10.08.2019, 18:25:37
Vexillum - The Bivouac (2012)
Tracklista:
1. The Wanderer's Note 05:49
2. Dethrone the Tyrant 06:26
3. Dancing Goddess 05:03
4. The Oak and Lady Flame 06:40
5. The Hunt 05:05
6. The Dream 04:59
7. The Marketsquare of Dooley 05:11
8. The Way Behind the Hill 05:40
9. Valhalla 05:45
10. Letter from the Earth 05:58
10. Letter from the Earth 05:58
11. Megiddo 05:30
12. The Last Inn 05:37
12. The Last Inn 05:37
Rok wydania: 2012
Gatunek: Epic Melodic Power Metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Dario Valesi - śpiew
Michele Gasparri - gitara
Andrea Calvanico - gitara
Francesco Ferraro - gitara basowa
Efisio Pregio- perkusja
No, bardzo szybko po swoim debiucie z roku poprzedniego VEXILLUM wydał drugi LP "The Biouvac" (niemiecka wytwórnia Limb Music) o charakterze konceptu fantasy i trwającego aż 70 minut i zaprezentowany on został we wrześniu 2012.
Jeśli chodzi o tak długie albumy, to trzeba zawsze być przygotowanym na wszystko, szczególnie jeśli granie ma wszelkie znamiona stylistyki niemieckiej, a tu zdecydowanie ma. Zresztą, album został zrealizowany w Niemczech, mastering to spółka R.D. Liapakis i Christian Schmid, ale soundu MYSTIC PROPHECY się tu spodziewać nie należy, bo to jednak inna muzyka. Inna, ale zbliżona bardzo do tej z debiutu i to fantasy heroic melodic power metal z nieco większym naciskiem na elementy folkowe niż poprzednio. Nadal coś z BLIND GUARDIAN rzecz jasna, może mniej z HELLOWEEN, i dobrze, bo ileż można produkować klonów kompozycji HELLOWEEN, ale zarazem jest zwrot w kierunku tej mało wyrazistej hordy niemieckich zespołów, gdzie są jakieś klawisze, jest jakaś formuła powiedzmy epicka i jest bardzo dobre energiczne wykonanie, ale do końca to nie przekonuje i nie porywa.
Tu jest podobnie. Dobre są te elementy słuchowiskowe, spajające wszystko w jedną zgrabną całość, a potoczystość kompozycji i zgrabne refreny przykuwają uwagę. Znakomite jest otwarcie w postaci The Wanderer's Note i naprawdę się tu dużo dzieje. W pewnym momencie, gdzieś tak od 45 minuty jest już jednak wrażenie przesytu tym nieraz bardzo szybkim graniem, w sumie o podobnych konstrukcjach i aranżacjach i ta płyta jest po prostu nieco za długa.
Są tu jednak liczne ekscytujące momenty i to w zasadzie w każdej kompozycji i naprawdę brawa dla gitarzystów za serie wybornych riffów, także o folkowym charakterze, za solówki, za płynne wychodzenie na plan pierwszy dumnych "cinema" orkiestracji oraz dla nowego perkusisty Efisio Pregio, który gra z nieprawdopodobną energią i wyczuciem. Wyrazy uznania dla wokalu Dario Vallesi. To jest bardzo dobry wokalista, po prostu czuje jak należy śpiewać ten rodzaj power metalu i jak należy wykorzystuje swoje predyspozycje głosowe.
Jak najbardziej należy także pochwalić te pieśni bardów jakie się tu pojawiły czyli The Oak and Lady Flame i The Dream zrobione ze smakiem, z wyczuciem i to jest nawet lepsze od większości podobnych songów semi akustycznych BLIND GUARDIAN. Równy, bardzo równy poziom, i może tylko The Way Behind the Hill jest słabszy, bo ten folk jest tu niezbyt ciekawie powiązany z nieco bezradnym melodic metalowym refrenem. A co do encyklopedycznej tożsamości z graniem niemieckim, to wystarczy posłuchać Valhalla. Coś od SAVALLION DAWN do CRYSTALLION. Trochę metalowego mroku, ale tylko trochę w Meggido, no i jest tu jeden z najlepszych refrenów na płycie. Tak jak się świetnie zaczyna, tak i świetnie się kończy skocznym, a zarazem power metalowym i epickim The Last Inn, choć można by oczekiwać bardziej monumentalnego zakończenia, skoro to koncept.
Z instrumentów ludowych, narodowych, niemetalowych słychać tu dudy, flet, coś tam jeszcze, a wszystko dobrze dodane, bez przeładowania, bez przesycenia tym elementem. Z innych inspiracji - flamenco - i niech sobie każdy sam poszuka gdzie i w której kompozycji...
Z całą pewnością trzeba być hard fanem stylistyki BLIND GUARDIAN, by w pełni docenić to co zostało tu zrobione i dosłuchać to do końca za jednym razem, bez odczucia zmęczenia tym graniem. Ten album należy bez wątpienia obiektywnie docenić, ale niekoniecznie polubić.
Potem jeszcze w roku 2015 grupa nagrała album "Unum", ale jest tu spory zwrot ku lżejszemu power/folk z naciskiem na folk i ten album niekoniecznie musi trafić do tych, którzy niespecjalnie lubią folk w metalu jako taki, no chyba, że to genialny FALCONER.
ocena: 8,5/10
new 10.08.2019
Jak najbardziej należy także pochwalić te pieśni bardów jakie się tu pojawiły czyli The Oak and Lady Flame i The Dream zrobione ze smakiem, z wyczuciem i to jest nawet lepsze od większości podobnych songów semi akustycznych BLIND GUARDIAN. Równy, bardzo równy poziom, i może tylko The Way Behind the Hill jest słabszy, bo ten folk jest tu niezbyt ciekawie powiązany z nieco bezradnym melodic metalowym refrenem. A co do encyklopedycznej tożsamości z graniem niemieckim, to wystarczy posłuchać Valhalla. Coś od SAVALLION DAWN do CRYSTALLION. Trochę metalowego mroku, ale tylko trochę w Meggido, no i jest tu jeden z najlepszych refrenów na płycie. Tak jak się świetnie zaczyna, tak i świetnie się kończy skocznym, a zarazem power metalowym i epickim The Last Inn, choć można by oczekiwać bardziej monumentalnego zakończenia, skoro to koncept.
Z instrumentów ludowych, narodowych, niemetalowych słychać tu dudy, flet, coś tam jeszcze, a wszystko dobrze dodane, bez przeładowania, bez przesycenia tym elementem. Z innych inspiracji - flamenco - i niech sobie każdy sam poszuka gdzie i w której kompozycji...
Z całą pewnością trzeba być hard fanem stylistyki BLIND GUARDIAN, by w pełni docenić to co zostało tu zrobione i dosłuchać to do końca za jednym razem, bez odczucia zmęczenia tym graniem. Ten album należy bez wątpienia obiektywnie docenić, ale niekoniecznie polubić.
Potem jeszcze w roku 2015 grupa nagrała album "Unum", ale jest tu spory zwrot ku lżejszemu power/folk z naciskiem na folk i ten album niekoniecznie musi trafić do tych, którzy niespecjalnie lubią folk w metalu jako taki, no chyba, że to genialny FALCONER.
ocena: 8,5/10
new 10.08.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"