20.06.2018, 14:02:01
Falconer - Northwind (2006)
Tracklista:
1. Northwind 04:15
2. Waltz With the Dead 03:49
3. Spirit of the Hawk 03:39
4. Legend and the Lore 03:25
5. Catch the Shadows 04:29
6. Tower of the Queen 04:22
7. Long Gone By 03:50
8. Perjury and Sanctity 04:20
9. Fairyland Fanfare 03:23
10. Himmel Så Trind 03:11
11. Blinded 04:20
12. Delusion 05:05
13. Home of the Knave 04:11
14. Black Tarn (instrumental) 01:57
Rok wydania: 2006
Gatunek: Power Folk Metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Mathias Blad - śpiew
Stefan Weinerhall - gitara, mandolina, instrumenty klawiszowe
Jimmy Hedlund - gitara
Magnus Linhardt - bas
Karsten Larsson - perkusja
Ocena: 9.9/10
8.06.2008
Tracklista:
1. Northwind 04:15
2. Waltz With the Dead 03:49
3. Spirit of the Hawk 03:39
4. Legend and the Lore 03:25
5. Catch the Shadows 04:29
6. Tower of the Queen 04:22
7. Long Gone By 03:50
8. Perjury and Sanctity 04:20
9. Fairyland Fanfare 03:23
10. Himmel Så Trind 03:11
11. Blinded 04:20
12. Delusion 05:05
13. Home of the Knave 04:11
14. Black Tarn (instrumental) 01:57
Rok wydania: 2006
Gatunek: Power Folk Metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Mathias Blad - śpiew
Stefan Weinerhall - gitara, mandolina, instrumenty klawiszowe
Jimmy Hedlund - gitara
Magnus Linhardt - bas
Karsten Larsson - perkusja
Dla wielu "Grime vs Grandeur" był końcem przygody z Lotami Sokoła. Sens nagrania tej płyty jest zapewne jasny dla Weinerhalla, dla mnie niestety wcale.
Nadszedł jednak rok 2006 i oto Sokół wzbija się ponownie do lotu z Bladem. Jego powrót do FALCONER to jeden z najszczęśliwszych powrotów na metalowej scenie, co więcej musiał zaowocować powrotem do muzyki granej wcześniej przez ten zespół. Płytę wydała Metal Blade Records we wrześniu 2006 roku.
Blad to Magia FALCONER i brakowało jedynie odpowiedzi na pytanie, czy Sokół jest w stanie polecieć tak wysoko, jak kilka lat wcześniej, w kompozycjach na miarę geniuszu z lat 2001-2002.
Poleciał, znowu poleciał bardzo wysoko. Ten skład jest inny, szerszy, ale tym razem muzycy oczarowali wraz z Weinerhallem. Powiał mroźny wiatr północny i już "Northwind" to jest "ten" FALCONER. Może nieco bardziej delikatny jeszcze, jeszcze bardziej ułożony w tej elegancji i pogodniejszy. Piękny, dumny Sokół szybuje wysoko w "Waltz With Te Dead" i "Spirit Of the Hawk". Ta zwartość, nasycona melodią zadziwia po raz kolejny. Damy na zamkowych kontach mdleją, a surowi wojownicy ukradkiem ocierają łzę, która się w oku nie raz zakręci przy słuchaniu minstrela. Ten album jest pełen spokoju, ciepła i zadumy w wokalu i tych melodiach, lekkich i tanecznych. Niesamowity wdzięk i gitara Weinerhalla, gdy się rozpędza. No nikt tak nie gra, nikt inny. Wspaniale się słucha tych zdecydowanych zagrań w "Legend and the Lore", ten folkowy element jest zrobiony fantastycznie. No i Blad. On tu jest aktorem pierwszoplanowym i jego śpiew nigdy dotąd nie był tak aktorski. Weinerhall po raz kolejny wyczarował komplet niemal idealnych, klasycznie falconerowych kompozycji ze świetlistymi często refrenami, jak w "Catch the Shadows". Ten Lot Sokoła tym razem to podróż letnia, w słońcu, nad łąkami, pełnymi kolorowych kwiatów, a wiatr jest coraz cieplejszy. Nadal jednak jest ta duma barda, który nie zaśpiewa w karczmie, jak w "Tower of the Queen" czy w pełnym łagodności "Long Gone By". FALCONER to jednak wciąż power metal i ten power metal jest wspaniały w "Perjury and Sanctity" czy w bojowym hymnie chorągwi lekkich "Fairyland Fanfare". Wspaniale wypadł "Blinded" i jest to jeden z najlepszych numerów FALCONER w zwrotkach. Elegancja Blada w tych zwrotach po prostu każe stanąć na baczność. Godny wyróżnienia jest także "Delusion" z odrobinę nietypową dla FALCONER główną linią gitary momentami.
Po raz pierwszy też FALCONER zaprezentował utwór w języku ojczystym, "Himmel Så Trind" i nie po raz ostatni zresztą. Magia ich muzyki zabrzmiała w mowie surowszej, ale jakże to wyraziste.
Piękne, wysmakowane sola, piękny śpiew Blada. Jedynie może gdzieś czasem zabrakło ułamka mocy, ale czy na pewno?
Świetna realizacja brzmienia, czysty i niczym nieskażony jasny sound, miękki i głęboki, przy czym tym razem bardzo starannie zbudowano również plan drugi, gdzie też od czasu do czasu słychać pianino, ponownie Johannesa Nyberga z ZONATA.
Szybuje Sokół po błękitnym niebie. Magia, po raz kolejny Magia.
Nadszedł jednak rok 2006 i oto Sokół wzbija się ponownie do lotu z Bladem. Jego powrót do FALCONER to jeden z najszczęśliwszych powrotów na metalowej scenie, co więcej musiał zaowocować powrotem do muzyki granej wcześniej przez ten zespół. Płytę wydała Metal Blade Records we wrześniu 2006 roku.
Blad to Magia FALCONER i brakowało jedynie odpowiedzi na pytanie, czy Sokół jest w stanie polecieć tak wysoko, jak kilka lat wcześniej, w kompozycjach na miarę geniuszu z lat 2001-2002.
Poleciał, znowu poleciał bardzo wysoko. Ten skład jest inny, szerszy, ale tym razem muzycy oczarowali wraz z Weinerhallem. Powiał mroźny wiatr północny i już "Northwind" to jest "ten" FALCONER. Może nieco bardziej delikatny jeszcze, jeszcze bardziej ułożony w tej elegancji i pogodniejszy. Piękny, dumny Sokół szybuje wysoko w "Waltz With Te Dead" i "Spirit Of the Hawk". Ta zwartość, nasycona melodią zadziwia po raz kolejny. Damy na zamkowych kontach mdleją, a surowi wojownicy ukradkiem ocierają łzę, która się w oku nie raz zakręci przy słuchaniu minstrela. Ten album jest pełen spokoju, ciepła i zadumy w wokalu i tych melodiach, lekkich i tanecznych. Niesamowity wdzięk i gitara Weinerhalla, gdy się rozpędza. No nikt tak nie gra, nikt inny. Wspaniale się słucha tych zdecydowanych zagrań w "Legend and the Lore", ten folkowy element jest zrobiony fantastycznie. No i Blad. On tu jest aktorem pierwszoplanowym i jego śpiew nigdy dotąd nie był tak aktorski. Weinerhall po raz kolejny wyczarował komplet niemal idealnych, klasycznie falconerowych kompozycji ze świetlistymi często refrenami, jak w "Catch the Shadows". Ten Lot Sokoła tym razem to podróż letnia, w słońcu, nad łąkami, pełnymi kolorowych kwiatów, a wiatr jest coraz cieplejszy. Nadal jednak jest ta duma barda, który nie zaśpiewa w karczmie, jak w "Tower of the Queen" czy w pełnym łagodności "Long Gone By". FALCONER to jednak wciąż power metal i ten power metal jest wspaniały w "Perjury and Sanctity" czy w bojowym hymnie chorągwi lekkich "Fairyland Fanfare". Wspaniale wypadł "Blinded" i jest to jeden z najlepszych numerów FALCONER w zwrotkach. Elegancja Blada w tych zwrotach po prostu każe stanąć na baczność. Godny wyróżnienia jest także "Delusion" z odrobinę nietypową dla FALCONER główną linią gitary momentami.
Po raz pierwszy też FALCONER zaprezentował utwór w języku ojczystym, "Himmel Så Trind" i nie po raz ostatni zresztą. Magia ich muzyki zabrzmiała w mowie surowszej, ale jakże to wyraziste.
Piękne, wysmakowane sola, piękny śpiew Blada. Jedynie może gdzieś czasem zabrakło ułamka mocy, ale czy na pewno?
Świetna realizacja brzmienia, czysty i niczym nieskażony jasny sound, miękki i głęboki, przy czym tym razem bardzo starannie zbudowano również plan drugi, gdzie też od czasu do czasu słychać pianino, ponownie Johannesa Nyberga z ZONATA.
Szybuje Sokół po błękitnym niebie. Magia, po raz kolejny Magia.
Ocena: 9.9/10
8.06.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"