20.06.2019, 12:26:40
Forensick - The Prophecy (2014)
trackilista:
1.Hero of the Day 05:24
2.Doomsday Machine 05:25
3.Dark Secret 04:30
4.Time of Resistance 05:12
5.When the War Begins 06:26
6.Beast Within 08:04
6.Beast Within 08:04
7.Lonesome Words 05:10
8.New Reality 05:08
9.The Prophecy 08:58
rok wydania: 2014
gatunek: heavy metal
kraj: Niemcy
skład zespołu:
Tobias Hübner - śpiew
Stephan Vogt - gitara
Matthias Ehmig - gitara
Andreas Armbruster - gitara basowa
Julian Lepore - perkusja
Dwa lata po wydaniu "Forensick" pojawia się drugi LP tego zespołu "The Prophecy" wydany w lipcu przez Pure Underground Records.
Co można zrobić, gdy się debiutowało w tak fantastyczny sposób? Po prostu starać się nie wypaść gorzej. FORENSICK być może gra tym razem jeszcze lepiej technicznie, wszystko jest jeszcze bardziej dopięte i dopracowane, ale heavy metal nie polega na polerowaniu aranżacji tylko na kopaniu w tyłek i chwytaniu za serce.
FORENSICK gra z ogromną pewnością siebie, ale gdzieś wyparował ten gniewny i pełen mocy klimat z pierwszej płyty i tym razem to już nie jest ta pasja i werwa z "Forensick". Atrakcyjne riffy pozostały, ale to już bardziej ten heavy metal niemiecki, na poziomie co najmniej o dwie półki wyżej niż prostackie siłowe granie Made In Germany. To bardzo dobre numery, te umieszczone na początku Hero of the Day i Doomsday Machine, ale gdzieś się to gubi w nazbyt ugrzecznionych refrenach zadowalających także mainstream...
Wszystko jest bardzo wyważone, nie ma tu miejsca na wychylenie się z czymś niekonwencjonalnym i na prostotę NWOBHM, mało jest energii tam, gdzie by się przydała, jak w dosyć bezbarwnym Dark Secret. Czasem to rozważne granie wychodzi na plus, jak w bardzo dobrym Time of Resistance z ciepłymi łagodnymi wstawkami instrumentalnymi. Dorzucają trochę melancholijnej epickości w When the War Begins i tu na pewno są bardzo interesujący, także w pracy gitarzystów implementujących pewne zapożyczenia z IRON MAIDEN i bardzo dużo nastrojowej melancholii w przepięknym songu Lonesome Words z gitarami akustycznymi i mocnymi kruszącymi riffami. Bardzo dobry punkt tego albumu!
Próbują także sił w formach bardziej rozbudowanych i pojawiają się tu dwa długie utwory. Beast Within jest dosyć zwiewnym lekko zagranym numerem, gdzie galopady zmienią się z wolniejszymi fragmentami, a gitary dogrywają to, czego nie zaśpiewał wokalista. Nie ma tu jednak pomysłu na utrzymanie pełnej uwagi przez te osiem minut, bo jednak ogólne wrażenie to jednostajność. Zupełnie inaczej odbiera się The Prophecy. Tu jest wszystko, czego brakowało w wielu innych kompozycjach z tej płyty - energii i metalowego zęba, choć i tu ten ząb jest minimalnie spiłowany i nie zadaje zbyt ciężkich ran. Gitarowe ornamentacje są tu jednak pierwsza klasa!
Realizacja jest bardzo staranna, może nawet zbyt wygładzona, choć jeśli spojrzeć szerzej na ogólny stosunkowo delikatny klimat tej płyty, to można uznać ją za właściwą. Podobnie jest z samym wykonaniem - bardzo dobre, ale bardzo wypolerowane i gdyby tu kogoś wyróżnić za odstępstwo od tej reguły to byłby to perkusista Julian Lepore, który to często ożywia w planie drugim iw karkołomnych przejściach.
Jest to bardzo płyta w podgatunku klasycznego heavy metalu z elementami power, jednak nieco jednostronna w formie przekazu. To taki metal środka, który ma być przyjemny w odbiorze dla wszystkich, ale nie elektryzuje. Takich zespołów jest lub było w Niemczech sporo i FORENSICK przeszedł gdzieś na pozycje CRYSTALLION. Takie nieco upozowane granie.
Jest o jak na razie ostatni album zespołu, który po 2014 nic nowego nie zaprezentował. Jego działalność została zawieszona w roku 2017.
ocena 8/10
new 20.06.2019
Co można zrobić, gdy się debiutowało w tak fantastyczny sposób? Po prostu starać się nie wypaść gorzej. FORENSICK być może gra tym razem jeszcze lepiej technicznie, wszystko jest jeszcze bardziej dopięte i dopracowane, ale heavy metal nie polega na polerowaniu aranżacji tylko na kopaniu w tyłek i chwytaniu za serce.
FORENSICK gra z ogromną pewnością siebie, ale gdzieś wyparował ten gniewny i pełen mocy klimat z pierwszej płyty i tym razem to już nie jest ta pasja i werwa z "Forensick". Atrakcyjne riffy pozostały, ale to już bardziej ten heavy metal niemiecki, na poziomie co najmniej o dwie półki wyżej niż prostackie siłowe granie Made In Germany. To bardzo dobre numery, te umieszczone na początku Hero of the Day i Doomsday Machine, ale gdzieś się to gubi w nazbyt ugrzecznionych refrenach zadowalających także mainstream...
Wszystko jest bardzo wyważone, nie ma tu miejsca na wychylenie się z czymś niekonwencjonalnym i na prostotę NWOBHM, mało jest energii tam, gdzie by się przydała, jak w dosyć bezbarwnym Dark Secret. Czasem to rozważne granie wychodzi na plus, jak w bardzo dobrym Time of Resistance z ciepłymi łagodnymi wstawkami instrumentalnymi. Dorzucają trochę melancholijnej epickości w When the War Begins i tu na pewno są bardzo interesujący, także w pracy gitarzystów implementujących pewne zapożyczenia z IRON MAIDEN i bardzo dużo nastrojowej melancholii w przepięknym songu Lonesome Words z gitarami akustycznymi i mocnymi kruszącymi riffami. Bardzo dobry punkt tego albumu!
Próbują także sił w formach bardziej rozbudowanych i pojawiają się tu dwa długie utwory. Beast Within jest dosyć zwiewnym lekko zagranym numerem, gdzie galopady zmienią się z wolniejszymi fragmentami, a gitary dogrywają to, czego nie zaśpiewał wokalista. Nie ma tu jednak pomysłu na utrzymanie pełnej uwagi przez te osiem minut, bo jednak ogólne wrażenie to jednostajność. Zupełnie inaczej odbiera się The Prophecy. Tu jest wszystko, czego brakowało w wielu innych kompozycjach z tej płyty - energii i metalowego zęba, choć i tu ten ząb jest minimalnie spiłowany i nie zadaje zbyt ciężkich ran. Gitarowe ornamentacje są tu jednak pierwsza klasa!
Realizacja jest bardzo staranna, może nawet zbyt wygładzona, choć jeśli spojrzeć szerzej na ogólny stosunkowo delikatny klimat tej płyty, to można uznać ją za właściwą. Podobnie jest z samym wykonaniem - bardzo dobre, ale bardzo wypolerowane i gdyby tu kogoś wyróżnić za odstępstwo od tej reguły to byłby to perkusista Julian Lepore, który to często ożywia w planie drugim iw karkołomnych przejściach.
Jest to bardzo płyta w podgatunku klasycznego heavy metalu z elementami power, jednak nieco jednostronna w formie przekazu. To taki metal środka, który ma być przyjemny w odbiorze dla wszystkich, ale nie elektryzuje. Takich zespołów jest lub było w Niemczech sporo i FORENSICK przeszedł gdzieś na pozycje CRYSTALLION. Takie nieco upozowane granie.
Jest o jak na razie ostatni album zespołu, który po 2014 nic nowego nie zaprezentował. Jego działalność została zawieszona w roku 2017.
ocena 8/10
new 20.06.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"