Silent Winter
#2
Silent Winter - Empire of Sins (2021)

[Obrazek: 892908.jpg?0156]

tracklista:
1.Gates of Fire 05:18
2.Wings of Destiny 04:23
3.Shout 04:44
4.Mirror 05:21
5.Hunter's Oath 06:20
6.Where the River Flows 06:58
7.Dragons Dance 05:38
8.Empire of Sins 07:46
9.Leave a Light On (Belinda Carlisle cover) 04:17 (bonus)

rok wydania: 2021
gatunek: power metal
kraj: Grecja

skład zespołu:
Mike Livas - śpiew
Akis Balanos - gitara, instrumenty klawiszowe
Vaggelis Papadimitriou - gitara
Vaggelis Tsekouras - gitara basowa
John Antonopoulos - perkusja

SILENT WINTER przedstawia nowy album "Empire of Sins" nakładem Pride & Joy Music z datą premiery 26 marca 2021.

Jednych to może zasmuci, ale innych ucieszy. SILENT WINTER nie gra już w stylu HELLOWEEN. Tym razem Grecy przedstawiają power metal znacznie bardziej masywny, heroiczny ze zdecydowanie bardziej urozmaiconym wokalem Livasa, który często prezentuje zgrabne ekstatyczne "amerykańskie" zaśpiewy barbarzyńskie i oczywiście także swoje klasyczne wysokie partie, tu z pewnym dodatkowym pazurem w głosie. Zwraca uwagę nieubłagane, ale cały czas bardzo melodyjne natarcie gitarzystów, często na wysokich obrotach i potężna sekcja rytmiczna z perkusyjną nawałnicą Johna na wysokim poziomie technicznym. W ekspresji wykonania blisko do USPM, w melodiach do stylistyki europejskiej, takiej pomiędzy rycerskimi Niemcami i Grecją. Znakomicie otwierają idąc jak burza w chwytliwym Gates of Fire w tej konwencji i w nieco wolniejszym Shout, pełnym dramatyzmu narastającego w refrenie. Mistrzowskie barbarzyńskie wokale Livasa!
No i totalne zniszczenie w twardym i epickim Hunter's Oath z delikatną partią centralną. Ta delikatność i nastrojowość jest esencją balladowego songu Where the River Flows z dodatkowym planem pianina i przepiękną fontanną dramatyzmu w mocniejszym refrenie.
Zespół gra tu jednak także utwory zdecydowanie bardziej w specyficznej, epickiej greckiej tradycji, przypominając CROSSWIND i takich klasyków, jak CASUS BELLI czy ELWING w kapitalnym, nasyconym poetyką, ale power metalowym Wings of Destiny. Potężny, potoczysty ekstra refren! Wyróżnia się symfoniczny patos i dostojeństwo wstępu do Mirror, w dalszej części najbardziej przypominającego jeszcze nagrania HELLOWEEN, realnie jednak jest to lepsze, niż nieco podobne utwory z poprzedniej płyty. Ultra szybki orkan power metalowy Dragons Dance miecie po ziemi, patos rycerski niesamowity, a wszystko w najlepszej tradycji europejskiej. No moc, po prostu. Moc emanuje z refrenu! Najdłuższą kompozycją jest rozbudowany Empire of Sins, gdzie w pewnych motywach pojawiają się echa IRON MAIDEN Blaze Era, ale dominuje ten ciepły, nostalgiczny epicki power metal grecki. Spokojnie z godnością opowiadają tę historię panowie z SILENT WINTER, galopując dostojnie i miarowo. Klasa!

Brawa dla wszystkich, ale wypada wyróżnić nowego w grupie basistę Vaggelisa Tsekourasa. Doskonałe, wyraziste partie basu, idące w parze z perkusyjnym grzmotem, a do tego bas został jako instrument znakomicie zrealizowany, jest czytelny, ma własny plan, stoi obok gitar jako kolejny instrument tworzący własną linię melodyczną. Doskonale to zostało wykonane. Ogólnie udany sound całości i jedynie można mieć nieduże zastrzeżenia do samych gitar, które mogłyby być nieco ostrzejsze, ale to w sumie drobiazg.

Jeśli poprzednia płyta była dosyć udanym semi-tribute dla HELLOWEEN, to tym razem jest to album znacznie bardziej zbudowany na własnych pomysłach i mocno osadzony w greckiej, heroicznej power metalowej tradycji. Wspaniały, wybitny album z Hellady.


ocena: 9,9/10

new 13.02.2021

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Pride & Joy Music
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Silent Winter - przez Memorius - 08.06.2019, 15:40:41
RE: Silent Winter - przez Memorius - 13.02.2021, 20:40:10
RE: Silent Winter - przez SteelHammer - 22.11.2024, 15:57:11

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości