Persian Risk
#2
Persian Risk - Once A King (2012)

[Obrazek: R-4925196-1379605986-9137.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Asylum 03:42
2.Riding High 03:02
3.Killer 04:43
4.Once a King 05:29
5.Soul Deceiver 04:06
6.Battlecry 03:35
7.Spirit in My Dreams 03:41
8.Ride the Storm 04:43
9.Fist of Fury 03:56
10.Women and Rock 04:00
11.Wasteland 04:25

rok wydania: 2012
gatunek: heavy metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Carl Sentance - śpiew, gitara, gitara basowa
Danny Willson - gitara
Howard Jarrett - gitara
Chris Childs - gitara basowa
Alex Meadows - gitara basowa
Tim Brown - perkusja
gościnnie:
Don Airey - instrumenty klawiszowe


Czego nie udało się Carlowi Santance dokonać w USA, udało się wiele lat później w Wielkiej Brytanii. W 2012 roku reaktywował on PERSIAN RISK, choć w składzie nie znalazł się żaden znany muzyk epoki NWOBHM. Ci, którzy weszli do ekipy PERSIAN RISK, to głównie muzycy rockowi starszego i średniego pokolenia, a najbardziej znanym z nich jest Chris Childs z popularnej hard rockowej brytyjskiej grupy THUNDER. Płyta, jaką ten odrodzony zespół nagrał, została wydana jako self release w październiku 2012, a gościnnie na instrumentach klawiszowych zagrał sam Don Airey z DEEP PURPLE.

Nowe wcielenie PERSIAN RISK nie zaproponowało tu niczego ponad to, co grupa grała w latach 80-tych.
Asylum opiera się na jak najbardziej klasycznych riffach NWOBHM i typowej dla tamtego okresu melodii oraz solówkach stylizowanych na tamte lata. Heavy metal podbarwiony hard rockiem lub czasem na odwrót. Taki bardziej hard rockowy jest zaśpiewany częściowo przy akustycznej gitarze Soul Deceiver oraz bardzo typowy, dosyć szybki Wasteland. Jest tu nawet typowo rockowe grania bez metalowego pazura, jak w nostalgicznym Once a King, ładnie akcentowanym basem i klawiszami na dalekim planie oraz w słabym niestety, mdłym Women and Rock.
Mocniejsze, galopujące granie brytyjskiego rycerskiego heavy to Riding High, a w Killer pobrzmiewają echa nowocześnie zaaranżowanego WITCHFINDER GENERAL i to jest spora niespodzianka, do chwili gdy wchodzi melodyjny rockowy refren. Proste granie pod NWOBHM z lat 80-tych PERSIAN RISK prezentuje w dosyć atrakcyjnym, dynamicznym Battlecry oraz w rytmicznym, prościutkim Spirit in My Dreams. Ostrzej i jeszcze bardziej bujająco jest w kolejnej wycieczce NWOBHM w Fist of Fury i to niezłej klasy killer.  Cudowny jest balladowy początek Ride the Storm z gitarą akustyczną i ta metalizacja w dalszych częściach jest tu zupełnie niepotrzebna. Szkoda, że rozmyta została taka piękna melodia. Na pociechę hammondy Dona Airey'a na zakończenie...

Takie w sumie przyjemne dla ucha granie, na mocno średnim poziomie, ale dwa elementy są wyborne.
Po pierwsze Sentance śpiewa wyśmienicie. Zdumiewająca forma po tylu latach i chyba nawet lepsza niż w 1986. Ten wokalista aż się prosi do dużo lepszego zespołu i ciekawszego repertuaru!
Według mnie to jeden z najbardziej niewykorzystanych jak należy głosów brytyjskiej sceny rock/metalowej. Co za górki, co za pasja i ekspresja wykonania!
Po drugie - kapitalne basy Chrisa Childsa, ale tego należało się spodziewać. No i po trzecie. Produkcja i brzmienie. Po prostu znakomite w każdym aspekcie. Własnymi siłami? Nakładem własnym? Tak zrealizowana perkusja, taki mocarny bas i tak ładnie brzmiące gitary? Wielkie brawa, jak najbardziej zasłużone.
Realnie, podsumowując całościowo jest trochę lepiej, niż na pradawnym debiucie PERSIAN RISK. I niewiele ponadto, ale warto posłuchać, jak śpiewa po latach Carl Sentance.


ocena: 6,6/10

new 11.08. 2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Persian Risk - przez Memorius - 24.06.2018, 18:01:27
RE: Persian Risk - przez Memorius - 11.08.2018, 20:07:27

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości