24.04.2022, 21:12:10
Denigrate - Blackguard (2022)
Tracklista:
1. Sonata del Diavlo 07:43
2. The Fear and the Fever 06:06
3. Rara Avis 06:21
4. Aureole 07:14
5. Perfida 06:04
6. The Dead Saluting 07:20
Rok wydania: 2022
Gatunek: Gothic/Doom Metal
Kraj: Finlandia
Skład zespołu:
Galzi Kallio - śpiew
Seppo Nummela - gitara
Pekka Pyrhönen - bas
Tim Toivanen - perkusja
W kwietniu 2022 Inverse Records wydała trzeci album niezwykle rzadko nagrywającej grupy DENIGRATE. Tym razem z nowym wokalistą i innymi pomysłami muzycznymi niż siedem lat temu.
Elegancki smutek, dostojna melancholia. Może inaczej niż na wspaniałym "Dismal Euphoria", ale na pewno pięknie... Jak wiele tu zależy od Galzi Kallio, który przecież w DEAD SHAPE FIGURE jest zdecydowanie brutalny i modern... Tu to jest rasowy, klasowy, wyrazisty i przekonujący wokalista w klasycznej manierze gothic czy może doom/gothic, bo przecież mocne partie growlowe to silna strona tego albumu. Tyle w tym klasyki gatunkowej, bezpiecznej, a przez to jakże atrakcyjnej w czasach, gdy heavy/gothic jako gatunek wymiera, rozpływa się w pseudo progresywności... I dlatego taki piękny, taki poruszający jest Sonata del Diavlo. Te nawiązania do SATURNUS, do PARADISE LOST są po prostu zniewalające. Słychać je w nokturnowym, ale nie dołującym, spokojnie toczącym się The Fear and the Fever, słychać także czysty gothic rock i elementy symfoniczne, dyskretnie budujące dalszy, ale doskonale słyszalny plan.
W przeciwieństwie do "Hollowpoint" z 2015 DENIGRATE gra na tym albumie metal i nie powtarza błędu PARADISE LOST, jaki Brytyjczycy popełnili po "Host". Rara Avis to potwierdza i przejście od lekko progresywnego motywu wstępnego do czystego heavy/gothic jest oczywiste i naturalne. Natomiast surowa partia na styku doom, death i gothic jest na pewno pewnym zaskoczeniem. Jednak Finowie zawsze byli na stykach tych gatunków mistrzami i tu także to jest zrobione mistrzowsko. To solo gitarowe... Co za kunszt, co za kunszt w tej następującej tu potem surowości... Elegancki smutek, dostojna melancholia... Pewnie, że można mówić o jakiejś tam dawce rozwiązań progresywnych w Aureole, ale przecież równie dobrze można to co tu grają odnieść do SISTERS OF MERCY, czy LACRIMAS PROFUNDERE... Jeśli takie są wzory, to wybrano je z wielkim smakiem i nawet gdy się uzna tę kompozycję za nieco mniej atrakcyjną pod względem samej melodii, to wykonanie jest znakomite i z postawieniem Galzi Kallio na miejscu pierwszym. Aktorsko to wyszło!
Elegancki smutek, dostojna melancholia... Apogeum, czy może drugie Apogeum w Perfida i tu mieszanie, przenikanie się partii jakże łagodnych i mocnych na granicy z doom/death to majstersztyk. Sporo w tym nieustępliwości MOURNING BELOVETH. Takie albumy rzadko kiedy mają jasno wyrażony finał i zazwyczaj pozostają w jakiś sposób niedopowiedziane. Jeśli jednak szukać łagodnie dramatycznego zwieńczenia, to The Dead Saluting ma te elementy w stosownej dawce, ma jednak także dużo, może nawet za dużo, brutalności i to takiej najsłabszej na całej płycie.
W przeciwieństwie do "Hollowpoint" z 2015 DENIGRATE gra na tym albumie metal i nie powtarza błędu PARADISE LOST, jaki Brytyjczycy popełnili po "Host". Rara Avis to potwierdza i przejście od lekko progresywnego motywu wstępnego do czystego heavy/gothic jest oczywiste i naturalne. Natomiast surowa partia na styku doom, death i gothic jest na pewno pewnym zaskoczeniem. Jednak Finowie zawsze byli na stykach tych gatunków mistrzami i tu także to jest zrobione mistrzowsko. To solo gitarowe... Co za kunszt, co za kunszt w tej następującej tu potem surowości... Elegancki smutek, dostojna melancholia... Pewnie, że można mówić o jakiejś tam dawce rozwiązań progresywnych w Aureole, ale przecież równie dobrze można to co tu grają odnieść do SISTERS OF MERCY, czy LACRIMAS PROFUNDERE... Jeśli takie są wzory, to wybrano je z wielkim smakiem i nawet gdy się uzna tę kompozycję za nieco mniej atrakcyjną pod względem samej melodii, to wykonanie jest znakomite i z postawieniem Galzi Kallio na miejscu pierwszym. Aktorsko to wyszło!
Elegancki smutek, dostojna melancholia... Apogeum, czy może drugie Apogeum w Perfida i tu mieszanie, przenikanie się partii jakże łagodnych i mocnych na granicy z doom/death to majstersztyk. Sporo w tym nieustępliwości MOURNING BELOVETH. Takie albumy rzadko kiedy mają jasno wyrażony finał i zazwyczaj pozostają w jakiś sposób niedopowiedziane. Jeśli jednak szukać łagodnie dramatycznego zwieńczenia, to The Dead Saluting ma te elementy w stosownej dawce, ma jednak także dużo, może nawet za dużo, brutalności i to takiej najsłabszej na całej płycie.
Dobrze to brzmi, może bez technicznych fajerwerków w soundzie poszczególnych instrumentów, ale mix i mastering jest bardzo wyważony i w przemyślany sposób zbalansowany.
Wiele tu padło nazw zespołów spoza Finlandii, ale przecież tak naprawdę to jest korzenna fińska muzyka melancholii.
Polecam, zdecydowanie polecam.
ocena: 9/10
new 24.04.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"