20.05.2018, 21:55:17
Moja przeniesiona recenzja VBE z forum BS.
Właśnie ukończyłem rozgrywkę. Zajęło mi to aż 62 godziny... Piszę "aż", bo niby niewiele tu zmian było oraz nie dużo nowych terenów w porównaniu do G2NK, ale jakimś cudem tyle wyszło.
W modyfikacji było parę rzeczy lepszych oraz gorszych.
Na pewno warto wspomnieć o najlepszej rzeczy VBE, czyli nowych miejscówkach i rozbudowaniu znanych już terenów o nowe przejścia i jaskinie. Lokacje wyglądały bardzo ładnie, no może poza dolinką za farmą Onara, która moim zdaniem zrobiona była trochę na siłę. Natknąłem się też na dziury w teksturach w ŚŚ, ale to już szczegół. Podobały mi się też listy gończe oraz nowy system nauki run u Maga.
Mimo korzystania przez te 60 godzin z free aima, gra była bardzo stabilna i całkowicie miałem około 5 crashy na całą rozgrywkę.
Balans na Magu bardzo dobry. I była też bardzo ładna szata - Opończa Ognia.
Niestety brakowało mi tu podpisanych przedmiotów przy zbieraniu i naprawy niektórych błędów z podstawki.
Jazda na cieniostworze mi się nie podobała, a już najlepsze, że nawet nie mogłem nim wyjechać z tej dolinki. (tak wiem mogłem go przyzwać później, ale sam fakt tego mnie śmieszy). Pisanie zwojów całkowicie bezużyteczne. Przyzwanie smoczego zębacza - sprawdzał ktoś? Niestety atakuje on po przyzwaniu. Kompletny brak logiki z Lancem - Saturas mówi, że przyjął go gdy Bezimienny zapodział się w portalu, a ten jest od samego początku w Wodnym Kręgu. Regeneracja many nie działa w GD oraz na Dworze Irdorath. No i było też parę błędów dialogowych m.in u Constantino i Henryego. Pewnie znalazłoby się tego więcej.
Ogólnie grało mi się jednak przyjemnie i modyfikacja ma potencjał, ale wypadałoby poprawić sporo błędów. Ja raczej do niej nie wrócę, chociaż myślę, że i tak jest to lepsza produkcja niż Lhiver.
Statystyki końcowe.
Właśnie ukończyłem rozgrywkę. Zajęło mi to aż 62 godziny... Piszę "aż", bo niby niewiele tu zmian było oraz nie dużo nowych terenów w porównaniu do G2NK, ale jakimś cudem tyle wyszło.
W modyfikacji było parę rzeczy lepszych oraz gorszych.
Na pewno warto wspomnieć o najlepszej rzeczy VBE, czyli nowych miejscówkach i rozbudowaniu znanych już terenów o nowe przejścia i jaskinie. Lokacje wyglądały bardzo ładnie, no może poza dolinką za farmą Onara, która moim zdaniem zrobiona była trochę na siłę. Natknąłem się też na dziury w teksturach w ŚŚ, ale to już szczegół. Podobały mi się też listy gończe oraz nowy system nauki run u Maga.
Mimo korzystania przez te 60 godzin z free aima, gra była bardzo stabilna i całkowicie miałem około 5 crashy na całą rozgrywkę.
Balans na Magu bardzo dobry. I była też bardzo ładna szata - Opończa Ognia.
Niestety brakowało mi tu podpisanych przedmiotów przy zbieraniu i naprawy niektórych błędów z podstawki.
Jazda na cieniostworze mi się nie podobała, a już najlepsze, że nawet nie mogłem nim wyjechać z tej dolinki. (tak wiem mogłem go przyzwać później, ale sam fakt tego mnie śmieszy). Pisanie zwojów całkowicie bezużyteczne. Przyzwanie smoczego zębacza - sprawdzał ktoś? Niestety atakuje on po przyzwaniu. Kompletny brak logiki z Lancem - Saturas mówi, że przyjął go gdy Bezimienny zapodział się w portalu, a ten jest od samego początku w Wodnym Kręgu. Regeneracja many nie działa w GD oraz na Dworze Irdorath. No i było też parę błędów dialogowych m.in u Constantino i Henryego. Pewnie znalazłoby się tego więcej.
Ogólnie grało mi się jednak przyjemnie i modyfikacja ma potencjał, ale wypadałoby poprawić sporo błędów. Ja raczej do niej nie wrócę, chociaż myślę, że i tak jest to lepsza produkcja niż Lhiver.
Statystyki końcowe.