25.07.2022, 17:49:25
Prometheus - Dragón y Titán (2016)
tracklista:
1.Alianza de fuego 01:13
2.Dragón y titán 05:15
3.El destino del mundo 04:14
4.Blasfemia 07:09
5.Enfrentado a la muerte 04:38
6.Fuera de control 05:17
7.Sueño eterno 01:33
8.Canto de eternidad 04:04
9.Inocencia perdida 05:01
10.Hasta el final 04:13
11.Resitiré 04:33
12.Canto de eternidad (orchestral version) 04:00
rok wydania: 2016
gatunek: power metal/heavy metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Juan Diego Luján - śpiew
Rafael Vida Núnez - gitara
Javier Mazcuñán - gitara
José Miguel Roque - gitara basowa
José Manuel Vida Núñez - perkusja
W roku 2012 zespół przedstawił mało odkrywczy heavy/power metalowy album "1001" i Broseta, de la Calle oraz Serrano odeszli skutek różnic w artystycznej wizji zespołu. GRUPA jednak przetrwała uzupełniona nowymi członkami w 2013 i po pewnym czasie przystąpiła do nagrania nowej płyty, wydanej w marcu 2016 roku przez wytwórnię Rock-CD Records.
Tym razem album ma bardziej power metalowy charakter niż heavy/power, samo brzmienie gitary jest nieco lżejsze, pojawiają się także akcenty symfoniczne jak w intro Alianza de fuego czy miniaturze Sueño eterno oraz bonusowej wersji Canto de eternidad. Wokal mało znanego do tej pory Juana Diego Lujána jest co prawda mocny i tylko nieco słabszy od tego, jaki zaprezentował Broseta, ale w odpowiednich momentach łagodnieje i frontman przyjmuje romantyczny styl klasycznych iberyjskich wokalistów, jak w przepięknym balladowym songu z wykorzystaniem pianina Canto de eternidad. Trochę niezłego heavy/power w wolnych tempach jest w nieco za długim Blasfemia i jednak te bardziej klasyczne power metalowe szybsze numery są tu ciekawsze. Rycerskie heroiczne fantasy granie w tym stylu, oczywiście dobre, zawsze jest w cenie, a tytułowy Dragón y titán jest akurat bardzo dobry, choć motyw główny mało oryginalny. Może się także podobać dynamiczny, masywny, z zębem zagrany przez gitarzystów El destino del mundo i tu heroizm TIERRA SANTA łączy się z mocą ZENOBIA czy SANTELMO. Z pewnością z tej heroicznej kategorii mocno się wyróżnia pełen dumy i ognia Enfrentado a la muerte. Fantastyczne epickie, kruszące partie wokalne Juana Diego!
Potrafią także rozbujać w zagranym z power metalową werwą hard'n'heavy Fuera de control ze świetnie punktującym basem i chwytliwym refrenem. A drugi taki potoczysty, bujający i nasycony rockiem utwór to Hasta el final i tu ten motyw przewodni grany od czasu do czasu przez gitarzystów, jest po prostu znakomity. I ta końcówka! Mało kto teraz tak to robi w stylu lat 80tych. Trochę słabszym pod względem melodii jest lekko mroczny w swej epickości, choć refren bardzo dobry, tylko wymagający jednak chyba innej oprawy w ciężkich zwrotkach.
I sympatycznie w bonusowym, lżejszym Resitiré z karkołomnymi popisami solowymi gitarzystów.
Bardzo dobry jest ten nowy skład PROMETHEUS, wszechstronny, umiejący zainteresować w różnych stylach i manierach wykonawczych. I bardzo dobrą płytę nagrali, bez tak częstej w Hiszpanii (i Niemczech) heavy power metalowej toporności. Może jednak nieco ostrzejsze gitary, takie jak w VALKYRIA, by wzmogły ogólne wrażenie udanej produkcji od strony technicznej.
Grupa pozostaje aktywna i niedawno pojawiły się informacje, że coś się w ich obozie szykuje. Czyżby nowa płyta?
ocena: 8,3/10
new 25.07.2022
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"