Briton Rites
#2
Briton Rites - Occulte Fantastique (2020)

[Obrazek: a1717503977_16.jpg]

Tracklista:
1. The Masque of Satan 04:45
2. My Will Be Thine 06:56
3. In Hell I Will Rule 05:58
4. The Demon Lover 07:08
5. Strange but Beautiful 07:48
6. The Wizard's Pipe 08:19
7. The Witness 06:28
8. Occulte Fantastique 07:39

Rok wydania: 2020
Gatunek: Doom Metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Phil Swanson - śpiew
Howie Bentley - gitara
John Leeson - gitara basowa
Corbin King - perkusja

Po okresie uśpienia w latach 2014-2020 wraca do gry BRITON RITES, obecnie z siedzibą w Kentucky. W połowie grudnia grupa przedstawiła drugi album "Occulte Fantastique" wydany nakładem stworzonej przez Bentley'a wytwórni Echoes of Crom Records. Na basie zagrał tym razem muzyczny wychowanek Bentley'a, John Lesson.

Start jest umiarkowanie udany. Gdyby cała płyta była złożona z takich utworów, można by uznać, że ten powrót jest mało kreatywny. Potem jednak się rozkręcają i powraca wiara w talent tych ludzi do grania doom metalu. Dwa kolejne numery są nie tylko oparte na doskonałych melodiach, ale i pokazują jaką niewyczerpaną skarbnicą riffów jest twórczość BLACK SABBATH dla gatunku. Średnie tempa wskazują niekiedy także na inspiracje power/doom, no a ozdobniki i przejścia są po prostu fenomenalne, tak w My Will Be Thine, jak i w In Hell I Will Rule. Tak, In Hell I Will Rule jest pod tym względem miażdżący i dewastujący.
Tym razem kompozycje są krótsze, co zupełnie w niczym nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, doom bywa przeładowany dłużyznami, a gdy jest ich zbyt dużo, to staje się nudny. Tu nudny nie jest, ta muzyka jest pełna życia, czasem w lekko stonerowym stylu, ale i nadal gdzieś powiązana z brytyjską okultystyczną szkołą NWOBHM z kręgu WITCHFINDER GENERAL i po części PAGAN ALTAR. To słychać w The Demon Lover, choć akurat ta kompozycja należy do mniej udanych, oraz na pewno mocno także w Strange but Beautiful. Tu już jednak jest mroczna potęga ponurych riffów, wolne tempo i twórcze mistrzostwo z roku 2010. Co za klimat tu doskonały stworzyli, używając tylko wolnych, zwalistych riffów. Gdzieś zbliżają miejscami do klasycznego FORSAKEN, a to świadczy o tym, jak blisko są ideału średniowiecznego klimatu epic/doom.
I wyborne solo gitarowe i bas przepotężny. Moc! I gdy się wydaje, że już takiej Mocy tu nie będzie, to natychmiast atakują The Wizard's Pipe. Och, jakie to klasyczne, jakie teoretycznie już ograne, ale jak fantastycznie zrobione. Wystarczyła odrobina power/doomowej estetyki i jest coś zupełnie świeżego. Moc po raz kolejny! Może bardziej standardowy heavy/doom w The Witness nie robi aż takiego piorunującego wrażenia, ale ile jest zespołów, które tak grają standardowy heavy/doom? No i wreszcie potężny finał w walcującym posępnym Occulte Fantastique, rozgrywanym momentami niemal w tempach funeral doom i z wykorzystaniem, bardzo dyskretnym zresztą, pewnych mało wykorzystanych przez sam BLACK SABBATH ornamentacji. No klasa po prostu!

Brzmienie jest niesamowicie tradycyjne. Bardzo mocno się kojarzy z tym, jakie stworzył PENTAGRAM jeszcze w roku 1985. Głęboka przesterowana gitara o lekko drapieżnym brzmieniu jest wyśmienita.

Tak, powrócił BRITON RITES. Sława!


ocena: 9,2/10

new 20.12.2020
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Briton Rites - przez Memorius - 17.06.2018, 10:00:47
RE: Briton Rites - przez Memorius - 20.12.2020, 17:51:26

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości