01.10.2019, 13:11:24
White Wizzard - The Devils Cut (2013)
Tracklista:
1. Forging the Steel 02:02
2. Strike the Iron 06:47
3. Kings of the Highway 04:40
4. Lightning in My Hands 04:44
5. Steal Your Mind 07:18
6. The Devils Cut 04:45
7. Torpedo of Truth 06:10
7. Torpedo of Truth 06:10
8. Storm Chaser 04:16
9. The Sun Also Rises 09:34
Rok wydania: 2013
Gatunek: Traditional Heavy Metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
Joseph Michael Furney - śpiew
Jacob Dreyer - gitara
William Wallner - gitara
Jon Leon - gitara basowa, gitara
William Wallner - gitara
Jon Leon - gitara basowa, gitara
Giovanni Durst - perkusja
Album "Flying Tigers" był kompromitujący, ale WHITE WIZZARD był już instytucją (Jona Leona?) i po usunięciu Andersona i Stephensa zatrudnieni zostali dwaj nowi gitarzyści oraz Joseph Michael Furney, wschodząca, ale nadal lokalna gwiazda amerykańskiego heavy metalowego wokalu, mimo rodzinnych powiązań z R.J.Dio.
Album "Flying Tigers" był kompromitujący, ale WHITE WIZZARD był już instytucją (Jona Leona?) i po usunięciu Andersona i Stephensa zatrudnieni zostali dwaj nowi gitarzyści oraz Joseph Michael Furney, wschodząca, ale nadal lokalna gwiazda amerykańskiego heavy metalowego wokalu, mimo rodzinnych powiązań z R.J.Dio.
Z uporem godnym lepszej sprawy, ale z cichym liczeniem na konkretny zysk Earache Records a niebawem i Japończycy wydali efekt współpracy nowego składu WHITE WIZZARD latem 2013 roku.
Instrumentalny wstęp w postaci Forging the Steel daje tu spore nadziej na dobry tradycyjny metal w duchu IRON MAIDEN, ale już przy Strike the Iron zaczynają się schody, oczywiście w dół. Niby solidna konkretna classic metalowa kompozycja na cztery minuty, ale nie, musieli zrobić z tego prawie siedem minut, z czego trzy to bezsensowne zagrywki gitarzystów zupełnie oderwane od stylistyki utworu, a boli to tym bardziej że obaj gitarzyści prezentują bardzo dobry poziom. Udziwnianie i muzyczne wydziwianie to znak rozpoznawczy tej ekipy od zawsze niemal i bez tego obyć się może.
Gdy tego wydziwiana nie ma to grupa bardzo się solidnie prezentuje w classic heavy metalowym Lightning in My Hands z udanymi ornamentacjami gitarowymi i dzielnie nacierającym basem Leona.
Prosty stadionowy hair metal jest na tej płycie mierny i bezbarwny w tuzinkowym Kings of the Highway, nastrojowy i bardzo rockowo zaangażowany Steal Your Mind ma ograną melodię, ale trzeba przyznać, że Furney ma doprawdy bardzo dobry głos i potrafi zaśpiewać wszystko i każdy sposób. On, czy Wyatt "Screaming Demon" Anderson? Ciekawe pytanie, kto lepszy...
Niemal jak PANTERA czy MACHINE HEAD, ale oczywiście bardziej układnie zaczynają The Devils Cut, po czym toną w melodic heavy z nieporadnymi ukłonami w stronę IRON MAIDEN. pakowanie wszystkiego do jednego muzycznego wora to jednak znak firmowy tej grupy i taka skłonność, do niczego nie prowadząca, to chyba mocniej zarysowana jest tylko w brytyjskim KAINE. Pod tym względem zdumiewa Torpedo of Truth, zagrany żwawo, ale poza solami zupełnie pozbawiony jakiegokolwiek stylowego wyrazu. W Storm Chaser dominują potężne basy Leone, poza tym jest to jednak jedna z najbardziej bezsensownych melodic heavy kompozycji tego zespołu. Zwrotki są tu wręcz nie do zniesienia, a refreny boysbandowe. The Sun Also Rises to prawie dziesięć minut męczarni z pojmowaniem epickiego heavy metalu przez tę ekipę...
Bardzo dobre wokale Furney'a, bardzo dobra gra gitarzystów, mocarna sekcja rytmiczna oraz wyborne brzmienie i ustawienie instrumentów w przestrzeni (nadal Ralph Patlan) i nic z tego w końcu nie wynika. Miałkie i po części bezsensowne heavy metalowe kompozycje, w większości bez wyrazu.
Oczywiście jak zwykle najważniejsze były przy tej okazji skandale towarzyskie. Po niezwykle burzliwej awanturze z Leone wyleciał z zespołu jeszcze w tym samym roku Furney, poszli sobie także Jacob Dreyer (od 2016 w ICED EARTH) i William Wallner oraz Giovanni Durst (od 2015 w brytyjskim MONUMENT). Jon Leon przez następne lata walczył o skompletowanie nowego stabilnego składu i z własną twórczą niemocą, ale efekty przyszły dopiero w roku 2018...
ocena: 5,2/10
new 1.10.2019
Bardzo dobre wokale Furney'a, bardzo dobra gra gitarzystów, mocarna sekcja rytmiczna oraz wyborne brzmienie i ustawienie instrumentów w przestrzeni (nadal Ralph Patlan) i nic z tego w końcu nie wynika. Miałkie i po części bezsensowne heavy metalowe kompozycje, w większości bez wyrazu.
Oczywiście jak zwykle najważniejsze były przy tej okazji skandale towarzyskie. Po niezwykle burzliwej awanturze z Leone wyleciał z zespołu jeszcze w tym samym roku Furney, poszli sobie także Jacob Dreyer (od 2016 w ICED EARTH) i William Wallner oraz Giovanni Durst (od 2015 w brytyjskim MONUMENT). Jon Leon przez następne lata walczył o skompletowanie nowego stabilnego składu i z własną twórczą niemocą, ale efekty przyszły dopiero w roku 2018...
ocena: 5,2/10
new 1.10.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"