20.06.2018, 12:07:51
Exodus - Force Of Habit (1992)
Tracklista:
1. Thorn in My Side 04:06
2. Me, Myself & I 05:04
3. Force of Habit 04:19
4. Bitch (The Rolling Stones cover) 02:49
5. Fuel for the Fire 06:04
6. One Foot in the Grave 05:16
7. Count Your Blessings 07:30
8. Climb Before the Fall 05:39
9. Architect of Pain 11:02
10. When It Rains It Pours 04:20
11. Good Day to Die 04:48
12. Pump It Up (Elvis Costello cover) 03:10
13. Feeding Time at the Zoo 04:33
Rok wydania: 1992
Gatunek: heavy metal/post thrash metal
Kraj: USA
Skład:
Steve Souza - śpiew
Gary Holt - gitara
Rick Hunolt - gitara
Mike Butler - bas
John Tempesta - perkusja
Ocena: 9.5/10
12.02.2008
Tracklista:
1. Thorn in My Side 04:06
2. Me, Myself & I 05:04
3. Force of Habit 04:19
4. Bitch (The Rolling Stones cover) 02:49
5. Fuel for the Fire 06:04
6. One Foot in the Grave 05:16
7. Count Your Blessings 07:30
8. Climb Before the Fall 05:39
9. Architect of Pain 11:02
10. When It Rains It Pours 04:20
11. Good Day to Die 04:48
12. Pump It Up (Elvis Costello cover) 03:10
13. Feeding Time at the Zoo 04:33
Rok wydania: 1992
Gatunek: heavy metal/post thrash metal
Kraj: USA
Skład:
Steve Souza - śpiew
Gary Holt - gitara
Rick Hunolt - gitara
Mike Butler - bas
John Tempesta - perkusja
O tym, że na początku lat 90tych thrash metal zmienił swoje oblicze wiedzą wszyscy. Mam tu na myśli oczywiście prekursorów gatunku, a nie naśladowców, którzy dalej tłukli to samo.
EXODUS także się zmienił. Zmienił się nie tylko skład (sekcja rytmiczna jest nowa), ale samo podejście do muzyki. Na ile ten LP był inspirowany Czarnym Albumem METALLIKI trudno powiedzieć, wyrażę jednak opinię, że jest może nawet pod pewnymi względami po prostu lepszy. Capitol Records w sierpniu 1992 roku wydała album wybitny.
EXODUS także się zmienił. Zmienił się nie tylko skład (sekcja rytmiczna jest nowa), ale samo podejście do muzyki. Na ile ten LP był inspirowany Czarnym Albumem METALLIKI trudno powiedzieć, wyrażę jednak opinię, że jest może nawet pod pewnymi względami po prostu lepszy. Capitol Records w sierpniu 1992 roku wydała album wybitny.
Brzmienie tej płyty - potężne, przestrzennie doskonale rozplanowane, a jednocześnie głębokie, miękkie i ciepłe, nie zostało już nigdy powtórzone ani przez EXODUS, ani przez żaden inny zespół. Przynajmniej ja nie słyszałem nic podobnego. Kompozycje są znakomite pod względem melodii, niezmiernie chwytliwych, inspirowanych rockiem w najbardziej klasycznej postaci, a przy tym jak najbardziej typowe dla rozpoznawalnego stylu EXODUS. Wokalnie Sousa pokazał, że jego szczekanie może przybrać formę zróżnicowanego, zawadiackiego i idealnie wpasowanego śpiewu, który staje się na tej płycie nie dodatkiem do zbioru thrashowych riffów, ale elementem pierwszoplanowym niejako prowadzącym całość w wielu utworach.
Hunolt i Holt w swej precyzji współdziałania wznieśli się na wyżyny telepatycznego porozumienia zbliżone do tego, co zaprezentowali na dwóch poprzednich albumach. Tempesta pokazał, że jest perkusistą lepszym od Hunolta, oferując ogromne zróżnicowanie swego kunsztu, słyszalne w każdym z utworów, rozpoznawalne i podkreślające hipnotyczna rytmikę pary gitarzystów.
Płyta zawiera muzykę przystępną, a co ważne nie jest to muzyka obliczona na sprzedaż pojedynczych łzawych ballad i piosenkowych przebojów. Jest to muzyka inteligentna, muzyka stworzona przez ludzi osłuchanych i szanujących korzenie muzyki rockowej - czego zresztą dowodem są oba covery umieszczone na tym LP i to nie jako bonusy czy zapchajdziury na końcu, ale świadomie wbudowane w strukturę płyty. Jest to jednocześnie płyta z muzyką buntowniczą, wesołą, smutną, zabawną i niepokojącą. METALLICA na czarnym albumie nie zdołała stworzyć kompozycji na miarę "Architect Of Pain". Riff przewodni z tego utworu to jedno z największych dokonań muzyki metalowej ever.
Jest to album kompletny, zasługujący na najwyższą ocenę, choć może mogło się tu obyć bez coverów.
Hunolt i Holt w swej precyzji współdziałania wznieśli się na wyżyny telepatycznego porozumienia zbliżone do tego, co zaprezentowali na dwóch poprzednich albumach. Tempesta pokazał, że jest perkusistą lepszym od Hunolta, oferując ogromne zróżnicowanie swego kunsztu, słyszalne w każdym z utworów, rozpoznawalne i podkreślające hipnotyczna rytmikę pary gitarzystów.
Płyta zawiera muzykę przystępną, a co ważne nie jest to muzyka obliczona na sprzedaż pojedynczych łzawych ballad i piosenkowych przebojów. Jest to muzyka inteligentna, muzyka stworzona przez ludzi osłuchanych i szanujących korzenie muzyki rockowej - czego zresztą dowodem są oba covery umieszczone na tym LP i to nie jako bonusy czy zapchajdziury na końcu, ale świadomie wbudowane w strukturę płyty. Jest to jednocześnie płyta z muzyką buntowniczą, wesołą, smutną, zabawną i niepokojącą. METALLICA na czarnym albumie nie zdołała stworzyć kompozycji na miarę "Architect Of Pain". Riff przewodni z tego utworu to jedno z największych dokonań muzyki metalowej ever.
Jest to album kompletny, zasługujący na najwyższą ocenę, choć może mogło się tu obyć bez coverów.
Płyta dla ludzi kochających muzykę metalową jako taką, nie szufladkujących przydatności jej pod kątem własnych preferencji muzycznych.
Ocena: 9.5/10
12.02.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"