17.06.2018, 15:07:19
Chastain - Mystery of Illusion (1985)
Tracklista:
1. Black Knight 03:21
2. When the Battle's Over 03:42
3. Mystery of Illusion 04:31
4. I've Seen Tomorrow 03:01
5. Endlessly 03:25
6. I Fear No Evil 04:37
7. Night of the Gods 05:09
8. We Shall Overcome 03:53
9. The Winds of Change 05:17
Rok wydania: 1985
Gatunek: heavy metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Leather Leone - śpiew
David Chastain - gitara
Mike Skimmerhorn - bas
Fred Coury - perkusja
Ocena: 6.5/10
9.10.2010
Tracklista:
1. Black Knight 03:21
2. When the Battle's Over 03:42
3. Mystery of Illusion 04:31
4. I've Seen Tomorrow 03:01
5. Endlessly 03:25
6. I Fear No Evil 04:37
7. Night of the Gods 05:09
8. We Shall Overcome 03:53
9. The Winds of Change 05:17
Rok wydania: 1985
Gatunek: heavy metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Leather Leone - śpiew
David Chastain - gitara
Mike Skimmerhorn - bas
Fred Coury - perkusja
Jednym z najważniejszych projektów amerykańskiego wirtuoza gitary Davida T. Chastaina był zespół CHASTAIN, gdzie muzyk postanowił połączyć klasyczny heavy metal z głosem żeńskim i tę funkcję powierzył Leather Leone. Jest to jeden z pierwszych zespołów heavy metalowych z tak obszernym dorobkiem, gdzie kobieta znalazła się za mikrofonem. Album został wydany przez Shrapnel Records w lutym 1985 roku.
Otwierający płytę utwór "Black Knight" to niezła, prosta, heavy metalowa kompozycja oparta na powtarzającym się riffie przewodnim i okraszona znakomitym solem Chastaina. "When the Battle's Over" jest szybszy i dynamiczniejszy, z melodyjnym refrenem zdradzającym pewne odniesienia do klasycznego metalu europejskiego, tym razem jednak aż prosi się o sola bardziej pasujące do samego stylu tego numeru. W drugiej części utwór gubi melodyjność na rzecz pewnej agresywności i przez to nieco traci. "Mystery of Illusion" jest interesujący ze względu na ciekawe, nietypowe rozpoczęcie, potem jednak przechodzi w kombinowanie gitarowe Chastaina i pewien czar zawarty w głównym motywie pryska - choć neoklasyczna końcówka niezła.
"I've Seen Tomorrow" to typowa speed metalowa młocka z tego okresu i nie prezentuje nic interesującego, nawet w części instrumentalnej. Wyciszenie następuje w przyzwoitym "Endlessly". Jest to niezły, balladowy, spokojny utwór z pewną dozą dramatyzmu, jednak za małą, aby bardziej ruszyć słuchacza. "I Fear No Evil" wykorzystuje na początku motyw jakby rosyjskiej muzyki tradycyjnej, przez co intryguje, ale tylko do miejsca, gdy się rozkręca w klasyczne heavy granie - tu jednak ratuje miałkość tej kompozycji wirtuozeria Chastaina. "Night of the Gods" wolniejszy i w zamyśle zapewne klimatyczny, dłuży się, niestety... Solo Chastaina znakomite, ale jakoś słabo się komponuje z mroczno-ciężkim klimatem tego utworu. "We Shall Overcome" - tu mamy coś zaczerpniętego z IRON MAIDEN i ten numer jest w konwencji bardzo udany, także w obrębie solówek Chastaina. "The Winds of Change" zamykający album, zagrany w średnich tempach, ma momenty znakomite i jednocześnie jest najlepiej zaśpiewany przez Leather Leone.
"I've Seen Tomorrow" to typowa speed metalowa młocka z tego okresu i nie prezentuje nic interesującego, nawet w części instrumentalnej. Wyciszenie następuje w przyzwoitym "Endlessly". Jest to niezły, balladowy, spokojny utwór z pewną dozą dramatyzmu, jednak za małą, aby bardziej ruszyć słuchacza. "I Fear No Evil" wykorzystuje na początku motyw jakby rosyjskiej muzyki tradycyjnej, przez co intryguje, ale tylko do miejsca, gdy się rozkręca w klasyczne heavy granie - tu jednak ratuje miałkość tej kompozycji wirtuozeria Chastaina. "Night of the Gods" wolniejszy i w zamyśle zapewne klimatyczny, dłuży się, niestety... Solo Chastaina znakomite, ale jakoś słabo się komponuje z mroczno-ciężkim klimatem tego utworu. "We Shall Overcome" - tu mamy coś zaczerpniętego z IRON MAIDEN i ten numer jest w konwencji bardzo udany, także w obrębie solówek Chastaina. "The Winds of Change" zamykający album, zagrany w średnich tempach, ma momenty znakomite i jednocześnie jest najlepiej zaśpiewany przez Leather Leone.
Ogólnie - znakomita robota Chastaina, średnio spisująca się sekcja rytmiczna (zresztą z usług Coury Chastain już potem nie korzystał) oraz irytujący wokal, psujący ogólne wrażenie całości. Wokalnie zadęcie na heavy metalową agresję - niestety próba nieudana, do tego niespecjalne umiejętności oddania klimatu, jaki tu Chastain próbował wyczarować. Brzmienie albumu dobre, nie odbiegające od prezentowanego na innych amerykańskich krążkach z tego okresu. Metalowy album jakich wiele, wyróżniający się tylko obecnością wokalistki.
Ocena: 6.5/10
9.10.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"