The Claymore
#2
The Claymore - St. Barbara's Light (2022)

[Obrazek: 1022206.jpg?2901]

Tracklista:
1. St. Barbara's Light 04:40
2. Dream of Life 05:28
3. The Devil and Her Sins 04:10
4. Ghost in a Shell 05:57
5. Arise of the Mammon 04:20
6. Inferno 05:29
7. Voices 03:51
8. Strigoii VII 03:57
9. Time Runs Slowly 04:30
10. We Rule the Night 05:05
11. Claymore 4.0 06:32

Rok wydania: 2022
Gatunek: Power Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Pan Vogiatzis - śpiew
Julian Busacker - gitara
Kai Schwittek - gitara
Christian Köhle - gitara basowa
Hardy Kölzer - perkusja


Z głębokiego niebytu powraca po dwunastu latach ta ekipa, w składzie odmiennym i z albumem wydanym tym razem nakładem własnym w końcu lutego 2022. Andreas Grundmann po odejściu i utworzeniu CROWMATIC z tym zespołem wiele nie zdziałał i od 2015 o nim cisza, natomiast teraz przypomniał o sobie w THE CLAYMORE wokalista popularnego niegdyś podziemnego bandu power metalowego CHIMAERA - Pan Vogiatzis. Drugą nową postacią jest gitarzysta Julian Busacker z teutońskiego heavy thrashowego METALETY, oczywiście z Zagłębia Ruhry.

THE CLAYMORE wpisuje się w prostej linii w klasyczny niemiecki power metal głównego nurtu i odmówić zaciętości tej ekipie nie można, choć finezji na pewno tak. Cieszy fakt, że Vogiatzis poprawił swoje umiejętności wokalne i już tak amatorsko nie brzmi jak w CHIMAERA, a najbardziej cieszyć się wypada z masteringu Jensa Bogrena i jest on wyborny jak zwykle. Co więcej, całościowo to jest dosyć oryginalne, gdy ulta sound szwedzki łączy się z legendarną topornością niemiecką riffów power metalowych i jest to coś realnie nowego. Geniusz kompozytorski i tym razem u starych członków zespołu się nie przejawił, co nie oznacza, że nie zrobiony został krok naprzód w stosunku do zupełnie nieudanej płyty z roku 2010. Został zrobiony i jest kilka solidnych utworów i nawet w skandynawskim stylu, lekko nostalgicznie pobrzmiewają tu tytułowy St. Barbara's Light oraz The Devil and Her Sins z bardzo dobrym refrenem.
Mix niemieckiej mocy i fińskiej melancholii w lekko modern stylu dosyć zgrabnie wyszedł w Dream of Life i na pewno w zdecydowanie zagranym Ghost in a Shell. Bardzo dobre zgranie gitarzystów w tej kompozycji, zresztą ten nowy duet ogólnie się tu spisuje nad wyraz dobrze. No tak, a czy Julian to nie jest przypadkiem brat Sebastiana? Ciekawa zamiana. Trochę wypełniaczy rzecz jasna także jest, mało zdecydowanych poza ogólnym wrażeniem grania power metalu w barwach BRAINSTORM (Arise of the Mammon, Strigoii VII).
Voices trochę przypomina te mniej dark metalowe numery DARK AT DAWN i jest to do zaakceptowania. Time Runs Slowly, gdzie jest i melodic power metal i speed metal i coś tam jeszcze z epic, już jest niestety zupełnie nieudany. Taki muzyczny miszmasz bez myśli przewodniej. Za to, gdy po raz kolejny więcej jest tej metowej nostalgicznej poetyki w heroicznej oprawie w We Rule the Night, to dostajemy kawał dobrego power metalu i najlepszą rzecz z tej płyty, może słusznie zachowaną niemal na koniec. Potencjalnie mocny akcent to Claymore 4.0, ale taki melodic heroic power metal tak zagrany, to i na tej płycie element nieco archaiczny. Jakby gdzieś nagle z cienia CHIMAERA wyskoczył...
Sporym hitem byłby rozegrany w świetnym tempie Inferno i ta część środkowa, mroczna i zarazem refleksyjna jest tu godna uwagi, ale w ostatecznym rozrachunku czegoś jednak zabrakło...

Ultra hitów power metalowych nie ma i zresztą trudno było ich oczekiwać od tej ekipy. Jest jednak power metal dobry i znakomicie zrealizowany. Metalowej rewolucji THE CLAYMORE tym powrotem nie czyni, ale to na pewno najlepsza płyta tego zespołu.


ocena: 7,3/10

new 11.03.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
The Claymore - przez Memorius - 27.06.2018, 18:31:11
RE: The Claymore - przez Memorius - 11.03.2022, 14:41:40

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości