Aeternal Seprium
#2
Aeternal Seprium - Doominance (2016)

[Obrazek: R-9114151-1475009272-2711.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. I Will Dance on Your Tombs 03:36
2. Grieving April 05:41
3. Unawaken 05:18
4. Rock My Name 04:21
5. Artemisia 04:58
6. Fuck the Narcissism 04:03
7. Il rifugio 04:53
8. Devil Pray 06:53
9. End Is Far ... or Else? 04:43
10.The Refuge 04:53 (bonus)

Rok wydania: 2016
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Włochy

Skład zespołu:
Fabio Privitera - śpiew
Adriano Colombo - gitara
Leonardo Filace - gitara
Santino Talarico - bas
Matteo Tommasini - perkusja

W roku 2014 miejsce Stéfano Silvestrini zajął były wokalista znanego BEJELIT Fabio Privitera. Nagrany z nim LP "Doominance" ukazał się w październiku 2016 roku w nakładzie limitowanym,a wydawcą była nieduża wytwórnia DeathStorm Records.

Fabio Privitera śpiewa charakterystycznie i ucieczki od skojarzeń z rozwiązanym w 2013 BEJELIT nie ma. Jakoś tak się stało, że AETERNAL SEPRIUM jest jakby bardziej kontynuatorem muzyki BEJELIT niż własnego epickiego stylu. To słychać praktycznie we wszystkich kompozycjach, w znacznej mierze podporządkowanym dynamicznym atakom wokalnym frontmana, imponującym jak zwykle, ale wymuszającymi zupełnie inny styl gry na pozostałej części zespołu.
Ostre, ryczące, rytmicznie pogrywające gitary, średnio szybkie tempa z lekko progresywnymi zwolnieniami i tak toczą się kolejne kompozycje I Will Dance on Your Tombs, Grieving April i Unawaken, choć tu wydaje się, że pojawi się coś w rodzaju lżejszego podszytego rockiem songu. I praktycznie to samo w drapieżnym Fuck the Narcissism. Doprawdy, jakbym słyszał BEJELIT  w Rock My Name i  Devil Pray... Skoro Fabio, to i czeka się na taki łagodny, pełny jego emocjonalnego śpiewu numer i iskierka nadziei jest w Artemisia, który jest chyba najbardziej stylistycznie zbliżony do nagrań z debiutu, ale to jednak nie to... Fragmenty epickiego grania i dewastujący śpiew Privateria to jednak tylko okruchy dawnej mocy tej grupy. Ładna delikatna część instrumentalna, kruszące solo gitarowe, a jednak za mało... W końcu Fabio jest romantyczny i bardzo emocjonalny w akustycznej po części balladzie Il rifugio, zaśpiewanej także po angielsku w bonusowym The Refuge. Tyle, że to bardzo bezbarwna kompozycja. Przeciętny finisz End Is Far... or Else? to takie miotanie się pomiędzy heavy/power estetyką BEJELIT i próbami epickiej narracji z debiutu, efekt jednak nie zadowala w żadnej z tych opcji, a tym bardziej jako suma.

Ogólnie wszyscy grają dobrze, ale kreatywności niewiele. Trochę to mechaniczne i raczej odtwórcze niż twórcze. Na plus mocne selektywne brzmienie z wyrazistą perkusją.
W sumie okładka myląca, bo epic grania tu są ilości śladowe. Coś dla fanów BEJELIT i miłośników talentu Fabio. Jakiś ciąg dalszy, ale chyba koniec własnej tożsamości AETERNAL SEPRIUM.


ocena: 6,4/10

new 11.06.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Aeternal Seprium - przez Memorius - 16.06.2018, 08:17:43
RE: Aeternal Seprium - przez Memorius - 11.06.2019, 21:12:57

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości