwilami. Znakomita jest część monumentalna z solami instrumentalistów i po raz kolejny smutne zakończenie na pianinie. Rozbudowany do prawie 11 minut Mind of You Fragile in Vitriform zawiera mnóstwo wspaniałej brutalnej i łagodnej muzyki, jednak pewne wątki nadmiernie go rozciągają. Rozumiem, że dramatyzm buduje się tu stopniowo, ale gdyby to był melodic doom death, byłoby to bardziej na miejscu. Jednak dynamiczne rozpędzone partie naprzemiennie z łagodniejszymi interludiami są zrobione wyśmienicie.
Produkcja tego albumu jest rewelacyjna. Każdy instrument słychać na własnym planie, klarownie, a dźwięk gitar jest zachwycający mocą, soczystością i głębią. Fakt, okładka tego LP jest fatalna i raczej wskazuje na jakiś anime metal, ale zawartość muzyczna jest po prostu wyborna.
Na pewno jest to coś nowego, odmiennego ten ich "piano dramatic death metal". Po raz kolejny melodyjne, oparte na wysokiej technice tsunami metalowe z Japonii.
Ocena: 9,3/10
new 2.08.2018
Najwięcej tu KALMAH z wczesnego okresu i to słychać już od początku w Wedding of Vanity. Podobna agresja przetykana nieco bardziej melodyjnymi partiami z powtarzalnymi riffami gitarowymi. Harsh Thoru Hasegawa na tym LP jest kapitalny. Ostry, wykonany bez wysiłku, no doprawdy pierwsza klasa. Sakurai i Ozawa grają solówki bardziej melodyjne niż zespoły fińskie, a klawisze wysuwają się to plan pierwszy, to są nieźle słyszalne na planie drugim. No jest wioloczela Sakurai. Prawdziwa, nie taka robiona na syntezatorach. Sieją extreme melodic zniszczenie w rozpędzonym kalmahowym The Time Limit Approach, w My Material Season dokładają jakby motywu wodewilowego, potężne chórki i mocy typowej dla KALMAH ze średniego okresu.
Jest oprócz klasowego wokalisty dwóch tu bohaterów. A właściwie jeden Yoshihiro Nozaki. Rewelacyjny perkusista i to, co on wyczynia napędzając gitary to chwilami rzeczy godne GALNERYUS. No i jest naprawdę uzdolnionym pianistą, co udowadnia także w swoim popisie Piano of the Glass, gdzie jest on i tylko on. Może tylko akurat tak długi utwór na samo pianino nie bardzo pasuje do tego albumu, ale grupa sama określa swój styl jako "piano dramatic death metal", więc tak miało zapewne być. Commit Suicide in the Paradise Lost to mniej KALMAH, więcej CHLDREN OF BODOM, a może nawet i pewne patenty z melodic metalcore, choć nie są one dominujące. Perkusja jest tu po prostu piorunująca! Tu jednak na pewno użyty został automat perkusyjny, zresztą zespół się z tym nie krył i był on chyba wykorzystany także iw innych numerach, jednak zdecydowana część perkusji jest na żywo i to słychać. Serenity to trochę brutalnego romantyzmu w japońskim stylu na najwyższym poziomie, jak zwykle piękne pianino i sporo przestrzeni, którą zdołali wygenerować wśród ryczących gitar. Lily is Affixed to the Epitaph to także sporo melodyjnego ekstremalnego romantyzmu, jednak tym razem najbliżej im do podawania głównych motywów do NORTHER i jest to nieco płaskie chwilami. Znakomita jest część monumentalna z solami instrumentalistów i po raz kolejny smutne zakończenie na pianinie. Rozbudowany do prawie 11 minut Mind of You Fragile in Vitriform zawiera mnóstwo wspaniałej brutalnej i łagodnej muzyki, jednak pewne wątki nadmiernie go rozciągają. Rozumiem, że dramatyzm buduje się tu stopniowo, ale gdyby to był melodic doom death, byłoby to bardziej na miejscu. Jednak dynamiczne rozpędzone partie naprzemiennie z łagodniejszymi interludiami są zrobione wyśmienicie.
Produkcja tego albumu jest rewelacyjna. Każdy instrument słychać na własnym planie, klarownie, a dźwięk gitar jest zachwycający mocą, soczystością i głębią. Fakt, okładka tego LP jest fatalna i raczej wskazuje na jakiś anime metal, ale zawartość muzyczna jest po prostu wyborna.
Na pewno jest to coś nowego, odmiennego ten ich "piano dramatic death metal". Po raz kolejny melodyjne, oparte na wysokiej technice tsunami metalowe z Japonii.
Ocena: 9,3/10
new 2.08.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"