More
#2
More - Blood & Thunder (1982)

[Obrazek: R-3117151-1321163610.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Killer on the Prowl 05:11
2.Blood and Thunder 03:46
3.I Just Can't Believe It 04:16
4.I've Been Waiting 03:21
5.Traitors Gate 04:11
6.Rock and Roll 04:30
7.I Wanna Take You 03:15
8.Go Home 03:15
9.The Eye 02:40
10.Nightmare 06:10

rok wydania: 1982
gatunek: NWOBHM heavy metal
kraj: Wielka Brytania

skład zespołu:
Mick Stratton - śpiew
Kenny Cox - gitara
Brian Day - bas
Andy John Burton - perkusja


W roku 1982 skład MORE praktycznie się rozleciał, a Paul Mario Day przeszedł do WILDFIRE. Kenny Cox i Brian Day pozyskali nowego perkusistę oraz nowego wokalistę Mick Stratton i dla Atlantic nagrali drugą płytę, wydaną jeszcze w tym samym roku.

MORE zagrał heavy metal w tradycji NWOBHM bez elementów komercji radiowej i okraszony dobrym ostrym śpiewem  Strattona. Przeważają tempa średnie i masywność średnio melodyjnych kompozycji jak Killer on the Prowl, I Just Can't Believe It i Nightmare i jest wszystko niezbyt atrakcyjne poza pełnym emocji solo w Nightmare.  Czasem jednak z tym temp średnich przechodzą płynnie w szybkie na granicy speed metalu i pod tym względem ciekawie jest zrobiony Blood and Thunder z umieszczoną  w środku długą samodzielną partią perkusji Burtona.
Do najlepszych należy dosyć szybki, pełen gitarowych ozdobników dosyć dramatyczny i melodyjny I've Been Waiting, gdzie bas mocno punktuje, a część partii ma lekko psychodeliczny charakter. Z pewnością na uwagę zasługuje kreatywna gra Kenny Coxa w agresywnym i lekko epickim Traitors Gate i na pewno Cox jest w MORE postacią pierwszoplanową i pokazuje się jako jeden z bardziej dynamicznych i pomysłowych gitarzystów NWOBHM  w indywidualnych popisach (instrumentalny The Eye). Apokaliptyczne zakończenie Traitors Gate jest zrobione w niemal w monumentalnej formie typowej dla MANOWAR. Pewne rzeczy są tu po prostu słabe, jak zmetalizowany rokendrol  w Rock and Roll oraz w bardzo prymitywny i chaotyczny Go Home, ale już w surowym I Wanna Take You zgrabnie wykorzystali riffy i klimaty lat 70 tych w heavy rocku.
Produkcja jest nierówna. O ile bas brzmi dobrze, a gitara mimo pewnej surowości ma swój wdzięk, to perkusja jest głucha i sucha. Kompozycje są na miarę możliwości ekipy drugiego szeregu NWOBHM, bo MORE do tej grupy się zaliczał.

Jeszcze w tym samym roku zespół został rozwiązany. Cox na krótko reaktywował go ponownie w roku 1985 z innym wokalistą Ronem Jacksonem, ale nic z tego nie wynikło. Ponownie grupa pojawiła się w latach 1998-2000 jako zespół koncertowy. Wcześniej potężnej postury Cox pojawił się w znanej z obowiązkowej wagi co najmniej 120 kg grupie MAMMOTH.
Niektórzy członkowie MORE grali lub grają w cover bandzie MORE o nazwie początkowo EXMORE, a od 2012 MORE2012.

ocena 6,7/10

new 6.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
More - przez Memorius - 23.06.2018, 22:15:02
RE: More - przez Memorius - 06.08.2019, 19:22:57

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości