09.07.2018, 11:49:09
Takie to rzeczy można znaleźć w grobowcu.
W poszukiwaniu skarbów – recenzja i podsumowanie
Wspominałem już o tej produkcji w temacie ogólnym o modyfikacjach. Teraz zdecydowałem się zagrać w nią ponownie, więc mogę na świeżo napisać o niej coś więcej.
Czas rozgrywki: 3h 11minut ( wszystko wybite i wyzbierane ) – mod w sam raz na jedno, nudne popołudnie. Łącznie z przerwami w grze wyszło mi około 5 godzin.
Fabuła
Niejaki Liroj z Khorinis kupuje mapę skarbów i razem z kolegą wypływa go odszukać na małej wysepce. Kumpel zostaje na statku, a Liroj dobija na łódce do brzegu owej wyspy i tak zaczyna się nasza przygoda.
Świat
Jak już pisałem w temacie ogólnym zen chyba najbardziej znany z Returninga ( fort Azgan ). Trochę przerobiony, bo brakuje np. wejścia na górę i dodano mini wysepkę ( znam ją z Karaibów ). Na marginesie to dalej nie lubię tej kanciastej osady.
Rozwój postaci
Brak – przez całą rozgrywkę wbiłem 3 poziomy, nie ma nauczycieli, nie ma handlu ( poza możliwością kupna dżinu na sztuki w karczmie ), nie ma trofeów i alchemii; nasza postać na starcie jest w jakimś tam stopniu już przypakowana, a dalszy jej rozwój opiera się na znalezionych miksturach i ognistych gulaszach plus co poziom poza pż rośnie też bodajże siła.
Rozgrywka
Praktycznie w każde miejsce jesteśmy wysyłani fabularnie. Podczas eksploracji nie znajdziemy nowych broni, czy jakiś super bajerów. W dodatku wszystko co znajdziemy leży w miejscach odwiedzanych questowo, no może poza jednym pierścieniem z bonusem do siły i zręczności. Walki są proste – nawet wargi i szkielety są dostosowani w tym modzie do naszych możliwości.
Fiuczery
Chyba tylko motyw kiedy to w pewnym momencie zaczynamy grac inną postacią niż zaczynaliśmy na początku.
Ciekawostki
Grobowiec na cmentarzu – foto post wyżej – sami poszukajcie jak tam wejść
Finałowa lokacja, gdzie mamy ostatni dialog – jest to wycięty kawałek Khorinis, a my jesteśmy w chatce Erola
Teraz, jak ktoś to przeczyta to pewnie pomyśli - Po co w to grać, skoro nic w tym modzie nie ma ? Odpowiem – dla postaci, które spotkamy, dla dialogów z nimi, dla przedstawionych w tym modzie ludzkich pragnień, marzeń i słabości, dla wylewającego się z niektórych wyspiarzy egoizmu. Szczególnie zadanie z zalotami przypadło mi do gustu. Można sobie wynieść coś więcej z tej produkcji niż tylko dobrą zabawę – przynajmniej ja tak to odebrałem.
W poszukiwaniu skarbów – recenzja i podsumowanie
Wspominałem już o tej produkcji w temacie ogólnym o modyfikacjach. Teraz zdecydowałem się zagrać w nią ponownie, więc mogę na świeżo napisać o niej coś więcej.
Czas rozgrywki: 3h 11minut ( wszystko wybite i wyzbierane ) – mod w sam raz na jedno, nudne popołudnie. Łącznie z przerwami w grze wyszło mi około 5 godzin.
Fabuła
Niejaki Liroj z Khorinis kupuje mapę skarbów i razem z kolegą wypływa go odszukać na małej wysepce. Kumpel zostaje na statku, a Liroj dobija na łódce do brzegu owej wyspy i tak zaczyna się nasza przygoda.
Świat
Jak już pisałem w temacie ogólnym zen chyba najbardziej znany z Returninga ( fort Azgan ). Trochę przerobiony, bo brakuje np. wejścia na górę i dodano mini wysepkę ( znam ją z Karaibów ). Na marginesie to dalej nie lubię tej kanciastej osady.
Rozwój postaci
Brak – przez całą rozgrywkę wbiłem 3 poziomy, nie ma nauczycieli, nie ma handlu ( poza możliwością kupna dżinu na sztuki w karczmie ), nie ma trofeów i alchemii; nasza postać na starcie jest w jakimś tam stopniu już przypakowana, a dalszy jej rozwój opiera się na znalezionych miksturach i ognistych gulaszach plus co poziom poza pż rośnie też bodajże siła.
Rozgrywka
Praktycznie w każde miejsce jesteśmy wysyłani fabularnie. Podczas eksploracji nie znajdziemy nowych broni, czy jakiś super bajerów. W dodatku wszystko co znajdziemy leży w miejscach odwiedzanych questowo, no może poza jednym pierścieniem z bonusem do siły i zręczności. Walki są proste – nawet wargi i szkielety są dostosowani w tym modzie do naszych możliwości.
Fiuczery
Chyba tylko motyw kiedy to w pewnym momencie zaczynamy grac inną postacią niż zaczynaliśmy na początku.
Ciekawostki
Grobowiec na cmentarzu – foto post wyżej – sami poszukajcie jak tam wejść
Finałowa lokacja, gdzie mamy ostatni dialog – jest to wycięty kawałek Khorinis, a my jesteśmy w chatce Erola
Teraz, jak ktoś to przeczyta to pewnie pomyśli - Po co w to grać, skoro nic w tym modzie nie ma ? Odpowiem – dla postaci, które spotkamy, dla dialogów z nimi, dla przedstawionych w tym modzie ludzkich pragnień, marzeń i słabości, dla wylewającego się z niektórych wyspiarzy egoizmu. Szczególnie zadanie z zalotami przypadło mi do gustu. Można sobie wynieść coś więcej z tej produkcji niż tylko dobrą zabawę – przynajmniej ja tak to odebrałem.