Veritates
#2
Veritates - Silent War (2022)

[Obrazek: 1064792.jpg?0024]

tracklista:
1.For My Thoughts 04:54
2.Evil 07:30
3.My Own Way 04:37
4.Alone 06:17
5.Psychologist Of The Dead 09:45
6.Lies 05:16
7.Fear Sells 06:15
8.Faceless Man 04:31
9.Mirror 06:11
10.Silent War 04:34

rok wydania: 2022
gatunek: heavy/power metal
kraj: Niemcy

skład zespołu:
Andreas von Lipinski - śpiew
Frank J. Noras - gitara
Tom Winter - gitara
Jörg Belstler - gitara basowa
Marcus Kniep - perkusja

Jest to druga płyta VERITATES, której premiera przewidziana jest na 16 września, tym razem nakładem wytwórni Doc Gator Records. Andreasa von Lipinskiego oraz nowego członka VERITATES Franka J. Norasa można już było w tym roku usłyszeć na bardzo dobrym albumie debiutującego WARWOLF i należało liczyć na interesujacy album VERITATES, który przecież na swoim pierwszy LP sprawił więcej niż pozytywne wrażenie.

Tymczasem mamy zupełne rozczarowanie. To jest nie tylko album pozbawiony konkretnie wyrażonych interesujących melodii, ale po prostu bezstylowy i wydaje się, że VERITATES próbuje stworzyć nowy podgatunek metalu - teutoński progressive heavy/power. Oczywiście, chwała za nowatorstwo i odwagę w tym zakresie, ale takie rozciągnięte w czasie i jednocześnie pozbawione większej muzycznej treści utwory jak Evil czy Psychologist Of The Dead doprawdy trudno dosłuchać do końca bez zniecierpliwienia. Oczywiście, ambitne granie jest lepsze niż nieambitne (podobno), jednak trzeba w tym ambitnym mieć coś realnie do powiedzenia. Na takie ogólne progresywne ciągoty wskazuje umieszczenie nijakiego songu w łagodnym stylu z gitarami akustycznymi, bo takie przerywniki się na płytach z metalem progresywnym zdarzają bardzo często, tu jest jednak to bardzo przeciętne jak na song poetycki, refleksyjny i nostalgiczny. Mirror to druga delikatna kompozycja i tu się przede wszystkim nie sprawdził wokalista. To jednak nie jest jego obszar muzyczny. Po prostu strasznie brzmi utwór tytułowy Silent War i jeśli tak mają wyglądać aranżacje czegoś z ambicją na progresywność, to ja za taką progresywność i ambitność podziękuję. Podobnie zupełnie nieudany jest szybki My Own Way. Skąd pomysł na taki mdły refren po takich gitarowych atakach w zwrotkach? I to samo w jaskiniowym wręcz momentami Lies. Wokalnie Andreas jest tu momentami nie do zniesienia... Pierwszy jest For My Thoughts i tu istniała jeszcze szansa, że zaczęli swoistą wycieczką w kryzysowe nawet w Niemczech pierwsze lata 90te w heavy power. Tymczasem okazuje się, że to jeden z nielicznych utworów z tej płyty o pewnej wartości (może ze względu na refren), którego da się wysłuchać z bardzo umiarkowanym zadowoleniem. Najlepszy wydaje się być niepozbawiony klimatu Fear Sells, ale czy na pewno dobry? A najgorszy Faceless Man pełen dysonansów i fałszów.

Wykonanie instrumentalne tylko rzemieślnicze i niestety Frank J. Noras zupełnie nic tu nie wnosi. Do tego jeszcze samo brzmienie jest proste, zbyt surowe, pozbawione niuansów i głębi, jakieś wręcz amatorskie. Dobre dla ekip grających germański heavy/power na trzech akordach, a VERITATES to tej grupy przecież nie należy.

Z Niemiec w obszarach muzycznych heavy/power pojawiają się i jeszcze gorsze płyty, ta jednak tylko trochę wybija się ponad poziom amatorskiego metalu z Zagłębia Ruhry.
Album ani dla zwolenników progresywnego grania, bo ten element progresywny jest słaby i pozbawiony kreatywności, ani dla fanów classic heavy czy heavy/power w stylu PRIMAL FEAR.
Duże, duże rozczarowanie.


ocena: 4.5/10

new 6.09.2022

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Doc Gator Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Veritates - przez Memorius - 10.01.2020, 16:42:21
RE: Veritates - przez Memorius - 06.09.2022, 15:56:21

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości