At Vance
#5
At Vance - The Evil In You (2003)

[Obrazek: R-2278993-1274050085.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Fallen Angel 04:56
2. Broken Vow 04:07
3. The Evil in You 05:12
4. Stronger than You Think 04:37
5. The Curtain will Fall 05:20
6. One Million Miles Away 06:41
7. Right Or Wrong 04:01
8. Shining Star 04:51
9. Street of My Dreams 04:08
10. Caprice No.16 (instrumental) 01:33
11. Princess of Ice 04:18

Data wydania: 2003
Gatunek: neoclassical /melodic power metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Mats Leven - śpiew
Olaf Lank- gitara
Rainald König - gitara
Sascha Feldman - bas
Jürgen Lucas perkusja

Kolejny album AT VANCE przedstawiła znana niemiecka wytwórnia AFM Records w maju 2003, która wydała także jako pierwsza poza Japonią płytę poprzednią.

Gdy odszedł Hartmann, mogło się wydawać, że nie będzie komu go godnie zastąpić. Wokal w AT VANCE to obok gitarowego kunsztu Lenka jeden z kluczy do sukcesu. Bardzo rzadko się zdarza, aby udało się znaleźć tak doskonałego następcę. Leven, wokalista doświadczony i wszechstronny, zaśpiewał na tym albumie na najwyższym poziomie swoich umiejętności. Jest to wokal zarówno mocny i miejscami wręcz agresywny, jak i doskonale wpasowany w neoklasyczną konwencję przyjętą przez AT VANCE. The Evil In You to jednak album, gdzie grupa poszła jednak nieco dalej w kierunku melodic metalu z elementami progresywnymi, wzmacniając też brzmienie i inaczej rozplanowując słyszalność poszczególnych instrumentów. Leven, obdarzony pełnym zaufaniem, wyeksponowany, gitary w wielu miejscach trochę cofnięte, za to sekcja rytmiczna potężna jak nigdy dotąd, z grzmiącą perkusją i dudniącym basem. Sola gitarowe Lenka należą tu do jednych z najlepszych, jakie nagrał w AT VANCE, żałować jedynie należy, że niektóre są tak krótkie, a inne jakby nieco za bardzo schowane w tle. Ogólnie produkcja tego albumu stoi na bardzo wysokim poziomie i jeśli chodzi o samo brzmienie, jest to jak mi się wydaje płyta najcięższa z dotychczasowych.
"Fallen Angel" na początek to doskonała rozgrzewka, szybki utwór zbudowany na neoklasycznych melodiach w zwrotkach i niesamowicie chwytliwym refrenie, który śmiało można uznać za jeden z najlepszych, jakie skomponował Lenk. "Broken Vow" bardzo dobry, bliższy stylowi melodic metal, jednak trochę statyczny. "The Evil in You" reprezentuje grupę tych cięższych, wolniejszych utworów, ma też niezwykle dopracowane chórki, jakie do tej pory występowały raczej rzadko. "Stronger than You Think" to kontrast z poprzednim, chociaż zaczyna się symfonicznym wstępem. Niespodziewanie przechodzi w agresywny speed power metalowy killer z elegancką neoklasyczną solówką. "The Curtain will Fall" trochę mniej interesujący, też wkraczający w obszary melodic metalu, warto jednak zwrócić uwagę na pełne ekspresji wykonanie refrenów przez Levena. "One Million Miles Away" zawiera pewne elementy progresywnego metalu, gitary są cofnięte dosyć mocno, a całość prowadzi Leven i bardzo głośna sekcja rytmiczna. Ten numer nie wchodzi tak od razu, nie jest aż tak przebojowy, Lenk wzbogacił go jednak o rozbudowane finezyjne solo. Mógłby być jedynie nieco krótszy, bo ostatnie dwie minuty to trochę kręcenie się w kółko.
Za to energią kipi wręcz wyborny "Right Or Wrong", neoklasyczny speed power metalowy i zawierający odniesienia do muzyki Malmsteena, poprzecinany cudeńkami wygrywanymi przez Lenka. Balladowo-radiowy "Shining Star" o częściowo akustycznym charakterze to słabsze ogniwo tego albumu. Poprawna kompozycja zaledwie i tak jakoś blado wypada. Niewątpliwie najsłabszy z takich balladowych utworów zespołu i niestety na tym albumie już porządnej, wolnej, łagodnej kompozycji się nie doczekamy.
Za to zdecydowanie wybija się mknący z prędkością światła "Street of My Dreams", zadziornie zaśpiewany przez Levena z refrenem, przy którym z wrażenia opada szczęka. Wyciszenie w postaci instrumentalnego kaprysy Paganiniego, odegranego przez Lenka i album kończy porządny melodic metalowy "Princess of Ice". Wersja japońska zawiera jeszcze cover DEEP PURPLE "Highway Star". Udany zresztą, choć pozbawiony dzikości i pędu oryginału. Nowy basista Feldmann wprowadził się do grupy bardzo dobrze, Leven po prostu zniszczył.

Nie wszystkie utwory są na najwyższym poziomie i album nie dorównuje pod tym względem trzem poprzednim płytom z Hartmannem, ale równocześnie pokazuje jak godnego następcę znalazł Olaf Lenk.


Ocena: 8.7/10

8.10.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
At Vance - przez Memorius - 16.06.2018, 18:58:27
RE: At Vance - przez Memorius - 16.06.2018, 18:59:26
RE: At Vance - przez Memorius - 16.06.2018, 19:00:17
RE: At Vance - przez Memorius - 16.06.2018, 19:01:59
RE: At Vance - przez Memorius - 16.06.2018, 19:02:49
RE: At Vance - przez Memorius - 16.06.2018, 19:03:54
RE: At Vance - przez Memorius - 16.06.2018, 19:04:54
RE: At Vance - przez Memorius - 16.06.2018, 19:05:55
RE: At Vance - przez Memorius - 03.06.2019, 21:46:57

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości