Nitrogods
#5
Nitrogods - Valley of the Gods (2024)

[Obrazek: 1271980.jpg?4017]

Tracklista:
1. Left Lane to Memphis 03:02         
2. Shinbone Kicker 03:16        
3. Valley of the Gods 03:54         
4. Last Beer Blues 04:52         
5. Broke and Ugly 04:23         
6. Rotten Sucker 01:51        
7. Kings of Nothing 04:16         
8. Mental Hickup 02:54         
9. Prime Time Terror 03:31         
10. 8 Arms 03:43         
11. Gimme Beer 03:15        
12. Like a Worm 03:03       
13. Ridin' Out 03:35         
14. Breaking Balls 03:06

Rok wydania: 2024
Gatunek: Heavy Metal/Rock'n'Roll
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Claus "Oimel" Larcher - śpiew, bas
Henny Wolter - gitara
Klaus Sperling - perkusja


Po pięciu latach milczenia, w niezmienionym składzie powraca NITROGODS, który Massacre Records wyda 25 października 2024 roku.

Może trzeba było czekać długo, ale dla nich czas się zatrzymał. Cała trójka jak zwykle wspaniale gra kilmisterowski heavy metal i Left Lane to Memphis wpisuje się w klasykę MOTORHEAD pod każdym względem, od znakomitej pracy perkusji, rozdzierającej gitary serwującej szalone sola gitarowe, aż po Larchera, który swoim szorstkim głosem miażdży. Harley z logo NITROGODS działa tutaj wspaniale, dobrze się bawią w rozbujanym, pełnym rockowego luzu Shinbone Kicker i zawadiackim Valley of the Gods.
Na dłuższe niż trzy minuty kompozycje często patrzy się krzywo i jest to niejako uzasadnione, bo zamiast morderczego tempa jest poprawny rock w hołdzie AC/DC Broke and Ugly czy dziwny, grzecznie zaśpiewany Kings of Nothing, w którym próbują romansować z SOUNDGARDEN jak MOTORJESUS. Oba poprawne, ale zabrakło tutaj luzu i przebojowości ZZ TOP. Najbardziej zaskakuje na tym albumie Last Beer Blues. To znakomita, chwytliwa pieśń, kontynuująca motyw z At Least I'm Drunk z debiutu i ROSE TATTOO. Mistrzostwo. 
ZZ TOP uderza w Mental Hickup i jest to zagrane równie sprawnie jak Prime Time Error, tak jak udany w swojej wulgarności jest Rotten Sucker. 8 Arms to znów coś z ROSE TATTOO i jest to dobre, tak jak MOTORHEAD podbarwiony PRIMAL FEAR w heavy/powerowym Gimme Beer. Interesujący jest surowy, rockowy Like a Worm z pierwszoplanowym basem, autostradowy Ridin' Out miażdży, a kończący Breaking Balls w tradycji ZZ TOP solidny.

Za mix i mastering odpowiada tu Alex Scotti i spisał się na medal. Jest ostro, ale nie przytłaczająco, bas metaliczny, a perkusja mocna i głośna z przybrudzoną dymem tysięcy papierosów bez filtra gitarą.
NITROGODS powróciło w glorii i chwale, nagrywając swój najlepszy album i pokazując, że kilmisterowski metal zawsze będzie żywy! Ach, ten Last Beer Blues... Mam nadzieję, że jendak nie ostatnie piwo dla NITROGODS!


Ocena: 8.9/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Massacre Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Nitrogods - przez Memorius - 24.06.2018, 11:17:55
RE: Nitrogods - przez Memorius - 26.07.2021, 17:17:49
RE: Nitrogods - przez Memorius - 28.07.2021, 18:03:00
RE: Nitrogods - przez Memorius - 28.07.2021, 19:20:08
RE: Nitrogods - przez SteelHammer - 17.09.2024, 21:26:55

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości