Hellfighter
#1
Hellfighter - Damnation's Wings (2011)

[Obrazek: 294727.jpg]

Tracklista:
1. Tower Of Sin 04:50
2. A Lesser God 05:32
3. Legacy Of Hate 04:52
4. Faith In Lies 04:17
5. Damnation's Wings 05:25
6. Revolution Within 04:17
7. Epitaph 05:18
8. Bring Only Pain 07:38
9. Descent 04:57
10. Firewalker 07:18

Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Simon Gordon - śpiew
Pete Smith - gitara
KristianHavard - gitara
Mel Gasser - bas
Dennis Gasser - perkusja


Ostatni wokalista słynnego XENTRIX oraz Havard i bracia Gasser, którzy także w tym zespole występowali, powrócili jako HELLFIGHTER.
W Wielkiej Brytanii heavy/power metalu gra się bardzo mało i każda płyta z taką muzyką z tego kraju jest warta zainteresowania, tym bardziej gdy tworzą ją muzycy z tak chlubną przeszłością. Tą płytą warto się zainteresować. To bezkompromisowy, mroczny, ponury heavy/power, do tego z dużą dawką atrakcyjnych melodii. To mocne granie, napędzane potężną perkusją z solami, jakie można było usłyszeć także w XENTRIX, nie jest to jednak z całą pewnością kopiowanie tamtego zespołu. Oficjalne wydanie tego albumu zostało przedstawione przez Heavy Metal Records w lutym 2011.

Znakomite otwarcie w postaci "Tower Of Sin", potem miażdżący ciężarem "A Lesser God", którego początek raczej zwiastuje metalową, progresywną balladę. Grają doprawdy energicznie, a przede wszystkim mają swój styl. To słychać już przy takich rozgniatających numerach, jak "Legacy Of Hate" czy "Faith In Lies" z ulotnym, orientalnym motywem. Robota gitarzystów godna podziwu. To, co grają, niby już gdzieś się słyszało, ale nie tak, niepodane w taki sposób. Kruszą bez nadmiernie szybkiej gry, choć gdy przyspieszają, robi się jeszcze ciekawiej. Zgranie gitarzystów słychać w "Damnation's Wings" w okolicach refrenów, a te są w tym utworze wyśmienite.
HELLFIGHTER jest bezwzględny i bezkompromisowy. Jak w "Revolution Within" z dodatkowo pięknym solem gitarowym. Jest bezwzględny i bezkompromisowy, nie będąc jednocześnie w żadnym momencie brutalnym czy prymitywnym. To doprawdy wielka sztuka i taką pokazali w "Descent". Grają jak precyzyjna maszyna, której celem jest sprowadzić słuchacza do parteru, a jednocześnie go nie zdemolować. Tak jak w "Epitaph", mrocznym, dusznym, zagranym w tempie średnim. Mistrzostwo! Mistrzowsko rozegrany jest także bardziej złożony i długi "Bring Only Pain", gdzie jest tych motywów kilka splecionych, w tym jeden bardzo refleksyjny, wspierany gitarą akustyczną. Dzieło wieńczy kapitalny "Firewalker". Epickość, moc i klimat w jednym.

Andy Sneap, który ten album wyprodukował, bardzo się postarał. Brzmienie jest wyśmienite, sound gitar swoisty, specyficzny, a wokal w żadnym momencie nie ginie w mocarnej ścianie instrumentów. Simon Gordon w znakomitej dyspozycji głosowej i to też trzeba podkreślić.
Jest to płyta wyborna w swoim gatunku, co więcej pochodzi z Wielkiej Brytanii, która z taką muzyką raczej się nie kojarzy.
Podsumowując - heavy/power metalowa sensacja z UK.


Ocena: 9.5/10


20.02.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Hellfighter - przez Memorius - 21.06.2018, 12:58:12

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości