03.08.2019, 21:00:36
Edge of Forever - Feeding the Fire (2004)
Tracklista:
1. Feeding the Fire 04:29
2. Birth of the Sun 04:16
3. Prisoner 05:32
4. Whatever Comes 03:03
5. Mother of Darkness 07:15
6. Bloodsucker 04:49
7. The Road We Walked On 06:00
8. Dance into the Fire 05:08
9. Gates of Hell 05:02
10. I Won't Be a Fool No More 04:55
Rok wydania: 2004
Gatunek: Melodic Heavy Metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Bob Harris - śpiew
Alessandro Del Vecchio - śpiew, instrumenty klawiszowe
Alessandro Del Vecchio - śpiew, instrumenty klawiszowe
Matteo Carnio - gitara
Christian Grillo - gitara basowa
Francesco Jovino - perkusja
oraz
Jeff Scott Soto - śpiew ("Prisoner")
Igor Gianola - gitara (3,8)
Marcel Jacob - gitara - (3)
Gdy Alessandro Del Vecchio zakładał EDGE OF FOREVER nie był jeszcze ani sławny, ani nawet specjalnie rozpoznawalny w samych Włoszech. Jednak gdy MTM Music wydał debiut jego formacji "Feeding the Fire" to już poszło z górki.
Wypada się pokłonić przed elegancją stylu tego zespołu. Po prostu. Takich mega killerów w stylu melodic heavy metal inspirowanych hard rockiem jak I Won't Be a Fool No More po prostu jest bardzo mało. Te fenomenalne wielogłosowe harmonie wokalne! Te Hammondy Alessandro! Mega Moc! Japonia w pewnym momencie oszalała, gdy Nippon Crown wydał własną japońską wersję tej płyty. Harris był wokalistą znikąd, inni podobnie, ale przecież dla Jovino był to początek oszałamiającej kariery w UDO, PRIMAL FEAR, JORN i SINNER. Fantastyczne zgranie tej ekipy jest legendarne i przecież nie tylko w I Won't Be a Fool No More.
Ta płyta to kopalnia wybornych rock/metalowych hitów i tu nie ma słabych utworów. Po prostu nie ma i utwór za utworem, a EDGE OF FOREVER zdumiewa tym wyczuciem konwencji sięgając w tych nastrojowych kompozycjach gdzieś nawet do lat 70tych oraz do pomp rocka w najlepszej tradycji MAGNUM i to słychać w Feeding the Fire oraz w Birth of the Sun. Przepięknie wsparł zespół Jeff Soto (AXEL RUDI PELL, YNGWIE MALMSTEEN RISING FORCE) w Prisoner, gdzie zagrali mocniej za sprawą gitar Igora Gianola z UDO i Marcela Jacoba (YNGWIE MALMSTEEN RISING FORCE), który był także głównym producentem tego albumu. Tak, sławne nazwiska wsparły nowy zespół z Włoch i duet Soto - Harris jest wyborny w tej kompozycji pełnej żaru i dramatyzmu. Whatever Comes jest słabszy, fakt, ale kto się może oprzeć melancholijnej potędze Mother of Darkness z fenomenalnymi klawiszami i wieloplanowymi aranżacjami ? Ileż emocji dostarcza ta kompozycja, ileż wzruszeń... Harris wznosi się tu na wyżyny swoich umiejętności, a refren jest zaśpiewany po arcymistrzowsku. Szybszy, pełen wysmakowanej gry gitarowej Bloodsucker przypomina najlepsze numery w tej manierze Malmsteena i RAINBOW (Hamondy!) no i te melodie są przecudownej urody ! No i to solo w Bloodsucker. Matteo Carnio, z którym Alessandro grał wcześniej także w FURY'N'GRACE jest tu skromny, ale jak już zagra... Rockowy feeling w radiowym songu semi balladowym The Road We Walked jest przeogromny. Coś z JORN, coś z MAGNUM. Piękne i pięknie malowane ciepłymi riffami i pianina. a potem to zaraz pzrechodzi w rytmiczny i wysmakowany rockowo Dance into the Fire. No jeszcze jest ten majestatyczny, lekko neoklasyczny Gates of Hell w najlepszej tradycji.. szwedzkiej? A może nie tylko muzykę Malmsteena tu słychać? Co by się nie powiedziało, po prostu chwyta za serce.
Wszystko jest tu przepiękne, także sound, a pracę przy masteringu wykonał tu sam Micke Lind. Nic z mdłego hard rocka, nic z prymitywnej classic heavy metalowej toporności. Maestria realizacji. Eleganckie wykonanie otrzymało nader elegancką oprawę. Melodic metalowa sensacja roku 2004, choć bardzie doceniona przez fanów hard rocka i AOR, niż zwolenników JUDAS PRIEST i IRON MAIDEN...
W roku 2005 EDGE OF FOREVER zaprezentował w tym składzie kolejny album "Let the Demon Rock 'n' Roll" jednak już z repertuarem zdecydowanie hard rockowym i średniej klasy. Płyta nie cieszyła się zbyt dużą popularnością i muzycy z zespołu zajęli się innymi projektami, by powrócić z nową płytą, ale już bez Harrisa w roku 2009.
ocena: 9,8/10
new 3.08.2019
oraz
Jeff Scott Soto - śpiew ("Prisoner")
Igor Gianola - gitara (3,8)
Marcel Jacob - gitara - (3)
Gdy Alessandro Del Vecchio zakładał EDGE OF FOREVER nie był jeszcze ani sławny, ani nawet specjalnie rozpoznawalny w samych Włoszech. Jednak gdy MTM Music wydał debiut jego formacji "Feeding the Fire" to już poszło z górki.
Wypada się pokłonić przed elegancją stylu tego zespołu. Po prostu. Takich mega killerów w stylu melodic heavy metal inspirowanych hard rockiem jak I Won't Be a Fool No More po prostu jest bardzo mało. Te fenomenalne wielogłosowe harmonie wokalne! Te Hammondy Alessandro! Mega Moc! Japonia w pewnym momencie oszalała, gdy Nippon Crown wydał własną japońską wersję tej płyty. Harris był wokalistą znikąd, inni podobnie, ale przecież dla Jovino był to początek oszałamiającej kariery w UDO, PRIMAL FEAR, JORN i SINNER. Fantastyczne zgranie tej ekipy jest legendarne i przecież nie tylko w I Won't Be a Fool No More.
Ta płyta to kopalnia wybornych rock/metalowych hitów i tu nie ma słabych utworów. Po prostu nie ma i utwór za utworem, a EDGE OF FOREVER zdumiewa tym wyczuciem konwencji sięgając w tych nastrojowych kompozycjach gdzieś nawet do lat 70tych oraz do pomp rocka w najlepszej tradycji MAGNUM i to słychać w Feeding the Fire oraz w Birth of the Sun. Przepięknie wsparł zespół Jeff Soto (AXEL RUDI PELL, YNGWIE MALMSTEEN RISING FORCE) w Prisoner, gdzie zagrali mocniej za sprawą gitar Igora Gianola z UDO i Marcela Jacoba (YNGWIE MALMSTEEN RISING FORCE), który był także głównym producentem tego albumu. Tak, sławne nazwiska wsparły nowy zespół z Włoch i duet Soto - Harris jest wyborny w tej kompozycji pełnej żaru i dramatyzmu. Whatever Comes jest słabszy, fakt, ale kto się może oprzeć melancholijnej potędze Mother of Darkness z fenomenalnymi klawiszami i wieloplanowymi aranżacjami ? Ileż emocji dostarcza ta kompozycja, ileż wzruszeń... Harris wznosi się tu na wyżyny swoich umiejętności, a refren jest zaśpiewany po arcymistrzowsku. Szybszy, pełen wysmakowanej gry gitarowej Bloodsucker przypomina najlepsze numery w tej manierze Malmsteena i RAINBOW (Hamondy!) no i te melodie są przecudownej urody ! No i to solo w Bloodsucker. Matteo Carnio, z którym Alessandro grał wcześniej także w FURY'N'GRACE jest tu skromny, ale jak już zagra... Rockowy feeling w radiowym songu semi balladowym The Road We Walked jest przeogromny. Coś z JORN, coś z MAGNUM. Piękne i pięknie malowane ciepłymi riffami i pianina. a potem to zaraz pzrechodzi w rytmiczny i wysmakowany rockowo Dance into the Fire. No jeszcze jest ten majestatyczny, lekko neoklasyczny Gates of Hell w najlepszej tradycji.. szwedzkiej? A może nie tylko muzykę Malmsteena tu słychać? Co by się nie powiedziało, po prostu chwyta za serce.
Wszystko jest tu przepiękne, także sound, a pracę przy masteringu wykonał tu sam Micke Lind. Nic z mdłego hard rocka, nic z prymitywnej classic heavy metalowej toporności. Maestria realizacji. Eleganckie wykonanie otrzymało nader elegancką oprawę. Melodic metalowa sensacja roku 2004, choć bardzie doceniona przez fanów hard rocka i AOR, niż zwolenników JUDAS PRIEST i IRON MAIDEN...
W roku 2005 EDGE OF FOREVER zaprezentował w tym składzie kolejny album "Let the Demon Rock 'n' Roll" jednak już z repertuarem zdecydowanie hard rockowym i średniej klasy. Płyta nie cieszyła się zbyt dużą popularnością i muzycy z zespołu zajęli się innymi projektami, by powrócić z nową płytą, ale już bez Harrisa w roku 2009.
ocena: 9,8/10
new 3.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"