08.01.2020, 14:20:49
Twintail - Ghost Pain (2016)
Tracklista:
1. Kurogane 05:48
2. Ghost Pain 05:20
3. 914 04:52
4. Bokutachino Senjyo 04:14
5. Hadashino Genkaku 04:45
6. Aimaina Kyoukaisen 04:38
7. Shin-en no Uta 04:58
8. Pacific Hurricane 04:57
Rok: 2016
Gatunek: Power Metal
Kraj: Japonia
Skład:
Yasuhiro Kawakami - śpiew, bas
Shogo Mashimo - gitara
Kenichiro Imae - gitara
Kosuke Yamamoto - perkusja
Ocena: 7.4/10
SteelHammer
Tracklista:
1. Kurogane 05:48
2. Ghost Pain 05:20
3. 914 04:52
4. Bokutachino Senjyo 04:14
5. Hadashino Genkaku 04:45
6. Aimaina Kyoukaisen 04:38
7. Shin-en no Uta 04:58
8. Pacific Hurricane 04:57
Rok: 2016
Gatunek: Power Metal
Kraj: Japonia
Skład:
Yasuhiro Kawakami - śpiew, bas
Shogo Mashimo - gitara
Kenichiro Imae - gitara
Kosuke Yamamoto - perkusja
Jak to zwykle bywa z zespołami głębokiego, japońskiego zaplecza, niewiele o Twintail wiadomo. Przyjęło się mówić, że zespół powstał w 1999 roku, ale ile w tym prawdy trudno powiedzieć.
Ich EP z 2006 roku dostało ocenę 4/4 w uznanym japońskim miesięczniku Burrn!, a ich debiut podobno był na szczycie listy przebojów japońskiego Amazona przez całe 3 dni.
Na pochwałę na pewno zasługuje zaskakująco dobre brzmienie jak na produkcję własną - czyste, selektywne, świetnie słychać bas, chociaż cała sekcja może jest aż nazbyt wysunięta, bo momentami lepiej słychać perkusję niż gitary. Dobrze, że chociaż przy solach sekcja jest wyciszana i dobrze słychać popisy gitarzystów.
Technicznie jest to zagrane bez zarzutu. Może to nie są gitarowe Himalaje, ale słychać dobre zgranie zespołu i momentami potrafią błysnąć (jak w drugiej połowie Shin-En No Uta), a sola są ponadprzeciętne, melodyjne i dobrze się ich słucha.
Głównie te popisy windują ocenę, bo nawet kiedy kompozycje trącają oklepaną i przeciętną japońszczyzną jak w Hadashino Genkaku, to gitary ratują tutaj sytuację.
Muzyka to wypadkowa Judas Priest, Loudness, Anthem, jest też i wariacja na temat klasycznego motywu Black Sabbath w Kurogane, jest i coś z Manowar w Shin-en No Uta, który fantastycznie się rozwija w drugiej połowie.
Są tu też kompozycje poprawne, w których jednak czegoś zabrakło, jak w painkillerowym 914, w którym chyba po prostu zabrakło pary i mocy w refrenach i najciekawsze jest tutaj solo.
Oryginalnością nie grzeszą, ale jednak jest coś frapującego w Ghost Pain, Pacific Hurricane i Bokutachino Senjyo.
Yasuhiro Kawakami to niezły wokalista, chociaż raczej rzemieślnik niż prawdziwa gwiazda. Śpiewa dobrze i nie irytuje, trzyma się raczej średnich tonów.
Ogólnie album zapożyczeń zagrany solidnie, ale niepowalający oryginalnością i takich płyt jest wiele.
Słychać, że to zagrane raczej dla zabawy i bez oczekiwań dostania się do Panteonu Wiecznej Sławy.
Z jednej strony dobrze jest mieć realne oczekiwania, z drugiej szkoda, bo wychodzi granie bezpieczne i rutynowe, które poza lokalną scenę się nie wybije.
Pozostaje sprzedaż cyfrowa i płyt na koncertach.
Ocena: 7.4/10
SteelHammer