04.09.2019, 18:46:26
Metal Church - A Light in the Dark (2006)
tracklista:
1.A Light in the Dark 05:29
2.Beyond All Reason 05:40
2.Beyond All Reason 05:40
3.Mirror of Lies 04:27
4.Disappear 06:03
4.Disappear 06:03
5.The Believer 05:33
6.Temples of the Sea 09:48
7.Pill for the Kill 04:30
8.Son of the Son 04:44
8.Son of the Son 04:44
9.More than Your Master 04:49
10.Blinded by Life 03:33
11.Watch the Children Pray 2006 05:50 (bonus)
10.Blinded by Life 03:33
11.Watch the Children Pray 2006 05:50 (bonus)
rok wydania: 2006
gatunek: heavy/power metal
kraj: USA
skład zespołu:
Ronny Munroe: śpiew
Jay Reynolds: gitara
Jay Reynolds: gitara
Kurdt Vanderhoof: gitara
Steve Unger: gitara basowa
Jeff Plate: perkusjaW 2006 roku nowym perkusistą grupy został Jeff Plate, znany z SAVATAGE, TRANS-SIBERIAN ORCHESTRA i JOHN WEST.
"A Light in the Dark" była pierwszą płytą METAL CHURCH, gdzie nie zagrał Kirk Arrington. Album ten wydał Steamhammer.Reszta ekipa pozostała ta sama, a pomysłów Vanderhoofowi nie brakowało, bo ogólnie jest to ponad godzina utrzymanego na bardzo solidnym poziomie heavy/power, nawiązującego do albumu poprzedniego i METAL CHURCH wyraźnie wykazuje ochotę do gry. Tytułowy opener A Light in the Dark jest bardzo dobry, potoczysty, energiczny i ma wyjątkowo udaną melodię, oczywiście w stylu raczej późnego wcielenia grupy. Takich udanych numerów jest więcej i cel osiągany jest dosyć prostymi środkami, w tempach umiarkowanych i z pewnym nastawieniem na klimat i nawiązania do metalu klasycznego, jak w Beyond All Reason czy Mirror of Lies oraz w Blinded by Life. METAL CHURCH gra po prostu metal bardziej przystępny, mniej siłowy i mniej agresywny, wchodząc w pewną lukę, która się w amerykańskim classic metalu wytworzyła w tym czasie. Dużo jest starannie zaplanowanych solówek, dużo interesujących, aczkolwiek nieporywających dialogów obu gitarzystów.
Czasem sięgają po rytmikę z zupełnie innych obszarów i Disappear w jakiś sposób nawiązuje do późnego SAVATAGE i ciekawe jest to zestawienie specyficznej motoryki ekipy Olivy z semi thrashowymi riffami METAL CHURCH. Bardziej mroczne i posępne granie zawsze wychodziło tej ekipie dobrze i tym razem także utrzymany w tej konwencji The Believer trzyma w napięciu od początku do końca, przede wszystkim właśnie za sprawą klimatu i epickiego stylu opowieści.
Temples of the Sea to kolos prawie dziesięciominutowy ze znakomitymi partiami łagodnymi, wspartymi pięknie akcentującym basem Ungera. Jest tu i nastrój i epika, taka specyficzna dla starego METAL CHURCH, brak jednak takiej linii melodycznej, która by to wszystko łączyła w jedną ekscytującą całość. Ta taki klasyczny przykład na kompozycję METAL CHURCH, której coś zdecydowanie zarzucić trudno, ale która nie porywa. To samo można powiedzieć o More than Your Master.
Ronny Munroe jest w dobrej formie, co by nie zaśpiewał, wychodzi mu dobrze, nawet lekko zakręcony, ale muzycznie niewiele warty Pill for the Kill. Marnie ta kompozycja prezentuje się przy szybkim i brawurowo rozegranym Son of the Son, gdzie zgranie tej ekipy jest wyjątkowo dobrze słyszalne. Także słychać jak dobrym perkusistą jest Plate. Jest to jednak także numer, przy którym się chce powiedzieć - "harder, faster!" panowie. To ma autentyczny power/heavy potencjał!
Jako utwór upamiętniający Davida Wayne, który zmarł w roku poprzednim, wybrano Watch the Children Pray, jeden z bardziej stonowanych klasyków METAL CHURCH i zostało to przygotowane z dużą starannością.
METAL CHURCH brzmieniowo prezentuje się podobnie jak poprzednio, jako klasyczny band z soundem amerykańskim i choć może gitary brzmią lekko staromodnie, to bas jest ustawiony wyśmienicie i Ungera po prostu słychać.
Album ma kilka słabszych momentów i całościowo nie jest tak dobry jak poprzedni, ale ekipa Vanderhoofa nadal trzyma się dzielnie.
ocena: 7,7/10
new 4.09.2019
Ronny Munroe jest w dobrej formie, co by nie zaśpiewał, wychodzi mu dobrze, nawet lekko zakręcony, ale muzycznie niewiele warty Pill for the Kill. Marnie ta kompozycja prezentuje się przy szybkim i brawurowo rozegranym Son of the Son, gdzie zgranie tej ekipy jest wyjątkowo dobrze słyszalne. Także słychać jak dobrym perkusistą jest Plate. Jest to jednak także numer, przy którym się chce powiedzieć - "harder, faster!" panowie. To ma autentyczny power/heavy potencjał!
Jako utwór upamiętniający Davida Wayne, który zmarł w roku poprzednim, wybrano Watch the Children Pray, jeden z bardziej stonowanych klasyków METAL CHURCH i zostało to przygotowane z dużą starannością.
METAL CHURCH brzmieniowo prezentuje się podobnie jak poprzednio, jako klasyczny band z soundem amerykańskim i choć może gitary brzmią lekko staromodnie, to bas jest ustawiony wyśmienicie i Ungera po prostu słychać.
Album ma kilka słabszych momentów i całościowo nie jest tak dobry jak poprzedni, ale ekipa Vanderhoofa nadal trzyma się dzielnie.
ocena: 7,7/10
new 4.09.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"