11.07.2023, 19:33:28
Noveria - The Gates of the Underworld (2023)
tracklista:
1.Heritage 02:08
2.Origins 09:02
3.Descent 06:27
2.Origins 09:02
3.Descent 06:27
4.Venom 05:38
5.Revenant 06:17
6.The Gates of the Underworld 12:42
7.Ascent 06:59
8.Overlord 05:48
9.Anima 06:30
10.Eternal 06:45
10.Eternal 06:45
rok wydania: 2023
gatunek: progressive power metal
kraj: Włochy
skład zespołu:
Francesco Corigliano - śpiew
Francesco Mattei - gitara
Andrea Arcangeli - gitara basowa
Davide Calabretta - perkusja
Julien Spreutels - instrumenty klawiszowe
W bieżącym roku NOVERIA w spokoju pracował nad kolejną płytą, która została nagrana z nowym perkusistą Davide Calabretta. Album promuje singiel "Overlord" wydany 7 lipca, a premiera nowego albumu odbędzie się 25 sierpnia nakładem wytwórni Scarlet Records.
Ten album opisać słowami trudno, bo prawdziwą sztukę ogólnie jest trudno przedstawić. Można jednak śmiało powiedzieć, że twórczy geniusz tej ekipy z Rzymu nie opuszcza.
To, że Francesco Corigliano jest wokalistą wspaniałym, to jest oczywistość. To, że Francesco Mattei jest gitarzystą o niebywałym talencie do gry progresywnych motywów, to także nie podlega dyskusji. To, że Julien Spreutels jest w tym zespole nieodzowny, już dla niektórych jest sprawą do rozważenia. Nie. Jest niezbędny, jest na tej płycie takim czasem ukrytym bohaterem drugiego planu, ale ten plan jest zawsze znakomity i klimat, przepiękny poetycki klimat tego dzieła to w ogromnej mierze jego zasługa. Centralnie umieszczony kolos The Gates of the Underworld pokazuje to zapewne w największym stopniu. NOVERIA nie zaskakuje, przedstawia muzykę oczekiwaną, przewidywaną, jednak miejscami nieco trudniejszą w odbiorze, jeszcze bardziej wysublimowaną i jeszcze trudniejszą wykonawczo. Są tu momenty i fragmenty często po prostu zadziwiające, w stylu charakterystycznym dla NOVERIA, ale jeszcze bardziej wysmakowane, wyśrubowane technicznie, szczególnie jeśli chodzi o zagrywki gitarzysty. Te sola są miejscami po prostu niesamowite. Jest to album odkrywania, wyszukiwania, dogłębnego badania. Jest to jednak album tak przystępny w melodiach, tak przyjazny dla słuchacza, że chyba tylko NOVERIA to potrafi zrobić bez popadania w banał wśród grup grających progressive power z tego kręgu muzycznej kultury. Promocyjny Overlord daje dużo, nawet bardzo dużo do wyobrażenia ogólnego stylu i klimatu tego albumu. Jest świetny, ale nie jest ani lepszy, ani gorszy od pozostałych. NOVERIA nie pozwalała sobie nigdy na błąd i dodanie do tracklisty czegoś poniżej poziomu, gdzie poprzeczka ustawiona jest na maksymalnej wysokości.
Doskonały Andrea Arcangel zdecydowanie jest wspierany przez Davide Calabretta i udowodnił on, że jego wybór nie był dziełem przypadku. Trzeba być Mistrzem jak NOVERIA, by odważyć się rozpocząć praktycznie wszystko od tak skomplikowanego utworu, jak trwający ponad dziewięć minut Origins. Trzeba być Mistrzem jak NOVERIA, by ozdobić to takim fenomenalnym, melodyjnym, po prostu przebojowym refrenem! A w Descent zaśpiewał Fabio Lione i to jest taki przedwczesny smakowity deser. Jakże smakowity. Jako wyborne przystawki są za to serwowane praktycznie w każdym utworze ornamentacje symfoniczne, przybierające jak w Venom czy też Revenant wymiar niemal apokaliptyczny. A ogólnie te refreny... na takie się czeka. Na takie jak w Venom, w Revenant czy ten Ascent, wyrastający niespodziewanie z zupełnie innej orientalnej muzycznej gleby początku. Wydawać by się mogło, że na takich wyżynach utrzymać się do końca nie da i nie można, ale to przecież NOVERIA. I mamy na finał ekscytujące, barwne i tak melodyjne Anima i Eternal. Ten elegijny klimat Anima... Jak EVERGREY. Mistrzostwo! Eksplodujący, pulsujący Eternal... Mistrzostwo!
Trzeba odkrywać samemu. Trzeba odkrywać dodatkowe ukryte piękno w i tak przepięknych już przy pierwszym kontakcie kompozycjach.
Mix i mastering - Simone Mularoni. To mówi wszystko. No, może nie do końca, bo tu jest arcymistrzowski mix drugiego planu, który niby jest drugi, lecz nie drugorzędny. To jest bardzo trudno zrobić, ale jak widać, dla niego nie ma rzeczy niemożliwych.
Konkluzja?
Magiczny, hipnotyczny metal z Rzymu po raz czwarty.
ocena: 10/10
new 11.07.2023
Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Scarlet Records
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"