01.12.2019, 15:16:20
Lords of Black - II (2016)
tracklista:
1.Malevolently Beautiful (Intro) 00:48
2.Merciless 05:13
3.Only One Life Away 06:10
4.Everything You're Not 04:20
5.New World's Comin' 04:37
6.Cry No More 04:52
7.Tears I Will Be 06:16
8.Insane 04:40
9.Live by the Lie, Die by the Truth 04:28
10.Ghost of You 09:04
11.The Art of Illusions Part III: The Wasteland 04:51
12.Shadows of War 04:15
13.Lady of the Lake (Rainbow cover) 03:32
13.Lady of the Lake (Rainbow cover) 03:32
rok wydania: 2016
gatunek: melodic heavy/power metal
kraj: Hiszpania
skład zespołu:
Ronald Romero - śpiew
Antonio Hernando - gitara
Javier García - gitara basowa
Andrés Cobos (Andy C.) - perkusja, instrumenty klawiszowe, pianino, syntezatory
Ten zespół jest po prostu niesamowity. Druga płyta została wydana przez Frontiers Records w marcu 2016 i po raz drugi LORDS OF BLACK pokazuje, że jest zespołem zjawiskowym na skalę światową.
Tak, oczywiście Ronald Romero, ale i nowy basista, praktycznie nieznany Javier García, zresztą co tu mówić o wykonaniu, skoro forma Hernando jest wyborna, a Andy C. to po prostu Andy C.
Kompozycje są utrzymane w pełnym posępnego dramatyzmu stylu z debiutu, Merciless dewastuje w szybszym tempie już na samym początku, a potem... Potem już tylko magia w dostojnym Only One Life Away i co za moc i patos. Po prostu niesamowite to jest! Tam gdzie pojawia się w pewnych fragmentach pianino, także w wykonaniu Victora Díeza (Everything You're Not, New World's Comin', Tears I Will Be), który wcześniej wspierał Hernando w jego solowych projektach jest jeszcze więcej rozmachu, ale to Hernando tu tworzy potęgę soundu, który stanowi fundament dla niszczących wokali Romero. A Romero... po prostu Arcymistrz, zjawisko ponadczasowe i więcej trudno tu o nim powiedzieć. Czy epicki, czy też romantyczny, jest jednakowo wspaniały i ta muzyka bez niego pewnie i tak zabrzmiałaby wybornie, ale czy aż tak magicznie? Te refreny, ten fantastyczny refren z Tears I Will Be... I jak te refreny wyrastają i rozkwitają z pełnych melodyjnego dramatyzmu i romantyzmu zwrotek Insane i Live by the Lie, Die by the Truth. Magia !
Pamiętają o korzeniach i historii w kapitalnym, poświęconym Philowi Lynottowi i THIN LIZZY Cry No More. Kolosy nieraz wymagają cierpliwości, nastawienia się na dziesięć minut. Ghost of You się chłonie, czy może raczej ta kompozycja pochłania bez reszty i nie można się uwolnić potem od tych przecudownych muzycznych motywów.
Ten zespół jest po prostu niesamowity. Druga płyta została wydana przez Frontiers Records w marcu 2016 i po raz drugi LORDS OF BLACK pokazuje, że jest zespołem zjawiskowym na skalę światową.
Tak, oczywiście Ronald Romero, ale i nowy basista, praktycznie nieznany Javier García, zresztą co tu mówić o wykonaniu, skoro forma Hernando jest wyborna, a Andy C. to po prostu Andy C.
Kompozycje są utrzymane w pełnym posępnego dramatyzmu stylu z debiutu, Merciless dewastuje w szybszym tempie już na samym początku, a potem... Potem już tylko magia w dostojnym Only One Life Away i co za moc i patos. Po prostu niesamowite to jest! Tam gdzie pojawia się w pewnych fragmentach pianino, także w wykonaniu Victora Díeza (Everything You're Not, New World's Comin', Tears I Will Be), który wcześniej wspierał Hernando w jego solowych projektach jest jeszcze więcej rozmachu, ale to Hernando tu tworzy potęgę soundu, który stanowi fundament dla niszczących wokali Romero. A Romero... po prostu Arcymistrz, zjawisko ponadczasowe i więcej trudno tu o nim powiedzieć. Czy epicki, czy też romantyczny, jest jednakowo wspaniały i ta muzyka bez niego pewnie i tak zabrzmiałaby wybornie, ale czy aż tak magicznie? Te refreny, ten fantastyczny refren z Tears I Will Be... I jak te refreny wyrastają i rozkwitają z pełnych melodyjnego dramatyzmu i romantyzmu zwrotek Insane i Live by the Lie, Die by the Truth. Magia !
Pamiętają o korzeniach i historii w kapitalnym, poświęconym Philowi Lynottowi i THIN LIZZY Cry No More. Kolosy nieraz wymagają cierpliwości, nastawienia się na dziesięć minut. Ghost of You się chłonie, czy może raczej ta kompozycja pochłania bez reszty i nie można się uwolnić potem od tych przecudownych muzycznych motywów.
Melodyjnie, energicznie i z drapieżną gracją rozgrywają The Art of Illusions, a potem heroiczny bez trywialnej rycerskości Shadows of War. Hit za hitem, killer za killerem.
Nad soundem w studio w Madrycie pracowała grupa kompetentnych inżynierów dźwięku pod kierunkiem Antonio Hernando, ale ostateczny kształt nadał temu w swoim słowackim studio Roland Grapow i stworzył arcydzieło brzmienia. Ja sobie po prostu nie wyobrażam, by to można było zrobić lepiej i bardziej odpowiednio do stylu muzycznego LORDS OF BLACK. Mocny, głęboki, wieloplanowy sound z idealnym ustawieniem Romero, gorący i klarowny sound metalu emocji i wzruszeń.
Absolutne mistrzostwo po raz drugi. Najlepszy hiszpański zespół w metalowej historii tego kraju. A tak naprawdę grupa światowego formatu, niedościgniona w maestrii tworzenia poruszającego klimatu.
ocena: 10/10
new 1.12.2019
Absolutne mistrzostwo po raz drugi. Najlepszy hiszpański zespół w metalowej historii tego kraju. A tak naprawdę grupa światowego formatu, niedościgniona w maestrii tworzenia poruszającego klimatu.
ocena: 10/10
new 1.12.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"